Eugeniusz Jakubas    Stanisław Jakubas

  Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\e-mail-EJ.jpg               Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\SJ-e-mail.jpg

 

Historia NASIECHOWIC

Spis treści:

 

Rozdział 1. Czasy najdawniejsze.

Rozdział 2. Nasiechowice w XIII i XIV wieku.

Rozdział 3. Nasiechowice w epoce Długosza – XV i XVI w.

Rozdział 4. Nasiechowice w okresie I Rzeczpospolitej  – XVII i XVIII w.

Rozdział 5. Nasiechowice w czasach rozbiorów – XIX w.

Rozdział 6. Nasiechowice w XX w.

Rozdział 7. Zakończenie i bibliografia.

 

Rody bez rodowodów,

chłopska godność trwania w codzienności,

przeszłość zarośnięta perzem niepamięci o przodkach;

tylko trzy stopnie w piwnicy: ojciec – dziad – pradziad.

 

                                  Michał Jagiełło „Sosna i pies. Poemat z Zagrody”

 

Rozdział 1.

Czasy najdawniejsze.

 

Od VII wieku tereny obecnej Małopolski zamieszkiwały plemiona Wiślan. Adam Boniecki w „Herbarzu polski” tom.1, opisuje tamte, wczesnośredniowieczne czasy następującymi słowami:

W odległych wiekach, kiedy różne szczepy słowiańskie zajmowały te ziemie, które później weszły w skład państwa polskiego, przyszły one tutaj podzielone na większe lub mniejsze plemiona, nieraz z kilku rodów złożone, pod wodzą swoich starszych czyli naczelników plemiennych. Naczelnicy ci znalazłszy dogodną do osiedlenia się okolicę, zajmowali przede wszystkiem dla siebie obszar ziemi odpowiedni na założenie głównej osady, obok której w nieznacznej odległości sadowili się pozostali członkowie plemienia. Osady naczelników plemiennych powstawały najczęściej nad rzekami, jako nad głównemi traktami komunikacyjnemi, aby był do nich dostęp ułatwiony.

W tamtych odległych, przedchrześcijańskich czasach, ludność miała swoje wierzenia, bóstwa, swoje „święte gaje”, swoje miejsca kultu i wróżb, świątynie i kąciny.

 

Dr Franciszek Piekosiński w dziele „Rycerstwo Polskie wieków średnich” tom.3, podaje wykaz Lechitów osiedlonych w poszczególnych rejonach terytorium Wiślan. Na obszarze na północ od Krakowa, obejmującym obecne Nasiechowice, byli to m.in.:

Biedrzych, Boczek, Bor, Borysz, Bryka, Brzuchlin, Buszek, Bydło, Chła, Chmiel, Chobenda, Chorz, Chotel, Chód, Chwaleń, Chwast, Czus, Dalech, Domań, Dziadusz, Działoch, Dziersza, Dziewięciel, Giebułt, Głupiec, Gruda, Jaran, Jazd, Jemioła, Jeż, Kamieńczyk, Karcz, Kawęta, Kleszcz, Klon, Komor, Koryto, Kosz, Kościej, Kozioł, Kozłota, Krzecz, Krzesz, Kunasz, Laska, Lubek, Łaszek, Łąka, Łysak, Małnsz, Markota, Mąk, Mian, Miara, Miech, Pstrosz, Mierzynek, Miś, Motek, Nasięch, Nawara, Nieswój, Nieszek, Niewiatr, Obiech, Olp, Ołud, Piskorz, Pław, Pogwizd, Pokrzywa, Połaj, Porad, Rak, Rakosza, Róg, Rycz, Rzemień, Rzerzucha, Rzęd, Sarek, Secygień, Siad, Skoczek, Skorupa, Skroń, Skrzel, Słup, Smrok, Soboj, Stępota, Strzeszek, Swarzysz, Szczodrek, Szreń, Świeca, Tarsz, Trząs, Tuchoł, Udar, Uła, Uniej, Waga, Wiech, Zakrz, Zaróg, Zdon, Żarysza.

 

 

Wśród wyżej wymienionych Lechitów był Nasięch, naczelnik rodu, który ze swoim plemieniem założył osadę zwaną później Naszanchowycze, Nasieciechowice, Nasięchowice i Nasiechowice. W „Pracach Filologicznych” nazwę wsi oraz imię Nasięch wyjaśniono następująco:

 

Warszawa 188r. – fragment „Prac filologicznych” dotyczący Nasiechowic.

 

Według powyższego wyjaśnienia Nasięch jest skróconą formą (zdrobnieniem) staropolskiego imienia Nasięsław. Niestety nie wyjaśniono co to imię oznacza. Spróbujmy więc wywnioskować to z innych znanych imion staropolskich: Nasiębor – ten, który bierze walkę na siebie; Nasięgniew – ten, który osłania innych biorąc na siebie czyjś gniew. Idąc tym tropem można powiedzieć, że Nasięsław, to ten, który bierze sławę na siebie. Jest to jednak niezbyt chwalebna cecha, więc raczej chodzi tu o kogoś, kto zdobywa sławę dla siebie.

W powyższym fragmencie „Prac filozoficznych” podano łacińskie nazwy wsi Nasiechowice jako Nassanchowycze i Nassyanchowycze. Nazwy te wywodzą się od imion Nassan i Naszon i chyba są to łacińskie odpowiedniki polskiego imienia Nasięch.

Kazimierz Rymut w książce „Nazwy miejscowe północnej części dawnego województwa krakowskiego” podaje:

 

 

Dawne osady miały w większości charakter obronny, składały się z domu naczelnika rodu oraz zagród chłopskich i były otoczone wałem, murem lub palisadą. Wznoszone były w miejscach ułatwiających obronę, czyli na wzniesieniach lub w widłach rzek. Nasiechowice rozlokowały się na zboczu doliny, w otoczeniu wzniesień dochodzących do wysokości 350 m.npm. Wzniesienia przebiegają w kierunku wschód – zachód, a na dnie doliny okresowo tworzył się mały potok,  Struga Nasiechowicka, płynący z zachodu na wschód do Ścieklca i dalej do Szreniawy. Wraz z upływem czasu osada rozrastała się poza obręb obronny i nowe zagrody budowano wzdłuż dna doliny.

Osada Nasiechowice skupiała jeden ród, stanowiący bliższą i dalszą rodzinę Nasięcha, a z biegiem lat rodzinę jego następców. W tamtych czasach nie istniały jeszcze prawa lokacyjne, osada powstała więc w sposób naturalny, jako skupisko (gromada) ludzi, krewnych i powinowatych, kierowane przez głowę rodu.

W tej pradawnej osadzie ludzie mieszkali w drewnianych chatach krytych słomą oraz w ziemiankach i półziemiankach. Hodowali krowy, woły, konie, świnie, owce, ptactwo domowe (kury, kaczki, gęsi), zajmowali się również łowiectwem i rybołówstwem, niektórzy uprawiali za pomocą radła małe kawałki roli, na których siano żyto, pszenicę, jęczmień, proso, groch i konopie.

 

Rekonstrukcja pradawnej chaty wiejskiej.

Rysunek romańskiego kościółka w Wiślicy z X w

 

W IX wieku tereny osady Nasiechowice wchodziły w skład państwa Wiślan. W bezpośrednim sąsiedztwie Nasiechowic, w odległości 40 km, leżała Wiślica, jeden z największych grodów Wiślan, w którym już w X wieku istniał romański kościółek. W odległości 30 km leżał duży gród Stradów. Nasiechowice leżały więc niemal w centrum państwa Wiślan i wszystko co się działo w tym państwie, nierozerwalnie dotyczyło Nasiechowic.

 

Według „Żywota św. Metodego” w 880 roku kraj Wiślan podbił Świętopełek, chrześcijański władca państwa wielkomorawskiego i siłą ochrzcił księcia Wiślan i jego lud. Panowanie Świętopełka nie trwało długo, tylko do 906 roku, i zapewne wiara chrześcijańska nie zdążyła się zakorzenić.

Po chrzcie Polski w 966 roku, państwo Wiślan weszło w strefę oddziaływań Polan i razem z innymi plemionami tworzyło pierwotną Polskę. W 1039 roku ziemię Wiślan zajął Kazimierz Odnowiciel i od tego czasu stolicą Polski został Kraków.

Nic pewnego nie wiemy o pierwotnej religii Wiślan. Jakikolwiek jednak był ich system wierzeń, chrześcijaństwo stanowiło dla nich dużą nowość, było ciekawe i wyjaśniało wiele spraw ziemskich, a nawet dawało nadzieję na życie wieczne.

 

Według „Słownika Geograficznego” i „Słownika Historycznego”, w 1254 r. miał być założony w Nasiechowicach kościół pod wezwaniem św. Wita.

 

 

Wit, od którego kościół przyjął to imię, żył w III wieku, był Sycylijczykiem, umęczonym wraz z guwernerem Modestem i nianią Krescencją podczas prześladowań Dioklecjana.

Był to zapewne mały, drewniany kościółek, podobny do romańskiego kościółka w Wiślicy. Prawdopodobnie wtedy imię św. Wita zastąpiło imię słowiańskiego bóstwa Światowita. Jeśli w tamtych czasach rzeczywiście istniał w Nasiechowicach już kościół, to wcześniejszy gród lub osada obronna, musiały rozrosnąć się do większych rozmiarów, gdyż kościoły budowano w większych skupiskach ludzi.

 

Aż do końca XII wieku chłopi nasiechowscy byli wolni, nie było pańszczyzny ani przypisania do ziemi. Mieszkańcy osady byli wprawdzie zależni od naczelnika rodu, który kierował nimi, zapewniał bezpieczeństwo, organizował obronę i któremu pomagali obrabiać pole i oddawali mu część własnych plonów i leśnych zdobyczy, ale czuli się wolni i mogli opuścić osadę i udać się pod opiekę innego rodu, zapewniającego lepsze warunki lub mogli przenieść się do miasta. Od najdawniejszych czasów w osadach następowało zróżnicowanie ekonomiczne chłopów. Większość rodzin potrafiła pozyskać poprzez karczowanie lub wypalanie lasu większe kawałki pola, hodować zwierzęta, zdobywać skóry i drewno, co pozwalało na samodzielnie utrzymanie się przez cały rok. Były jednak rodziny, które z różnych powodów nie potrafiły tak dobrze gospodarować ani radzić sobie z trudnościami życiowymi, uprawiały małe skrawki ziemi i musiały dla zapewnienia sobie bytu, wynajmować się do prac u tych bogatszych chłopów. Z czasem bogatsi chłopi utworzyli warstwę kmieci, zaś pozostali warstwę zagrodników i komorników. Kmiecie mieli domy (chałupy), użytkowali duże kawałki ziemi i hodowali większą ilość bydła i innych zwierząt, zagrodnicy mieli tylko chałupę i działkę przyzagrodową, warzywną oraz jedną lub dwie sztuki bydła, natomiast komornicy mieszkali w komorach, a bywało że w oborach lub stajniach u kmieci i czasami mieli jedną sztukę bydła.

Z chwilą ukształtowania się państwa polskiego, a więc po konsolidacji plemion Polan, Wiślan, Goplan, Lędzian, Ślężan, Mazowszan i Pomorzan i ustanowieniu władzy króla, ziemia należąca do tych plemion wraz z osadami i ich mieszkańcami była uważana za własność króla a wskutek podziałów dynastycznych przechodziła na własność książąt. W XII wieku spośród naczelników rodowych i plemiennych oraz innych wojowników posiadających konie i zbroję, zaczął się wykształcać się w Polsce na wzór zachodni stan rycerski. Za służbę i zasługi wojenne oraz różnego rodzaju bohaterskie czyny, król i książęta nadawali rycerzom wsie i osady wraz z ziemią. Nasiechowice w XIII wieku chyba również zostały nadane jakiemuś rodowi rycerskiemu i wszystko wskazuje na to, że był to ród Gryfów.

 

Rozdział 2.

Nasiechowice w XIII i XIV wieku

 

Ksiądz Jan Wiśniewski  (1876-1943) w „Monografii dekanatu miechowskiego” (wyd.1917r.) podaje informacje o istnieniu kościoła w Nasiechowicach w 1254 roku, czyli za czasów Bolesława Wstydliwego. Dokument fundacyjny kościoła ani dokument erygujący parafię Nasiechowice nie są znane.

W XIII wieku we wsiach polskich stopniowo wzrastała liczba ludności oraz następował rozwój gospodarstw rycerskich (folwarków), co spowodowało wzrost zapotrzebowania na siłę roboczą. Wcześniejsza, dobrowolna praca mieszkańców na rzecz naczelnika rodu, z chwilą nadania wsi rodowi rycerskiemu, przekształciła się w obowiązkową pańszczyznę. Pańszczyzna była zapłatę za użytkowanie ziemi, łąk i działki przyzagrodowej oraz za grunt pod chałupą i budynkami gospodarczymi. Na początku pańszczyzna wynosiła kilka dni w roku, ale rycerstwo i szlachta, która w większości wykształciła się ze stanu rycerskiego, stopniowo ją wydłużała, najpierw do jednego dnia w tygodniu, a później do kilku dni w tygodniu. Kmiecie odrabiali ją sprzężajnie, to znaczy z własnym zaprzęgiem, wozem i pługiem, zaś wszyscy pozostali odrabiali pańszczyznę pieszą. Oprócz pańszczyzny kmiecie oddawali na rzez kościoła dziesięcinę, najczęściej była to dziesięcina snopowa i konopna.

 

Właścicielami Nasiechowic w XIV wieku byli rycerze herbu Gryf. Nie są znane okoliczności ani dokładny okres w którym Nasiechowice stały się własnością tego rodu. Bartosz Paprocki w książce „Herby rycerstwa polskiego”, wydanej w 1584 roku, podaje, że przedstawiciele tej familii byli bardzo hojni i cały ich ród jest określany mianem Świebodziców. Najstarszym przedstawicielem tego rodu jest Jaxa Gryfita (1120 – 1176), możnowładca małopolski, krzyżowiec, fundator licznych majątków dla klasztoru w Sieciechowie i klasztoru w Krzyżanowicach, a przede wszystkim fundator klasztoru bożogrobców w Miechowie. Według Ks. Franciszka Navarry, autora książki „Historia kościołów Michałowskiego i Obiechowskiego”, wydanej w 1893 roku, fundatorem kościoła w Nasiechowicach był Wit Przedwogi herbu Gryf. Oto fragment tej książki:

 „Takie kościoły erygowane i uposażone bywały przez dziedziców ówczesnych, którzy swoje nazwy wywodzili z miejsca rodzinnego, np. Krystyn de Obychów. Arystokraci mieli w swoich dobrach liczne włości: jedne patrimonialne, po ojcu, inne matrymonialne, po matce, konsorcyalne, po żonie, lub donacyjne starostwa. Wielu spełniając śluby na wojnie uczynione, jak np. Jaxy herbu Gryf, po wojnach krzyżowych, budowali kościoły w Miechowie 1162 r., w Uniejowie w XIII wieku, w Krzyżanowicach 1135 r., w Nasiechowicach Wit Przedwogi 1324 r. Albo po wojnach krzyżackich w Dobrowodzie r. 1345 nakładem Jana Groth i Floryana Mokrskiego, biskupów krakowskich. W Oleśnicy r. 1407 przez Jana i Zbigniewa Oleśnickich. Kościół w Jerzmanowicach fundowany pro memoria victoriae sub Vien na reportatae a Joannes Sobieski, R. P., 1682 r.”

W powyższym fragmencie, słowo „Przedwogi” oznacza Predwogiusa, dostojnika kościelnego, który pełnił również funkcję plebana kościoła w Prandocinie. O Przedwogim (Przedwoju) i jego braciach jest mowa w dokumencie z 1372 roku o ufundowaniu ołtarza św. Jakuba w kościele w Nasiechowicach (dokument przedstawiono w dalszej części tego rozdziału). Natomiast słowo „Wit” odnosi się do wezwania św. Wita, jakie zostało nadane kościołowi nasiechowskiemu.

Historię rodu Gryfów Nasiechowskich opisał Krzysztof Mosingiewicz (1955-1981) w rozprawie naukowej „Gryfowie Nasiechowscy”. Z książki tej dowiadujemy się, że protoplastą rodu Nasiechowskich był Bogusz, żyjący w pierwszej połowie XIV wieku, zaś jego synami byli: Klemens (Klimunt) – późniejszy koniuszy króla Ludwika Węgierskiego (zm. 1379r.), Zbigniew – od 1370 roku kanonik sandomierski, w latach 1377-1389 kanclerz biskupa krakowskiego, w latach 1389-1410 archidiakon krakowski, zmarł w 1411 roku i Przedwój – proboszcz parafii Prandocin. Ten Przedwój to PRZEDWOVA widniejący na tarczy z Gryfem, zaś Zbigniew to SBIGNIEVM, również widniejący na tarczy, który był zapewne drugim fundatorem kościoła.

 

Oto fragment z ww. rozprawy Mosingiewicza:

 

 

W powyższym fragmencie archidiakon, to Zbigniew zaś jego bracia to Klemens i Przedwój. Słowo „niedział” oznacza, że nie dzielono majątku podczas dziedziczenia przez spadkobierców. W szczególności zasługuje na uwagę fakt, że Nasiechowice były wówczas dużą wsią, znakomicie zagospodarowaną.

 

Wśród właścicieli Nasiechowic należących do herbu Gryf, ukształtowało się nazwisko Nasiechowski. Przodkowie Zbigniewa Nasiechowskiego, archidiakona krakowskiego i Wojciecha z Turska, również herbu Gryf, kustosza krakowskiego (zm. w 1383 r.), ufundowali około 1270 roku kościół św. Marcina w Krakowie. Oto notatka na ten temat w książce Kaspra Niesieckiego „Herby y familie rycerskie”:

 

 

Najstarsze dokumenty zawierające informacje o Nasiechowicach pochodzą z XIV wieku. W tamtym czasie język staropolski funkcjonował tylko jako język mówiony, wszelkie dokumenty zapisywano w języku łacińskim. Informacje o Nasiechowicach i innych miejscowościach zostały odczytane z rękopisów znajdujących się w Krakowie oraz w Watykanie i wydane drukiem w 1913 roku przez Akademie Umiejętności pod tytułem „Monumenta Poloniae Vaticana – Acta Cameralia”. Oto strona 220 z I. tomu tego dzieła, dotycząca dekanatu Peltinitiensis (Pałecznica), do którego należała parafia Nasiechowice:

 

 

Powyższy dokument jest zestawieniem poboru świętopietrza z poszczególnych parafii. Świętopietrze było opłatą dla św. Piotra, czyli dla papieża, za opiekę nad polskim krajem i jego ludnością. Według tego dokumentu, w latach 1325 – 1327 plebanem kościoła parafialnego w Nasiechowicach był Symon (Szymon). W informacji o Nasiechowicach trzykrotnie wymieniona jest kwota świętopietrza. Najpierw wymieniono „de IV marc.”, co oznacza wartość szacunkową parafii wynoszącą 4 grzywny (1 grzywna to w tamtych czasach srebro o wadze około 200 gramów), w dalszej części wymieniono „solvit V scot. et XVIII den.”, co oznacza, że wpłacono 5 skojców i 18 denarów (24 skojce dawały równowartość 1 grzywny, 24 denary dawały równowartość 1 skojca), zaś na końcu wymieniono „Summa: XI scot. cum dim.”, co oznacza łączny pobór świętopietrza wynoszący 11 skojców. Świętopietrze pobierano od każdej osoby dorosłej i od dziecka po komunii, rocznie 1 denara, ale zamiast denara można było zapłacić miarę owsa. W „Monumenta Poloniae Vaticana” Nasiechowice są zapisane, jako Nasancowicz i nazwa ta jest wyjaśniona w Indeksie następująco: „Nasiechowice, Nasancowicz, Nassancovicz, Nassancowicz, villa dist. Miechów”. Wyjaśnienie to jednoznacznie określa Nasiechowice, jako wieś w dystrykcie (powiecie) Miechów. Nasiechowice są wymienione w „Monumenta” jeszcze w pięciu innych miejscach, na stronach: 146, 307, 373, 385, 396. W 1328 roku parafia Nasiechowice zmieniła przynależność i została włączona do dekanatu Wrocimowice.

 

Oto fragment tabeli opłat świętopietrza z lat 1328 - 1374 z książki Tadeusza Gromnickiego (1851-1939) „Świętopietrze w Polsce”: 

 

 

 

Z powyższej tabeli wynika, że parafia Nasiechowice płaciła stolicy apostolskiej 5 - 7 skojców rocznie, czyli 144 denarów. Łączny pobór świętopietrza był zapewne większy, ale nie cała kwota była przekazywana stolicy apostolskiej, część zebranej kwoty była wykorzystywana na potrzeby dekanatu i diecezji. Przyjmując, że pobór wynosił około 200 denarów, można oszacować liczbę osób dorosłych i dzieci po komunii na 200 osób, co wraz z młodszymi dziećmi daje liczbę około 300-400 osób w całej parafii. Przyjmując, że przeciętna rodzina składała się z 5-6 osób, otrzymujemy liczbę 60-80 rodzin (domów) łącznie we wsiach:  Nasiechowice, Dziewięcioły, Pajałowice i Zarogów.

 

Istnieje inny stary dokument z 1372 roku, dotyczący Nasiechowic. Oto pełna treść tego dokumentu w XIX wiecznym wydaniu:

 

Dokument z 1372 r. o ufundowaniu ołtarza św. Jakuba w kościele w Nasiechowicach

 

Powyższy dokument był spisany w 1372 roku w Nasiechowicach i znajduje się w krakowskich księgach konsystorskich. Dokument ten to oblata, czyli zobowiązanie do uposażenia ołtarza i ustanowienia altarii św. Jakuba w kościele pod wezwaniem św. Wita w Nasiechowicach. W dokumencie wieś Nasiechowice jest zapisana jako Naszyechowycz. Powyższa kopia pochodzi z Kodeksu Małopolskiego, t. III, st. 257-259, wydanego w 1887 roku. W tytule dokumentu i w komentarzach w języku polskim redaktor dr Franciszek Piekosiński podaje nazwę wsi jako Nasieciechowice. Do ufundowania ołtarza św. Jakuba zobowiązują się: Clemens, koniuszy króla Ludwika Węgierskiego, Sbigneus (Zbigniew), kanonik sandomierski, późniejszy archidiakon krakowski, i Predwogius (Przedwoj), pleban z Prandocina. (Łacińskie imię Clemens oznacza człowieka łagodnego usposobienia, staropolskie imię Zbigniew oznacza tego, który zbył się gniewu, zaś staropolskie imię Przedwoj oznacza tego, który zajmuje miejsce przed innymi wojownikami. Clemens, Zbigniew i Przedwoj są określeni w powyższym dokumencie jako „fraters germani” (germanus – bracia, krewni, kuzyni). Jest jeszcze drugie, ważne określenie tych osób: „heredes et patroni ecclesie in Naszyechovycz” Określenie to oznacza dziedziców i patronów kościoła w Nasiechowicach. Według Mosingiewicza, Klemens, Zbigniew i Przedwój byli braćmi, synami Bogusza, herbu Gryf. W innych dokumentach, np. u Pekosińskiego, Klemens występuje jako Klimunt.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1372-Herb Gryf fundatorzy.jpg 

Nasiechowice 1372 r. – kamienny herb Gryf w kościele parafialnym z XIV w.

 

Herb Gryfa w Nasiechowicach jest płaskorzeźbą. Głowa Gryfa odstaje od ściany, tworząc trójwymiarowy element. Pozostałe części smoka są wypukłe, natomiast napisy dookoła tarczy są wklęsłe. Herb z napisem przez wiele wieków ulegał naturalnemu, powolnemu niszczeniu, był też wielokrotnie czyszczony, odnawiany i malowany, przez co wiele istotnych elementów zniknęło i zmieniło pierwotny kształt, np. smok ma tylko resztki skrzydeł i nie ma tylnej nogi zaś niektóre litery utraciły pierwotny wygląd. Czarne napisy na herbie zostały odczytane przez naukowców i opublikowane w książce CORPUS INSCRIPTIONUM POLONIAE z 1983 r. Odczytane wyrazy, to czerwone napisy wokół tarczy.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1372-w książce napis na herbie.jpg  Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1372-Herb Gryf opis.jpg

 

                          

Herb Gryf alias Świeboda z XVI wieku        Herb Gryf z XVIII wieku.

 

Ufundowanie ołtarza św. Jakuba miało zapewne związek ze znanym od XI wieku, szlakiem pielgrzymkowym św. Jakuba z Sandomierza do Krakowa i dalej do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Pielgrzymi odwiedzali po drodze kościoły i ołtarze pod wezwaniem św. Jakuba, których na ziemi krakowsko – sandomierskiej było wówczas dziewięć: Sandomierz, Kotuszów, Szczaworyż, Probałowice, Opatowiec, Pałecznica, Nasiechowice, Niegardów, Więcławice, Kraków.

Innym dokumentem, opisującym pewne wydarzenie z roku 1381 i wymieniającym Nasiechowice, są „Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego” Jana Długosza (1415-1480). Oto oryginalny tekst odnoszący się do tego wydarzenia:

 

Początkowy fragment tekstu Jana Długosza dotyczący pewnego wydarzenia z 1381 r.

 

W dokumencie wymieniony jest Jan z Nasiechowic, zapisany jako Joannes de Naschachouice i określony jako archidiakon i kanclerz krakowski, który wraz z Dobiesławem z Kurozwęk i Sędziwojem z Szubina zostali wysłani przez króla Ludwika do Kruszwicy, Trzemeszna, Gniezna, Poznania i Kalisza w celu przeprowadzenia sądów pomiędzy zwaśnioną szlachtą, toczącą spory o różne własności ziemskie. Z dokumentu wynika, że niestety, mistrz Jan z Nasiechowic i dwaj pozostali namiestnicy nie wypełnili polecenia króla i sądy nie zostały przeprowadzone. Jest i drugie „niestety” – mistrz Jan z Nasiechowic, chociaż pełnił niezwykle ważną funkcję kanclerza krakowskiego, nigdzie wcześniej ani później w dokumentach źródłowych nie występuje. W omawianym roku 1381 kanclerzem krakowskim był rzeczywiście Jan, ale pochodził on z Radliczyc k/Kalisza, a nie z Nasiechowic. Mistrz Długosz pomylił się i Nasiechowice nie mogą się szczycić kanclerzem Polski. Ale pomyłka nie była duża i wyjaśnienie tej sprawy znajdujemy w „Katalogu prałatów i biskupów”, gdzie jest napisane, że wysłannikiem króla Ludwika do Wielkopolski nie był Jan z Nasiechowic, tylko Zbigniew Nasiechowski, archidiakon krakowski – patrz poniższa, pierwsza notatka.

 

 

W drugiej z powyższych notatek, również dotyczącą Zbigniewa Nasiechowskiego, pojawia się nazwisko Tarnowskiego, którego jeden z potomków za 200 lat odegra bardzo ważną rolę w historii Nasiechowic.

 

Rozdział 3.

Nasiechowice w opoce Długosza – XV i XVI w.

 

Nasiechowice w XV – XVI wieku są opisane w kilku ważnych dokumentach, m.in. w zapisie sądu ziemskiego w Krakowie z 1402 roku:

 

Kraków 1402 r. – fragment zapisu sądu ziemskiego dotyczący dziedziców Nasiechowic.

 

Z powyższego dokumentu wynika, że w 1402 roku dziedzicami Nasiechowic byli Klemens i Zbyszko junior. Byli to synowie Klemensa – koniuszego królewskiego i należeli oni oczywiście do szlachty („nobiles”).

 

Do XV wieku majątek Nasiechowskich herbu Gryf nie był dzielony podczas dziedziczenia, ale od 1405 roku, wskutek przedwczesnej śmierci Zbigniewa juniora (syna Klemensa) i pozostawionych przez niego długów, nastąpiły liczne podziały dóbr nasiechowskich i około 1434 roku ród Gryfów utracił Nasiechowice. W XV i XVI wieku właścicielami różnych części Nasiechowic i Miechowic były różne rody szlacheckie, m.in. Nasiechowskich (herbu Gryf, Janina i Oksa), Słupowskich (herbu Leliwa), Morskich (herbu Topór), Staszkowskich (herbu Bogoria), Glińskich (herbu  Jastrzębiec) i od 1598 r. Tarnowskich (herbu Leliwa). Przedstawiciele tych rodów występują w niezliczonej liczbie dokumentów dotyczących różnych spraw związanych z Nasiechowicami. Wykaz tych dokumentów i spraw zajmuje ponad 40 stron w „Słowniku Historyczno – Geograficznym woj. krakowskiego w Średniowieczu” cz. V, zeszyt 2. Oto jedna z informacji dotycząca Zbigniewa, brata Klemensa i Przedwoja herbu Gryf, współwłaścicieli Nasiechowic.:

1357 – 1411 Zbigniew z Nasiechowic dziedzic części Janikowic 1372-1411, części Rosiejowa 1402-11, części Błozowic 1404-11 herbu Gryf, kleryk diecezji krakowskiej i notariusz publiczny 1357, kanonik sandomierski 1366-72, pleban kościoła św. Jakuba na Kazimierzu 1374, sędzia dworu biskupów krakowskich 1377-80, kanclerz kapituły krakowskiej 1377-89, jej kanonik 1379-92, prokurator 1389-90 i archidiakon 1389-1411, pleban kościoła św. Benedykta na Górze Lasoty pod Krakowem przed 1398, altarysta ołtarza św. Krzysztofa w katedrze krakowskiej przed 1398, kapelan królowej Jadwigi 1398, subkolektor apostolski w diecezji krakowskiej przed 1411, syn Boguszy, brat Klemensa i Przedwoja, zmarł w 1411.

 

W powyższym zapisie widzimy, jak wielkim dostojnikiem był Zbigniew z Nasiechowic. Jako archidiakon krakowski pełnił funkcję kanclerza kapituły krakowskiej, a przede wszystkim był kapelanem królowej Jadwigi. Jego brat Klemens również był znaczącą postacią na dworze króla, pełnił bowiem funkcję koniuszego.

.

W „Słowniku Historyczno – Geograficznym” jest również wiele informacji zawierających nazwiska kmieci zamieszkałych w Nasiechowicach. Oto niektóre z nich z tych informacji:

 

1389 r. – Katarzyna wdowa po Marku z Nasiechowic ma sprawę z Klemensem z Nasiechowic o głowę kmiecia.

1389 r. – Adam z Janikowic pozywa Michała i Franka kmieci z Nasiechowic o ranę i zranienie konia.

1395 r. – Adam z Janikowic ma sprawę z Piotrem z Nasiechowic kmieciem Klemensa o zabranie 4 wołów.

1420 r. – Klemens z Nasiechowic zastawia za 16 grzywien Piotrowi Krzeszowi ze Słupowa kmiecia Wojtaszka, czyli łan w Nasiechowicach.

1465 r. – Stogniew z Nasiechowic ma zapłacić 40 florenów węgierskich Janowi Włodkowicowi Kalińskiemu niegdyś z Kaliny, pod rygorem wwiązania swych kmieci osiadłych w Nasiechowicach, mianowicie Idziego, Rusina i Gawła.

1465 r. – Jan Rej z Szumska i poręczający za niego Jakub z Miechowic i Stanisław z Nasiechowic mają zapłacić 90 grzywien Niemierzy z Woli Lubeckiej, parafia Lubycza, w ciągu 2 lat pod rygorem zastawu kmieci Bachmata i Idziego Szady osiadłych w dobrach Jakuba z Miechowic i dający łącznie 4,5 grzywny czynszu rocznie oraz kmieci Idziego Rusina, Przewrota i Gawła osiadłych w dobrach Stogniewa Nasiechowskiego.

1465 r. – Mikołaj z Nasiechowic zastawia za 5 grzywien Janowi Ilkowskiemu pół łana, na którym siedzi kmieć Stanisław Chabaj.

1466 r. – Paweł Słupowski z Nasiechowic ma zapłacić 25 grzywien Mikołajowi Mlecznemu z Pojałowic pod rygorem wwiązania w 4 kmieci: Klimka, Sztancla, Macieja Kawiorka i Jakuba Kawiorka osiadłych na łanach w Nasiechowicach.

1468 r. – Jakub z Miechowic zastawia za 60 florenów węgierskich Janowi z Dziemierzyc 4 łany osiadłe w swojej dziedzinie w Nasiechowicach, na których siedzą kmiecie: Kunek, Stajek, Maciek i Dziukała.

1469 r. – Stogniew z Nasiechowic zastawia za 9 grzywien Jakubowi z Miechowic łan w Nasiechowicach, na którym siedzi kmieć Jan Trąbonos.

1473 r. – Mikołaj z Nasiechowic  na roczkach 31 lipca ma zapłacić Wrocisławowi ze Sławic 10 florenów węg. Pod rygorem wwiązania w łan w Nasiechowicach, na którym siedzi kmieć Bartek oraz kolejne 10 florenów w wyznaczonym terminie pod rygorem wwiązania w łan w Nasiechowicach, na którym siedzi kmieć Wawrzyniec Oparek.

1481 r. – bracia rodzeni niepodzielni Stanisław i Mikołaj Słupowscy z Nasiechowic zastawiają za 40 florenów węg. Maciejowi z Modlnicy 3 łany, na których siedzą kmiecie Dunda, Przewrotek i Głowiec.

1483 r. – Jan Słupowski z Nasiechowic ma zapłacić 20 grzywien posagu Mikołajowi Tworkowi z Miroszowa z racji posagu swej siostry Elżbiety pod rygorem wwiązania w 2 łany w Nasiechowicach, na których siedzą kmiecie Jakub Kawiorek i Jan Rusinek.

1489 r. – Andrzych syn zmarłego Jana Mysłowskiego z Piotrowic i Nasiechowic i Katarzyny ustępuje Łukaszowi Zebrzydowskiemu z Pojałowic 5 łanów w Nasiechowicach, w tym 3 opustoszałe, mianowicie Dudziński, Frejowski, Stajkowski i 2 osiadłe, na których siedzą kmiecie Stanisław Głowiec i Maciej Przewrotek za 40 grzywien i 10 grzywien przezysków, które na tych kmieciach uzyskał od Stanisława Radziczowskiego.

1496 r. – Elżbieta, dzierżawca Nasiechowic  oddala pozew Andrzeja Morskiego z Nasiechowic o to, że taż opuszczając dom w Nasiechowicach wraz ze swoją familią zasypała wspólną studnię  i porąbała koryto  na wielką szkodę tegoż Andrzeja, z której to studni pojone było bydło tegoż Andrzeja i kmieci z całej wsi.

1496 r. Andrzej Morski dzierżawca Nasiechowic obwinia Elżbietę z Nasiechowic, wdowę po Mikołaju Nasiechowskim dziedzicu Naciechowic o niestawienie jej kmiecia Stanisława Chałuszki z Nasiechowic, ponieważ Andrzej zatrzymał u niego rzeczy swego kmiecia Jana Maszora.

1517 r. – Jakub Wielogłowski dziedzić z Wrocimowic pozywa Magdaleną Białobrzeską dziedziczkę z Zarogowa i dzierżawcę części w Nasiechowicach o kmiecia Szymona Gila, syna jego kmiecia z Wrocimowic, którego

 

W Słowniku Historycznym, pod hasłem „Janikowice”, podane są dwie krótkie informacje związane z Nasiechowicami:

„1403 Zbigniew, syn Bogusza, archidiakon krakowski, Klemens i Urszula dzieci Klemensa oraz Zbigniew, syn Marka, dziedzice Nasiechowic, Rosiejowa i Janikowic, uposażają altarię św. Marii Magdaleny w kościele parafialnym w Nasiechowicach, w którym mają prawo patronatu, nadają mu m.in. wszystkie części swego dziedzictwa w Janikowicach.”

 „1410 Paszek [Mleczko] z Nasiechowic, poręczając za swą żonę Małgorzatę, zastawia za 20 grzywien Jakuszowi z Piotrowic w parafii Nasiechowice, wszystkie części swego dziedzictwa w Janikowicach”.

 

Również ciekawa jest wzmianka o chłopie (kmieciu) Wojtaszku z 1418 roku zawarta w tym samym Słowniku pod hasłem Bielowo: „Klemens z Nasiechowic daje synowi Janowi całą swoją część w Nasiechowicach z wyjątkiem kmiecia Wojtaszka i gaju zwanego Bielowo”.  Jest to najstarsza notatka o chłopie z Nasiechowic. Czy potomkowie kmiecia Wojtaszka, to późniejsi mieszkańcy o nazwisku Wojtas?  Czy mieszkańcy Nasiechowic o nazwisku Bielawski, wywodzą swe nazwisko od gaju Bielowo, leżącego w południowej części Nasiechowic i zwanego dzisiaj lasem Bielów?

---------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Jan Długosz (1415 – 1480) w dziele Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis opisał ówczesny stan posiadania szlachty, kościołów i klasztorów na ziemi krakowskiej.

 

Fresk z 1460 roku przedstawiający Jana Długosza. Fresk znajduje się w jego domu w Wiślicy.

 

W tomie II Liber beneficiorum, na stronach 81 – 83 Długosz opisuje Nasiechowice, Miechowice, Dziewięcioły, Połajowice i Zarogów z parafii Nasiechowice.

Tekst dotyczący poszczególnych wsi parafii Nasiechowice w dziele Jana Długosza.

Opis: Untitled-1 copy

 

Oto fragment powyższego teksu J. Długosza dotyczący Nasiechowic oraz jego tłumaczenie:

 

NASSANCHOWYCZE

Villa, habens parochialem ecclesiam muratam in se, Sancto Vito

martyri dicatam, cuius proprietas ad Nicolaum de armis

Janyna, Stanislaum Slupowsky de armis Lelywa, et Jacobum de armis Oxa,

in qua sunt viginti duo lanei cmethonales; item taberna una plebani,

solvens pro censu unam marcam; item hortulani ibi non sunt, quibus solvitur

et conducitur decima munipularis et canapalis pro ecclesia et

plebano ibidem in Naszyanchowycze, et valor eius aestimatur ad quindecim

marcas; item praedia tria militaria, et de omnibus etiam

decimatur ecclesiae ibidem in Naszanchowycze; item habet ibi ecclesia proprios

agros et prata pro suo usu, praedio et necessitate.

 

NASIECHOWICE

Wieś, ma parafialny kościół murowany, Świętemu Witowi

męczennikowi poświęcony, którego patronami są Mikołaj herbu

Janina, Stanisław Słupowski herbu Leliwa, i Jakub herbu Oxa, w

której są dwadzieścia dwa łany kmiece; karczma jedna plebana,

płacąca mu jedną grzywnę; zagrodników tam nie ma, wszyscy płacą

i odprowadzają dziesięcinę snopową i konopną dla kościoła i

plebana w Nasiechowicach,  jej wartość szacowana na piętnaście

grzywien; gospodarstwa trzy rycerskie, i z wszystkiego również

dziesięcina dla kościoła w Nasiechowicach; ma tam kościół własne

pola i łąki do własnego użytku, gospodarstwo i wyposażenie.

 

Na poniższej mapce przedstawiono położenie parafii Nasiechowic oraz poszczególnych wsi:

 

Mapa Województwa Krakowskiego opracowana w 2008 roku przez Instytut Historii PAN. Autorzy książki dodali do mapy granice parafii Nasiechowice oraz granice poszczególnych wsi: Nasiechowic z Miechowicami, Dziewięcioł, Połajowic z Piotrowicami oraz Zarogowa. Parafia w tamtych czasach należała do powiatu proszowickiego.

 

W Nasiechowicach za czasów Długosza, czyli około 1450 roku, było 22 kmieci (łac. cmethones) i nie było zagrodników (hortulanis). Większość kmieci miała po łanie ziemi (17 ha), ale niektórzy mieli półłany, czyli około 8 hektarów. Łącznie kmiecie mieli około 250 – 300 hektarów ziemi uprawnej. Były też trzy gospodarstwa (folwarki) rycerskie (proadia militaria), których właścicielami byli wymienieni wyżej rycerze: Mikołaj, Stanisław i Jakub. Każdy z tych folwarków miał około 70 ha ziemi uprawnej, zatem łącznie w Nasiechowicach było około 450 - 500 hektarów ziemi ornej. Były również duże obszary łąk oraz różnego rodzaju nieużytki i tereny podmokłe. Wokół gruntów ornych i łąk w Nasiechowicach rozciągały się wielkie lasy.

 

W Miechowicach za czasów Długosza było 6 kmieci i jedno gospodarstwo rycerskie, nie było zagrodników. W Dziewięciołach było 13 kmieci i dwóch zagrodników, zaś w Połajowicach 8 kmieci i 6 zagrodników. Dla Zarogowa Długosz podaje, że są tam kmiecie i zagrodnicy, ale nie podaje ich liczby, więc można przyjąć, że było 10 kmieci mających 10 łanów i kilku zagrodników, były też dwa gospodarstwa rycerskie. Zatem w całej parafii Nasiechowice było około 60 kmieci. Przyjmując, że w każdej rodzinie kmiecej żyło 6 osób, otrzymujemy łączną liczbę osób w tych rodzinach wynoszącą 360 osób. Dodając do tej liczby osoby z rodzin zagrodników, karczmarzy, młynarzy oraz z rodów rycerskich, a także osoby duchowne i ich służbę, otrzymujemy łączną liczbę mieszkańców parafii Nasiechowice wynoszącą około 500 osób. 

 

Dwa ostatnie akapity dokumentu Długosza opisują altarię Marii Magdaleny i altarię św. Jakuba. Altaria św. Jakuba była uposażona nie tylko poprzez dziesięcinę z pobliskich Janikowic, ale również przez dziesięcinę z dalekiego Kobierzyna i Borku (Fałeckiego) w Krakowie.

W dokumencie nazwa wsi Nasiechowice jest użyta w 7 różnych formach: Naszyechowicze, Naszyanchowycze, Naszanchowycze, Nassanchowycze, Nasszanchowycze, Naszyachowice, Naszechowycze. Ta wielość form była spowodowana zapewne niedokładnością ówczesnych skrybów lub późniejszych drukarzy, trudno bowiem przypuszczać, aby Długosz używał w rękopisie tak wielu form dla jednej miejscowości.

 

Ziemię uprawną orano za pomocą prostego radła lub pługa, tzw. nurka, ciągnionego przez jednego woła lub jednego konia, ale taka orka była mało wydajna. W użyciu były też większe pługi na kołach, dające szerszą i głębszą skibę, ale wymagały one siły pociągowej pary wołów lub pary koni. Każdy kmieć miał zazwyczaj jednego wołu lub jednego konia (utrzymanie dwóch zwierząt pociągowych przez zimę wymagało zbyt dużo paszy), aby więc używać większych pługów stosowano tzw. sprzężaj, tzn. dobierało się po dwóch kmieci i sprzęgali w pary swoje zwierzęta pociągowe. Taki sposób dał istotny postęp w rozwoju rolnictwa w Polsce. Sprzężaj przetrwał w Polsce do połowy XX wieku.

Zapotrzebowanie na ziemię orną w Nasiechowicach było duże i kolejni dziedzice sprowadzali osadników, którzy przekształcali nieużytki i tereny leśne w ziemię uprawną, a w zamian otrzymywali kilkuletnie ulgi w powinnościach.

 

  

Drzeworyty z XVI w. Piotra Crescentyna w książce O pomnożeniu i rozkrzewieniu wszelakich pożytkow. Rysunki przedstawiają orkę i karczowanie lasu, gdzieś w podkrakowskiej wsi, przypominającej nasiechowickie pagórki.

 

W XV wieku chłopi nasiechowscy na dobre zaczęli tracić wolność i następowało przypisywanie ich do ziemi. Gdy dziedzic sprzedawał wieś, to wraz z nią chłopi przechodzili pod władzę nowego pana. Jeśli im się to nie podobało, nie mogli opuścić wsi, gdyż szlachta miała przywilej ograniczający wychodźctwo chłopów do jednej rodziny rocznie. Zdarzały się przypadki zbiegostwa chłopów do miast, ale i w tej dziedzinie szlachta miała przywilej nakazujący ścigania zbiegów. Kmiecie byli też wraz z ziemią przekazywani w posagach ślubnych, podziałach spadkowych, darowiznach i zastawach dłużnych. Sytuacja stała się jeszcze gorsza po formalnym zatwierdzeniu obowiązku pańszczyzny przez sejm, a jej wysokość zaczęła rosnąć od jednego dnia nawet do 4 dni w tygodniu. Taka sytuacja nosiła znamiona niewolnictwa. Sprzyjał temu system sądowniczy, gdyż dziedzic był sędzią dla swoich poddanych, czyli był często sędzią we własnych sprawach. Nie było to może całkowite niewolnictwo, bowiem nie handlowano chłopami bezpośrednio na targach, ale jeśli dziedzic tracił jakiegoś chłopa, np. wskutek bójki czy innego zabójstwa, to kara pieniężna, jaką płacił sprawca, była w 50% przekazywana rodzinie zmarłego i w 50% dziedzicowi. Można więc powiedzieć, że chłop był w 50% niewolnikiem pana. 

 

W 1489 roku dziedzicem Nasiechowic był Andrzej Starza (1460-1535) z Morska, herbu Topór (wg. „Genealogii” Minakowskiego). W Słowniku historycznym jest on wymieniony jako Andrzej Morski. Ten sam Słownik podaje informację: „1502 Piotr z Morska zamienia z Mikołajem z Marchocic i Miechowic całą wieś Morsko z dopłatą 400 florenów za wieś Nasiechowice (GK 28 s. 592-3).”

 

W 1528 roku dziedzicem Nasiechowic był Mikołaj i jest on wymieniany w dokumentach, jako przedstawiciel rodu Nasiechowskich. Nazwisko Nasiechowski pojawia się również w innych rodach herbowych, np. Andrzej Nasiechowski herbu Janina był w 1570 roku porucznikiem roty Pileckiego, starosty horodelskiego.

 

W 1552 roku wieś królewską Dziewięcioły w parafii Nasiechowice, otrzymał od króla Zygmunta Augusta, Mikołaj Rej herbu Oksza (1505-1569), „ojciec literatury polskiej”, słynący z powiedzenia „Polacy nie gęsi i swój język mają”. Oto fragment biografii Mikołaja Reja z książki Andrzeja Trzecieskiego „Żywot i sprawy Mikołaja Reja”:

 

A z Polski też, jako żyw, za żadną granicę nie wyjechał, chyba w Księstwie Litewskim bywał, i to barzo mało. Potym się parał około króla, onego sławnego Zygmunta Augusta, który mu też był iście miłościwym panem i dał mu był jurgielt na chełmskim mycie, i wieś mu był dał, która była dziedziczna Mikołaja Odnowskiego, jedno iż była miała przypaść na króla iure donatorio, którą zwano Dziwiąciele. A ten to Mikołaj Odnowski był mu bratem bliskim i dał mu był swe prawo jeszcze za żywota swego, a był kasztelanem przemyskim i starostą lwowskim.

Potym tu, w krakowskiej ziemi, nad Nidą, założył był miasto przy Nagłowicach, przezwiskiem herbu swego Okszą, i niemało był imienia tam potym przykupił. Potym mu był dał Paweł Bystram, brat jego bliski, bezpłodnym będąc, dwie wsi w lubelskiej ziemi: Popkowice i Skórczyce, i spuścił mu je był jeszcze za żywota swego.

 

Według Słownika Historycznego, Rej posiadał w Dziewięciołach 9 kmieci osiadłych na półłankach, którzy zamiast odrabiania pańszczyzny płacą mu czynsz po 1 grzywnie oraz po 11 groszy za kapłony i jaja, a także dają 5 korcy owsa. Ma również 5 chałupników płacących po 1 grzywnie, karczmę płacąca 2 grzywny oraz 2 zagrodników, którzy nie płacą czynszu, gdyż pracują u niego we dworze. W dobrach Reja był również folwark, na którym uprawia się pszenicę, żyto, jęczmień, owies, groch, taterkę, proso, len, konopie i siano, zaś w oborach jest bydło i drób. Był tam również staw z 10 kopami karpi i 2 sadzawki na tarliska, w lesie 15 barci pszczelich dających 1 grzywnę czynszu; chmielnik na 40 korcy oraz browar płacący 19 grzywien czynszu. W odniesieniu do tego browaru, Słownik podaje dziwną informację: „Przez warzenie piwa lasy są bardzo zniszczone, zwłaszcza sosnowe”.

Mikołaj Rej i jego zastępcy od spraw finansowych, prowadzili różne transakcje z okoliczną szlachtą, m.in. z dziedzicem Nasiechowic, Andrzejem Nasiechowskim.

 

Portret Mikołaja Reja i fragment tabeli wierzytelności z książki „Mikołaj Rej – w pięćsetną rocznicę urodzin”. W tabeli nie podano, jaki dług miał u Mikołaja Reja Andrzej Nasiechowski, ale musiał on być znaczny, jeśli zastawiono za niego całą wieś Nasiechowice.

 

Mikołaj Rej w utworze „Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem, a Plebanem” przedstawia ówczesną sytuację społeczną, obyczajową i polityczną w Polsce. Stan chłopski reprezentuje osoba wójta, który dobitnie, ale i gorzko podsumowuje konflikt pomiędzy duchowieństwem i szlachtą:

Ksiądz pana wini, pan księdza,

A nam prostym zewsząd nędza.

Można przypuszczać, że życie w Dziewięciołach i w całej parafii Nasiechowice, były zbliżone do opisów zawartych w tym utworze.

 

W 1541 roku Rej przeszedł na kalwinizm i w swoich dworach i majątkach zakładał zbory i szkoły kalwinistyczne. W drugiej połowie XVI wieku w Nasiechowicach istniał zbór (gmina) innowiercza. Oto odpowiedni fragment mapy z Atlasu Historycznego:

 

Zbór (gmina) innowiercza w Nasiechowicach był to prawdopodobnie zbór kalwiński, mający dom modlitwy w przejętym kościele katolickim, albo na dworze dziedzica. Być może zbór należał do większego zboru kalwinów założonego przez Mikołaja Reja.

 

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Proboszczami parafii Nasiechowice w XVI wieku i na początku XVII wieku byli:

Ks. Paweł ze Zborowa – 1529 r., był również prebendarzem kościoła parafialnego w Kościelcu,

Ks. Paweł Borowski – do 1580 r.

Ks. Jacobus Szusz 1580 – 1588 r., miał również uposażenie z części wsi Janikowice,

Ks. Mathias Wykrętowicz 1588 – 1600 r., miał również uposażenie z części wsi Janikowice,

Ks. Jacobus Alburneus 1600 – 1603 r.

Ks. Bernard Maciejowski 1603 r.

 

W 1581 roku przeprowadzono w Polsce pobór powszechny, tzn. pobrano specjalny podatek na potrzeby obronności kraju.

 

Strona tytułowa książki „Polska w XVI wieku” i jej fragment dotyczący poboru podatku na wojsko z parafii Nasiehcowice:

 

W 1581 roku właścicielem Nasiechowic był Seczygniowski, ale wieś dzierżawił Montelupi. W powyższym fragmencie skrót „ten.” oznacza tenutarius - dzierżawca. Podatek pobrano od 5 kmieci, 4 zagrodników bez roli, 2 komorników z bydłem, 7 komorników bez bydła i z karczmy.

Właścicielem Dziewięciołów był Marcin Mazowiecki. Właścicielem Miechowic był Montelupi, ale dzierżawcą p. Radomski. Właścicielem Zarogowa, Piotrowic i Połajowic był p. Staszkowski.

 

Fragment mapy przedstawiający rozmieszczenie własności ziemskiej w powiatach proszowickim (z Nasiechowicami) i ksiąskim pod koniec XVI wieku.

Powyższa mapka pochodzi z Atlasu Historycznego Polski, opracowanego przez Instytut Historii PAN w 2008 roku. Wynika z niej, że Nasiechowice z przysiółkiem Miechowice należały do hrabiego Stanisława Tarnowskiego (1541-1618), herbu Leliwa, wojewody sandomierskiego. Hrabia Tarnowski posiadał również wiele innych wsi w powiecie proszowskim. Natomiast pozostałe wsie:Zarogów, Piotrowice, Pojałowice i Dziewięciele, należały do średniej i drobnej szlachty.

 

Rozdział 4.

Nasiechowice w okresie I Rzeczpospolitej  XVII – XVIII w.

 

Na początku XVII wieku Nasiechowice należały do powiatu proszowickiego województwa krakowskiego. Parafia Nasiechowice należała do dekanatu Wrocimowice. Właścicielem Nasiechowic był wówczas rotmistrz królewski, comes (hrabia) Tarnowa Joachim Tarnowski (1571-1652), syn Stanisława Tarnowskiego.

W 1620 roku Joachim Tarnowski wyjeżdżając do Inflant w celu objęcia funkcji wojewody parnawskiego, sprzedał wieś Nasiechowice Akademii Krakowskiej. W Archiwum UJ znajduje się uwierzytelniony wypis z księgi sądu grodzkiego krakowskiego z dnia 22 I 1620 r.:

 

Joachim Tarnowski starosta wendeński nadaje Uniwersytetowi Krakowskiemu reprezentowanemu przez rektora Sebastiana Krupkę kanonika krakowskiego wieś Nasiechowice z folwarkiem i wieś Miechowice w powiecie proszowskim woj. krakowskiego na prawie dziedzicznym.(Archiwum UJ, akta papierowe, fasc. 10/1, nr 1051; kopia XVIII-wieczna, tamże, nr 1052).

 

W powyższym wpisie nie podano kwoty, jaką zapłaciła Akademia za Nasiechowice, ale jest ona wymieniona w dalszych dokumentach. Cały proces związany z transakcją kupna – sprzedaży Nasiechowic trwał 7 lat. Część środków finansowych potrzebnych na zakup Nasiechowic zapewnił Bartłomiej Nowodoworski, kawaler maltański, fundator szkół w Krakwie, nazwanych później szkołami Nowodworskiego. W 1621 roku Nowodworski ufundował kwotę 7000 złp, która została przez Uniwersytet ulokowana w dobrach nasiechowskich (patrz Henryk Barycz – Historia Szkół Nowodworskich). Kwota ta stanowiła tzw. wyderkaff (renta wykupna), co oznaczało, że Akademia wydzierżawiała Nasiechowice jakiemuś administratorowi, który płacił Akademii czynsz dzierżawny. Z tego czynszu Akademia wypłacała fundacji Nowodworskiego 6% zainwestowanej kwoty, a te pieniądze były z kolei wykorzystywane przez Nowodworskiego na prowadzenie jego szkół oraz na druk książek.

Zakończenie transakcji nastąpiło w 1627 rok. Oto uchwała zgromadzenia profesorów Uniwersytetu z 19 I 1627 r.:

Zgromadzenie profesorów podejmuje decyzję o zakupie dóbr Nasiechowice i Miechowice, które zaoferował Tarnowski wojewoda parnawski. Po długich pertraktacjach z jego wysłannikami zobowiązano się do dawnej sumy 22 000 dodać jeszcze 13 000 zł. Za tę kwotę Tarnowski uczynił wpis w księdze grodzkiej krakowskiej ustępując ww. dobra uniwersytetowi wraz z bydłem, trzodą, zbożem, sprzętami i sadzawkami. Transakcja i pokwitowania zostały wpisane w księdze grodzkiej krakowskiej w poniedziałek po święcie Oczyszczenia NMP. (Archiwum UJ, akta papierowe, fasc. 10/2, nr 1316).

 

              

Joachim Tarnowski 1571 – 1652                       Bartłomiej Nowodworski 1552-1625

 

A oto pokwitowania z 1627 roku, o których mowa w uchwale Uniwersytetu:

  

Pokwitowania w księdze grodzkiej krakowskiej z 1627 roku dotyczące transakcji kupna – sprzedaży Nasiechowic.

 

Dziękujemy Panu Maciejowi Zdankowi z Oddziału Badań Dziejów Uniwersytetu Jagiellońskiego za pomoc w opracowaniu niniejszej części dziejów Nasiechowic, a w szczególności za poniższe streszczenia wpisów w księdze grodzkiej:

 

Joachim Tarnowski wojewoda parnawski i starosta wendeński przed sądem grodzkim krakowskim poświadcza, że Daniela Sygoniusza kanonika krakowskiego, rektora Uniwersytetu Krakowskiego kwituje i uwalnia z poświadczenia danego przez wcześniejszego rektora Uniwersytetu i zaświadczonego w księgach grodzkich krakowskich oraz z zakładu (wadium) w wysokości 22 tys. zł pol. i stwierdza, że Sygoniusz i Uniwersytet mu zadośćuczynili.

Przed sądem grodzkim krakowskim stawili się ww. Joachim Tarnowski oraz Daniel Sygoniusz rektor i Wojciech Borowski (Borouius) prokurator dóbr Uniwersytetu Krakowskiego poświadczając, że nawzajem kwitują się, uwalniają i umarzają wszystkie kontrakty, poświadczenia i zapisy między sobą, uznają, że im zadośćuczynili, a mocą sądu grodzkiego całą jurysdykcję nad dobrami Nasiechowice i Miechowice rezerwują dla Uniwersytetu Krakowskiego.

 

Akademia Krakowska w XVII wieku była instytucją kościelną i duchowną. Rektorami w czasie, gdy toczyła się sprawa kupna Nasiechowic, byli:

1619-1620 Sebastian Krupka z Wieliczki,

1620-1621 Jakub z Turobina,

1621-1622 Jakub Najmanowicz,

1622-1623 Bazyli Goliniusz (Goliński),

1623-1624 Jakub Najmanowicz,

1624-1625 Sebastian Krupka z Wieliczki,

1625-1626 Jakub Najmanowicz,

1626-1627 Daniel Sigonius z Lelowa.

Z ramienia Stolicy Apostolskiej nadzór nad Akademią sprawował biskup krakowski, jako kanclerz. Proboszczami parafii Nasiechowice wyznaczanymi przez Akademie byli kanonicy krakowscy, doktorowie i profesorowie Akademii, m.in.:

1608 r. - Ks. Paweł Zapartowicz, doctor nauk wyzwolonych, professor Uniwersytetu Krakowskiego,

1665 r. - Ks. Szymon Stanisław Makowski, rektor Akademii Krakowskiej w latach 1668 – 1682,

1715 r. - Ks. Bazyli Płaszczewski, doctor teologii, profesor i rektor Uniwersytetu Krakowskiego w latach 1719-1721,

1719 r. - Ks. Franciszek Materski, doctor teologii,

1740 r. - Ks. Piotr Szymakowski, doctor teologii; sprawił ornaty, kapę, ławki i postawił dzwonnicę; w 1753 roku proboszcz kolegiaty św. Floriana w Krakowie.

1762 r. - Ks. Antoni Wojciechowski, profesor filozofii.

1764-1782 - Ks. Józef de Clos, profesor teologii, kościołowi zapisał 2000 zł, a na inwentarz 360 zł; kanonik kolegiaty św. Floriana w Krakowie.

1783 r. - Ks. Antoni Zołędziowski, teolog, doctor filozofii, hagiograf, profesor i rektor Akademii Krakowskiej w 1769-1771 i 1777-1782.

1791 r. - Ks. M. Nepomucen Prawdzic Trąbski, S.A.K., kanonik kolegiaty św. Anny w Krakowie, profesor Akademii Krakowskie, matematyk.

 

Mogłoby się wydawać, że jeżeli Nasiechowice były własnością Akademii, to powinno nastąpić jakieś „oświecenie” całej parafii, że powstanie tu jakaś parafialna szkoła i że zdolne dzieci chłopskie będą zachęcane i wspomagane finansowo do dalszej nauki w szkołach Nowodworskiego, a później na Akademii Krakowskiej. Niestety, nic nie wiadomo o tym, aby coś takiego nastąpiło. Proboszczów parafii Nasiechowice, wykładających na Uniwersytecie w Krakowie, zastępowali w obowiązkach parafialnych w Nasiechowicach zakonnicy z klasztorów i to spowodowało, że kościół był zaniedbany, o czym świadczy raport wizytatora ks. Kochowskiego, kanonika sandomierskiego. Wieś była wydzierżawiana kolejnym arendarzom, zarządcom i administratorom, którzy doprowadzili do tego, że sytuacja ekonomiczna miejscowej ludności nie poprawiała się i podobnie jak we wszystkich innych wsiach, następowało coraz większe obciążenie chłopów pracą pańszczyźnianą (nawet do 4-5 dni w tygodniu) i dziesięcinami, co doprowadziło chłopów do dużej biedy.

 

Na początku XVII wieku wieś Pojałowice w parafii Nasiechowice była dziedziczną wsią kanonika katedry krakowskiej, Andrzeja Łukomskiego. W roku 1635 przekazał on ją na rzecz kapituły krakowskiej, którą zobowiązał do wpłacania większości dochodu ze wsi na fundusz "skrzynki św. Mikołaja”. Fundusz ten wspomagał ubogie dziewczęta wychodzące za mąż lub idące do klasztoru, wypłacając im od 60 do 300 złotych polskich posagu. Zapis przekazania Pojałowic został zatwierdzony w 1636 roku przez biskupa krakowskiego, Jakuba Zadzika (1582-1642).

 

W 1629 roku przeprowadzono w Polsce kolejny pobór podatków.

 

Nasiechowice, Pojałowice i Dziewięciele 1629 r. - rejestr podatków pobranych z parafii Nasiechowice.

 

Powyższy rejestr podatkowy zawiera wiele ważnych informacji. Przede wszystkim potwierdza się fakt, że Nasiechowice z Miechowicami należą do Akademii Krakowskiej. Z Nasiechowic podatek oddał Jan Rogalicz. Prawdopodobnie był on administratorem i zbierał podatek od pięciu i pół łanów kmiecych, jednego łanu ziemiańskiego oraz od 5 zagrodników bez roli i 7 komorników bez bydła. Z Miechowic również podatek oddał Rogalicz, od jednego i pół łanu oraz od dwóch zagrodników bez roli. Właścicielem Zarogowa i Piotrkowic był Jan Staszkowski, a podatek oddał Woyciech Zarogowa, od 3 łanów kmiecych, 5 zagrodników bez roli oraz od 3 komorników bez bydła. Właścicielem Połajowic był Andrzej Łukomski, a podatek oddał Jan Pietrzyk, od trzech i pół łanów kmiecych, od 1 rzemieślnika (prawdopodobnie był to kowal), od jednego koła dorocznego (młyna), od 8 zagrodników bez roli, od 3 komorników z bydłem i od 7 komorników bez bydła. Właścicielem Dziewięcieli, które w tym czasie należały do parafii Racławice, był Albert Kącki, a podatek oddał Stanisław Powęski, od cztery i trzy czwarte łanów kmiecych, od 6 zagrodników na czynszu, od 2 rzemieślników, od 3 zagrodników z rolą i 1 bez roli oraz od 6 komorników bez bydła.

 

Jako ciekawostkę należy odnotować fakt, że pobory ze wsi Rdzawa, powiat Bochnia, od czterech kmieci, oddał Jan Nasiechowski.

 

Rdzawa, pow. Bochnia 1629 r. – rejestr podatkowy.:

 

Z tej krótkiej informacji wynika, że w XVII wieku Nasiechowscy mieszkali nie tylko w powiecie miechowskim, ale również w odległym o 60 km powiecie bocheńskim.

 

W połowie XVII wieku w kościołach w Polsce rozpoczęto spisywanie metryk chrztów i ślubów. Obowiązek taki wprowadził w 1607 roku synod piotrkowski.

 

W XVIII wieku Nasiechowice w dalszym ciągu należały do Akademii Krakowskiej. W Archiwum UJ znajduje się kilkaset storn dokumentów z tego okresu.

W 1723 roku Nasiechowice zostały wydzierżawione szlachcicowi Stanisławowi Bruknerowi i jego żonie Justynie.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Archiwum UJ - cz-1\1723-tytuł kontraktu.jpg

Kraków 1723 r. - początkowy fragment umowy dzierżawnej (Archiwum UJ, sygn. N 1273).

 

Między Wielmożnym ImC. księdzem M. Marcinem Waleszyńskim świętej teologii Doktorem i Profesorem kolegiatem większym kolegiaty św. Floriana przy Krakowie na Kleparzu, kanonikiem św. Michała na zamku Krakowskim i Skalbmierskim kustoszem, proboszczem Spiskim a generalnym Akademii Rektorem i całą Akademią Krakowską z jednej, a ichmościami Stanisławem i Justyną Bryknerami małżonkami z drugiej strony stanął pewny i w niczym nieodmienny kontrakt w ten niżej opisany sposób.

Iż Wielmożny ImC. Ks. Rektor cum tota Universitate procujus ratihabitione cavet dobra swoje dziedziczne Nasiechowice, Dziewięcioły i Miechowice ze wszystkimi proventami do tychże dóbr należącemi, to jest z dworami, folwarkami, budynkami, gruntami, zasiewami tak ozimymi jako i jaremi, ogrodami, sadami, łąkami, browarem, oborą i wszystkimi in genere et specie in toto et parte tych dóbr należytościami, poddanemi i ich robociznami, czynszami, daninami, sprzężajem i ze wszystkiemi dochodami według Inwentarza osobno spisanego i rękami własnymi z obopólnie podpisanego, który do teraźniejszego kontraktu, a kontrakt do Inwentarza referować się ma, w trzechletnią puszcza arendę, a to za summę na lat trzy ośm tysięcy złotych polskich, każdy złoty po groszy trzydzieści rachując.

Ta zaś arenda od dnia i święta Jana Chrzciciela w roku tereźniejszym tysięcznym siedemsetnym dwudziestym trzecim zaczęła się, a da Pan Bóg w roku tysięcznym siedemsetnym dwudziestym szóstym na tenże dzień i święto Jana Chrzciciela kończyć się ma z wypełnieniem i dotrzymaniem umówionych między sobą niżej specyfikowanych kondycji.

1. Ja ImC Pan Brykner anhapative roku każdego ratkę jedną całą arendę roku każdego to jest złotych dwa tysiące sześćset sześćdziesiąt sześć groszy dwadzieścia ad thesaund Universitatis za kwitem ręcznym ImC ks. Prokuratora Universitatis na ten czas będącego wyliczyć powinien sine omni defakatione et diminatione tej summy wyjąwszy przypadki prawem obwarowane jako to gradobicie, powietrze na bydło i ludzi, nieprzyjaciela konnego i znacznego, nieurodzaju w których przypadkach wcześnie obwieścić ImC ks. Prokuratora dla uczynienia revisyi ImC PP. Bryknerowie powinni będą. Tamości zaś zboża pro casu fortuito mieć nie mają, qva ehastante zupełną summę arendy importować będą powinni. A jeżeliby którego roku in tempore ImC PP. Bryknerowie summy arendownej nie oddali albo przynajmniej we trzy niedziele post tempus, tedy zaraz od kontraktu odpadać mają i wolnego wsi odebrania bez wszelkich prawnych terminów i procesów pozwalają.

2. Z lasów tamecznych żadnego drzewa przedawać ani darować z własnej swojej woli nie mają, i owszem pilno przestrzegać będą aby pograniczni ludzie i najmniejszego drzewa z lasu nie wykradli i żadnego drzewa wydawać nie będą bez wyraźnej woli Akademii całej albo ImC ks. Rektora na ten czas będącego. Robocizny i powinności nad inwentarz i zwyczaj dawny ImC PP. Bryknerowie podnosić nie mają, inwentarz jaki jest opisany konserwować mają, zakładki poddanych sine satu et expressa voluntate IMc ks. Rektora czynić nie mają, a jeżeliby które uczynili, te za possesyi swojej dzierżawy od chłopów wybierać powinni bez zbytniego ich uciemiężenia, aby arca exspirationa contractis arendatory bona absq omni protensione oddane były. Podatki skarbowe i wszelkie inne od Rzeczypospolitej uchwalone za kimkolwiek imieniem nazwane wcześnie od poddanych wybierze i one do ImCiów Exaktorów  odsyłać i kwity     znich pro Universitate otrzymywać przy expiracji arendy ImC ks. Rektorowi albo ImC ks. Prokuratorowi oddawać będą powinni. Zasiewki wszelkie ozime i jare zbożem pięknym pięknie wychędożonym role wcześnie dobrze sprawiwszy zasiewać i przy experacji kontraktu zasiane według inwentarza przy widzu ImC ks. Rektora będą powinni oddać. Przy tym PP. Bryknerowie mają mieć pilny dozór na to, aby poddani wcześnie i należycie role swoje sprawowali, zasiewali, postronnym ludziom nie najmowali ani przedawali, aby wieś nie pustoszała. Na co ma być wszelka dworska animadversyia. Sami też ImC PP. Bryknerowie wywozić potraw na inny grunt lub darowizną lub za pieniądze nie powinni. Budynki dworskie, stodoły, obory i inne w najlepszej konserwie PP. Bryknerowie mieć powinni i one ile potrzeba corocznie naprawiać mają tak, żeby przy expiracji kontraktu ani w budynkach ani stodołach, oborach i innych żadnej ruiny bie było. Poddanych jak według Inwentarza odbierą, tak oddać będą powinni. Jeżeliby jednak który nie z okazji ImC PP. Bryknerow albo z ubóstwa albo z swawoli uszedł, tedy pravia inqvisitione a statustione takiego ImC PP. Bryknerowie wolni będą, zakładki jednak po zbiegłym oddadzą i dowiedziawszy się o nim windykować go zniosczy się o to z ImCią ks. Rektorem mają a nie tylko ujścia gospodarzów ze wsi przestrzegać PP. Bryknerowie mają, ale też i dzieci ich Atriusq lexus słowem orundorum z tychże dóbr. Mają też ImC PP. Bryknerowie przestrzegać worania się w granice pogranicznych lub refutione daninorum. Obligują się tymże kontraktem ImC PP. Bryknerowie że własnym swoim sumptem karczmę należytą i porządną z stajnią obszerną izbą i komorą, piecem z ławami, drabinami i innymi do niej przynależytościami , jako też i młyn we wsi Miechowicach gruntownie z kamieniami, kołami, żelazami i innemi potrzebami wszystkiemi własnym swoim sumptem do żadnej nie pociągając bonifikacji jakimkolwiek sposobem Akademii wystawią. Wyslamowanie stawu i wywiezienia namuliska które by się na grunta tamteczne zdało swoim sumptem Imc PP. Bryknerowie deklarują. Podwyższenia zaś grobli dla utrzymania wody i lepszego mlewa z przedania poremb do ImC ks. Prokuratora Iniversitatis należeć będzie i tak karczmę jako i młyn przy exsperacji kontraktu nie zrujnowane albo coby się z czasem zrujnowało dobrze naprawione oddadzą. A ponieważ dwór we wsi Dziewięciołach znacznej potrzebuje reparacji, tedy cokolwiek ImC PP. Bryknerowie na rzemiesnika i żelazną materię wydadzą oprócz co poddanemi tamecznemi zrobić będą mogli, to w racie arendy od ImC ks. Prokuratora przyjęto być ma. Dla przyczynienia Inwentarza corocznie całowską jedną i ciołka jednego jako też i owiec cztery ImC PP. Bryknerowie przychować mają tak, że przy exsperacji kontraktu nad inwentarz wcale oddany salvo casu pestilentid qvem deus avertat trzy cielce i trzy jałowice jako też i owiec dwanaście przychówku w tychże dobrach zostawią. Rumacji po exsperowanej tej trzechletniej arendzie z wolnym pomieszkaniem z posłuszeństwem poddanych bez ujmy jednak robocizny niedziel cztery ImC ks. Rektor IMC PP. Bryknerom z odwozem a mil cztery pozwala. Co wszystko i każdą rzecz strony obedwie dotrzymać sobie pod zakładem podobnejże summy deklarują.

In Casum castraventions forum sobie w grodzie albo konsystorzu krakowskim naznaczając i ten kontrakt jako by aktami grodzkiemi był roborowany takiej wagi mieć chcą, który dla lepszej wiary i pewności rekami własnemi podpisują.

Działo się w Krakowie roku pańskiego tysięcznego siedemsetnego dwudziestego trzeciego, dnia 18 lipca.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Archiwum UJ - cz-1\1723 podpisy pod kontraktem.jpg

Kraków 1723 r. - kontrakt dzierżawny podpisali: Marcin Waleszyński- Rektor Uniwersytetu, Maciej Ziętkiewicz - prokurator Uniwersytetu i dzierżawca Stanisław Brukner

 

Do powyższej umowy dzierżawnej zostały dołączone Inwentarze Nasiechowic i Dziewięcioł, w których po raz pierwszy pojawiają się nazwiska kmieci, zagrodników i chałupników.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Archiwum UJ - cz-1\WP_20180917_001-tytuł.jpg

Nasiechowice 1723 r. – początkowy fragment Inwentarza dóbr Nasiechowic i Dziewięcioł.

 

Nasiechowice - Inwentarz budynków nasiechowskich

 

Na wjeździe do dworu wrota stoczyste, stare, na biegunach drewnianych z kunami żelaznemi, które z słupami potrzebują de novo reparacji, w których po części szynali szesnaście z skoblami dwiema, wrzeciącem i kłotką. Od tych wrot po lewej ręce idąc ku kościołowi jest parkan z krzeseł siedm, cztery dobre, trzy złe, choiną otynkowane. Od tego parkana do furtki, z dworu do kościoła idącej, jest płot reparacji in pasto potrzebujący aż do obory. Od tych wrot idzie płot około kopca do kościelnej furtki. W tym płocie od obory do kościoła idącej furtka nowa o trzech gradusach i drzwiami de nowo z zamkiem drewnianym postawiona. Przed oknami budynku jest piewnica, która de nowo ze wszystkim potrzebuje reparacji, przy tej piewnicy jest drabina nowa na budynku do komina wywiedziona. Wstęp do budynku mosteczek ligarowy, drzwi sosnowe na hakach i zawiasach żelaznych o klamce drewnianej. Za temi drzwiami idąc do izby jest stępa zła i drabina na górę, powały nie masz. Idąc do izby drzwi stolarską robotą na hakach zawiasach, zamkiem, antabami dwiema, klamką, haczykiem, wrzeciądzem i skoblami z obu stron żelaznemi. W tej izbie okna na południe dwa dobre, trzecie na zachód słońca ku kościołowi dobre, pod tymi oknami ławy dwie dobre. Stół przy nich dobry, podłoga i powała dobra. Z tej izby komnata i drzwi do niej stolarską robotą na hakach zawiasach, zamkiem, kluczem, wrzeciądzem i skoblami żelaznemi. Z tej komnaty są drzwi na zawiasach i hakach a antabą żelazną, zaporą drewnianą do sekretu, w którym podłogi nie masz tylko powała łupana. W tej komnacie okno na północ patrzące na oborę w szachownice w ołów oprawne, dobre z zasuwą drewnianą. W tej komnacie powała, podłoga dobra. Idąc z tej komnaty po lewej ręce piec zielony dobry z koronką z miejscami między nią pustymi z ławami przy tym piecu drewnianemi, kominem murowanym dobrym. Z tej izby idąc po lewej ręce kuchenka z ścianami w strychulce robionemi. W tej kuchni ognisko z drzewa w węgieł postawione. Drzwi z tarcic na zawiasach i hakach, wrzeciądzem, skoblami żelaznemi. Z której kuchenki jest komin na budynek wywiedziony w strychulce.

Przy tej kuchence jest chlewik na biegunie drewnianym a skoblem żelaznym. Przy tym chlewiku jest kurnik z okienkiem na oborę u którego drzwi z tarcic na zawiasach i hakach z skoblami i wrzeciądzem żelaznymi. Od tego kurnika na oborę idąc drzwi na biegunie i kunie drewnianej z zaporą drewnianą. Na teyże oborze po lewej ręce przy sekretnym miejscu jest owczarnia nowo postawiona z drzewa, drzwi do niej nowe na biegunie i kunie drewnianej. Przy tej owczarni są wrota ku kościołowi stoczyste na biegunach u kunach drewnianymi z wrzeciądzem i z skoblami żelaznemi przy tych wrotach jest stajenka z drzewa u której drzwi z tarcic z biegunem i kuną drewnianą z skoblami i wrzeciądzem żelaznemi. Przy tej stajence jest wołownia do której drzwi z deszczek ciesane, biegunem i kuną drewnianą z skoblami, wrzeciądzem żelaznemi. Przy tym chlewiku na młode jagnięta jest znowu chlewik z drzwiami dobrymi z deszczek. Przy tym chlewiku są chlewiki dwa, jeden stary, drugi nowy na nierogate bydło postawiony.

Od tych chlewików okuł próżny o słupach pięciu, drabinach dwóch dla bydła de novo z całą oborą poszyty. Przy tym okole są wrota na podwórze ku gumnu, które nowej potrzebują reparacji z skoblami dwiema, wrzeciądzem. W pośrodku zaś obory o trzech kozłach jest dla słomy bydłu wystawiony zrąb. Przy tych wrotach obornych idąc do gumna po lewej ręce jest studnia w której cębrzyna jest od wierzchu dobra od spodu potrzebuje reparacji, u tej studni jest lina na wale stara i kawałkiem łańcucha o ogniw trzydziesta cztery z wiadrem dębowym. Przy tej studni jest koryto na wodę dla bydła nowe. Od tej studni ciągnie się płot do wrot stodolnych nowy, palami i choiną otynkowany. Wrota na gumno nowe z tarcic i furtką na biegunach i kunach drewnianych, poszycie nad tymi wrotami stare. W gumnie zaś po lewej ręce na temi wrotami na zachód słońca brogów dwa nowych z poszyciem nowym na siano wystawionych. Przy tych brogach jest szopa nowa z podgrodzeniem płotów. Pod tąmże szopą w rogu jest plewnia w strychulce de novo ze wszystkim podłogą z drzewa łupaną, drzwiami z tarcic na biegunie drewnianym z skoblami, wrzeciądzem i kłodką postawiona. Na rogu tey szopy jest stodołą, pod północ, o dwóch boiskach a sochach jedenastu, wrotach czterech nowych, na biegunach i kunach drewnianych z skoblami, wrzeciądzami i kłodkami czterema żelaznymi, z zapolnicami w strychulce novo wystawionemi, boiska dobre z progami dębowymi, ściany sosnowe ciosane dobre z słupami dębowymi, poszycie nowe na całej stodole. Na wschód zaś słońca jest stodoła de novo postawiona na sochach pięciu z drzewa tartego i łupanego o boiskach dwóch, w której pośrodku jest młocarnia z zapolnicami w strychulce postawiona. W tej stodole jest wrot czworo, dwie na biegunach drewnianych z kunami, wrzeciądzami, skoblami i kłotkami czterema żelaznemi, drugie zaś na niższym boisku na biegunach i kunach drewnianych o jednym skoblu i wrzeciądzu żelaznym.

Od tej stodoły idąc na podwórze jest płot ku wrotom na łąki idącym nowy otynkowany i choiną nakryty. W tymże płocie są wrota nowe na łąkę idące z nowym poszyciem z skoblami i wrzeciądzem żelaznymi. Od tych wrot łącznych idzie płot aż do wrot ze wsi zaczynających się nowy otynkowany i choiną nakrytu. W pośrodku tego płotu nie tykając się onego jest spiklerz między dwiema płotami od ogródków idącymi z drzewa tartego na peczkach dębowych o dwu szarach spodem guntów i o dwóch z wierzchu nad kalenicą leżący z połową poszywki nowej stastojący. Do tego spiklerza są wschodki o gradusach sześciu na peczkach dębowych leżące, drzwi na hakach, zawiasach, zamkie, wrzeciądzem o trzech ogniwach i dwóch skoblach żelaznemi. W tym spiklerzu podłoga dobra, wschody na górę nowe u których drzwi na zawiasach i hakach z skoblami i wrzeciądzem żelaznemi. Na tym spiklerzu powała dobra na którey powale jest sąmsieków nowo postawionych z forstów numer sześć.

Od tego spiklerza idący ku budynkowi jest płot nowy ocierniowy z furtką do sadku idącą. Od tej fortki idzie płot w którym są wrota na ogród wychodzące, przy tych wrotach jest stary parkan w krzeseł pięć. Na tym podwórzu przy fortce ogródkowej jest sernik nowy poszyty. Od tego syrnika ku gumnowi jest wozownia z drzewa na naczynie gospodarskie z wrotami stoczystemi na biegunach i kunach drewnianych z skoblami i wrzeciądzem żelaznemi, słomą poszyta. Od tej wozowni idąc do piekarni są wschodki drewniane do sionki, w której są drzwi na zawiasach i hakach żelaznych z klamką i zaporą drewnianą. Za tymi drzwiami po prawej ręce jest komórka na kapustę i inne schowanie, z podłogą i powałą łupaną, do której drzwi z tarcic na zawiasach, hakach z skoblami, wrzeciądzem żelaznymi. Przy tej komorze idą drzwi na oborę z tarcic na biegunach i kunie i zaporą drewnianemi. Naprzeciwko tych drzwi na południe jest izdebka, do której drzwi z tarcic stolarską robotą na hakach i zawiasach a antabą, skoblami, wrzeciądzami z obu stron żelaznemi. W tej izdebce okien dwa, jedno na wschód, drugie na południe w drzewo oprawne, powała i podłoga dobra, piec zielony de novo postawiony.

Z tey izdebki wychodzące do piekarni drzwi są na hakach i zawiasach żelaznych. W tej piekarni po lewey ręce jest żłób do spuszczania krów nad którym żłobem jest okien trzy, dwie szklanych kilku szyb w nich niedostawających, trzecie deszczkami zabite. W tej piekarni jest stół na czterech kołkach, przy którym jest szafa na naczynie o czterech pułkach przy drzwiach stojąca, piec piekarski z nalepą i kominkiem dla świecenia na gurę wywiedzionym. Za tym kominkiem jest przy piecu ława pod którą łuska na sadzenie kur. Przy tej ławie grodza we dwie przepierzona z drzwiczkami w szczeble robionemi. Z tey piekarni wychodząc do sieni są drzwi na hakach i zawiasach z haczykiem żelaznem.

 

Obora Nasiechowska - Krowy, cielce i byki

1.      Kwiatula z głową białą po sobie płowa

2.      Kawiola wszytka czarna

3.      Krasula z krótkimi rogami pstra

4.      Mordzucha szada

5.      Sadula mrozowata z małymi rogami

6.      Gniadula czarna między rogami żółta

7.      Sarnula z krótkimi rogami czarna

8.      Łysina sada na czole biała

9.      Wisniocha z krzywymi rogami

10.  Kozula sada

11.  Kwiatula czerwona

12.  Bujak sady z Dziewięcioł przygnany

13.  Cielec dawny mrozowaty który został z 1717 roku.

Woły Nasiechowskie - Wołów roboczych jest 12

Owce - Owiec starych dojnych 20, owiec jałowych niedojnych 16, baranów 2, szkopów 5, jagniąt 12

Świnie - Samica jedna, prosiąt wszystkich 4

Kury - Kur z kogutem 15; Gęsi - Gęsi z gąsiorem 9

Indyki - Indyczek z indykiem 6; Kaczki - Kaczek 3

 

Naczynia gospodarskie

 

Ceber do wody 1

Cebrzyk o dwóch uchach 1

Lusów na nogach do mycia 1

Konew 1

Skopiec do dojenia 1

Drąg żelazny do przebijania dziur 1

Piła tracka stara 1

Bron 4

Radeł z radlicami 6

Pługów z lemieszami 2

Łańcucha sztuk trzy ogniw 226

Piła tracka stara zła 1

 

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1723-Nasiechowice kmiecie zagr chałup.jpg

Nasiechowice 1723 r. – wykaz kmieci, zagrodników i chałupników w Inwentarzu.

 

Inwentarz Nasiechowic i wszelkich sprzężajów, robocizny tak kmieci, zagrodników jako i chałupników.

 

Kmiecie nasiechowscy

Dni

Czynsz zł

groszy

Łokci

Kapłony

Woły

Konie

1. Mateusz Migdał

5

1

29

12

2

4

2

2. Paweł Szwaja

5

1

29

12

2

4

2

3. Szymon Kuras

5

1

29

12

2

4

2

4. Kazimierz Szuwała

5

1

29

12

2

4

2

5. Jan Dela

5

1

29

12

2

4

2

6. Michał Jakubas

5

1

29

12

2

4

2

7. Andrzej Garnek

5

1

29

12

2

4

2

 

Ci wszyscy kmiecie oprócz robocizny wzwyż specyfikowaney powinni do Krakowa ze zbożem jeździć na wóz biorąc cztery ćwiertnie oziminy, jarzyny, owsa sześć, jęczmienia pięć, grochu i jagieł jako oziminy, za drogę sobie dwa dni potrącając. Powaby dwie po dwoje ludzi odprawują, jedną na oziminę, drugą na jarzynę. Okrom tego, owce strzydz i płókać, kop w polu pilnować, na stróżę kolejno chodzić abo rocznego stróża postanowić. Na wygonisku od pańskiego pola krzesło płotu według pomiarkowania ogrodzić każdy powinien aby szkody w zbożach pańskich nie było. Kiedy zaś trafią się dwa święta w tydzień, to jeno cztery dni robią, także kiedy święto w sobotę przypadnie to piątku nie robią. Do siewu jednak wszelkiego zboża wychodzić sami powinni.

 

Zagrodnicy Nasiechowscy

1.       Jan Wyrka   dni 3

2.       Józef Przezdziecki   dni 3

3.       Mateusz Biały   dni 3

4.       Woyciech Pstrowski   dni 2

5.       Jan Powrozek   dni 3

6.       Łukasz Woźniak   dni 3

7.       Sebastian Gajda   dni 3

8.       Szymon Przezdziecki gajowy

9.       Bartłomiej Jakubas dni 3

10.   Jakub Mrugała   dni 3

11.   Woyciech Poradowski   dni 3

12.   Walenty Wojdas   dni 3

13.   Michał Murowany   dni 3

14.   Marcin Krawczyk   dni 3

15.   Woyciech Migdalik   dni 3

16.   Krzysztof Krzemień gajowy

Powinni cisz wszyscy zagrodnicy wzwyż położeni okrom dnia oprawy sprząść łokci 6, powab dwie po jednemu odprawić, kapustę sadzić, okopać i ozuć, każdy po jednym zagonie także marchwi po jednym zagonie tak z pierwszego jako i z drugiego opleć, konopi po zagonie wyrwać, kop pilnować, stróżą kolejną, krzesła według pomiarkowania na wygonisku stawiać. Kiedy zaś trafią się dwa święta w tydzień to jeno dwa dni robią. Gajowi lasu we dnie i w nocy pilnować, kopy w stodołach układać i siać powinni kiedy rozkażą.

Chałupnicy Nasiechowscy i Miechowiescy

1. Walenty Bednarz   dni 2

2. Marcin Młynarz   dni 2

3. Grzegorz Ważny polowy dni 2

4. Piotr Przezdziecki dni 4

5. Kazimierz Burda   dni 2

6. Kasper Dela   dni 2

7. Woyciech Walczak   dni2

8. Walenty Kaleta polowy

Kowal powinien dworską robotę robić, dnia już nie robi, ma dworski miech, kowadło, perlik,gwozdziownicę, kleszcze i młotek.

Cisz chałupnicy powinni okrom oprawy prząść po łokci 4, kop pilnować, stróżą odprawiać w koley, powaby dwie odrabiać. Polowi w zimie tylko dni odrabiać powinni a w lecie pola pilnować, jednakże do powinności innych należą. Młynarz zaś ponieważ ma okrom zagrody po nieboszczyku Błażeju wziętej (z której co dzień z siekierą kiedy tego będzie potrzeba iść powinien) dwa ogrody i kwartę z których dni trzy odrabiać ma we dwóch miejscach pole. Więc okrom dnia powinien dworską robotę, a koła w poprawianiu naczynia odbywać.

Komornic zaś siła się znajdować będzie te tylko od świętego Woyciecha do św. Michała po dniu robią, oprawy przędą po łokci dwa, w poście na olej tłuc po miarek dwa bez dnia, także i siano wysuszać i zagrabić powinny.

 

Inwentarz Dziewięcioł i wszelakich sprzężajów robocizny kmieci zagrodników i chałupników

Kmiecie Dziewięcielscy

Dni

Oprawa (łokci)

Czynsz - zł

Kapłony

Jaja

Woły

Konie

1. Łukasz Wojtas

5

12

3

4

15

4

2

2. Szymon Sakłak

5

12

3

4

15

4

2

3. Jan Werka

5

12

3

4

15

4

2

4. Józef Nowak

5

12

3

4

15

4

2

5. Grzegorz Chrząszcz

5

12

3

4

15

4

2

6. Jakub Cieniak

5

12

3

4

15

4

2

 

Cisz wszytaj kmiecie oprócz dnia powab dwie odprawiają po dwoje, kop pilnować na stróżę według koleyney, dwojgiem radlić lub też założyć i radlić lub do inszey jakiey pieszej roboty na drugie posyłać powinni. Do siewu pszenice kmiecie wychodzić powinni i do grochu. Żyta zaś i inne zboża sami gajowi. Wszyscy kmiecie tak Nasiechowscy jako i Dziewięciołscy mają kowane pługi, radła i brony ze dworu dane.

Zagrodnicy Dziewięciołscy

 

1.       Stanisław Szafraniec   dni 4

2.       Jakub Jakubas   dni 4

3.       Józef Zawartka   dni 4

4.       Sebastian Olech   dni 4

5.       Paweł Kozica   dni 4

6.       Antoni Bojuch   dni 4

7.       Szymon Kubiński karbowy

 

Ci zagrodnicy od św. Michała do św. Jana tylko po trzy dni robią okrom dnia oprawy przędzą łokci 6, powab dwie odprawują, kapustę sadzą i osypują. Marchwie po zagonie, dwa razy opleć, kop pilnować, stróżę w koley odprawiać. Gęsi podskubować powinni. Od św. Jana Krzciciela do św. Michała po dni 4. Jeżeli b i się zaś trafiło święta dwie w tydzień prócz niedzieli tedy trzy dni tylko robić mają. Co zaś robią dni 3 od św. Michała tedy ………… by się trafiło świąt 3 prócz niedzieli, tedy dni tylko dwa robić mają.

Chałupnicy Dziewięciołscy

 

1.       Franciszek Górak   dni 2

2.       Bartłomiej Wrona   dni 2

3.       Wawrzyniec Wach gajowy

4.       Idzi Kaletka gajowy   Tych powinność za dzień lasów we dnie i w nocy pilnować.

 

Ci zaś chałupnicy oprócz dnia oprawy oprząść łokci 4, powab dwie odprawić, kop pilnować, stróżą co koley odprawiać, trzodę co koley paść powinni.

 

Inwentarz podpisali:

Mathias Ziętkiewicz - procurator Uniwersytetu, Stanisław Kuthnowski – commissarius Uniwersytetu

oraz najemca Stanisław Brukner z żoną Justyną Bruknerową

 

Powyższy kontrakt dzierżawny i Inwentarz, to przebogate źródło informacji o Nasiechowicach, o ich właścicielach i o chłopskich mieszkańcach, a także o sytuacji społecznej wsi na początku XVIII wieku. Przede wszystkich dowiadujemy się, że w Nasiechowicach było 7 kmieci oraz 16 zagrodników. Według Inwentarza własnością Akademii był: dwór, folwark, budynki, ziemia, łąki, ogród, sad, browar, obora, a także poddani z robociznami, czynszami, daninami i sprzężajami. Wszystko to otrzymał dzierżawca Brukner, czyli miał on całą wieś łącznie z poddanymi chłopami. Płacił za to Akademii rocznie 2667 zł.

 

Wiedząc, co miał dzierżawca, popatrzmy co mieli chłopi. Właściwie mieli tylko pracę. Kmiecie przez 5 dni w tygodniu odrabiali pańszczyznę na gruncie dworskim (orali, bronowali, siali, sadzili, żęli, kosili, kopili, kopali, zwozili, młócili, łuskali, wiali, gromadzili, okopywali). A dodatkowo wykonywali dla dworu powaby ( pilne prace) oraz tkali płótno, jeździli ze zbożem do Krakowa, strzygli owce, pilnowali kop zboża na polach, budowali płoty, wychodzili do siewu, sadzili, zbierali i okopywali kapustę, plewili zagony marchwi i konopi, układali zboże w stodołach, wychodzili do zbioru siana i pełnili straż we wsi. Za taką ciężką pracę nie otrzymywali oczywiście pieniędzy, ale musieli przecież coś za to mieć. Każdy kmieć i zagrodnik otrzymał od dworu chałupę z kawałkiem przyległej ziemi na ogród warzywny. Za chałupę płacił czynsz 1 zł 29 groszy. Kmiecie otrzymywali ziemię orną (około 3 ha) oraz 4 woły i 2 konie. Po odrobieniu pańszczyzny pozostawał im jeden dzień, w którym mogli zajmować się swoją ziemię. Jeśli zdążyli ją uprawić, obsiać i zebrać zboże, to mieli ziarno na mąkę i na paszę dla zwierząt. Dziesiątą cześć zbiorów zabierał pleban. Zagrodnicy odrabiali 3 dni pańszczyzny pieszej, tzn. bez wołów i koni, bo takich nie mieli. Mieli też szereg innych powinności. Każdy kmieć i zagrodnik trzymał krowę i jakieś ptactwo domowe.

 

Dla porównania zobaczmy, co mieli chłopi w Nasiechowicach wcześniej, np. za czasów Długosza (XV w.). W Nasiechowicach było 22 kmieci. Każdy miał chałupę, ziemię, woły i konie, ale pańszczyzna wynosiła wówczas około 2 dni w tygodniu.  W Nasiechowicach nie było żadnych zagrodników.

Po 250 latach, czyli w 1723 roku, pozostało tylko 7 rodzin kmiecych, zaś pozostałe rodziny, to rodziny zagrodnicze oraz rodziny chałupnicze. Wymiar pańszczyzny wzrósł z 2 dni do 5 dni w tygodniu. Widzimy wiec, że warstwa chłopska w Nasiechowicach wskutek coraz większego wyzysku, ubożała. Rodziny kmiece powoli zanikały, przekształcając się w biedniejsze rodziny zagrodnicze i chałupnicze.

 

W Inwentarzu nie podano w jakim wieku byli poszczególni kmiecie i zagrodnicy, ale na pewno byli to dorośli mężczyźni, mający żony i rodziny, gdyż inaczej nie mogliby być kmieciami lub zagrodnikami.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1726-Nasiechowice km-zagr-chał.jpg

Nasiechowice 1726 r. – wykaz kmieci, zagrodników i chałupników.

 

 

Sytuacja chłopów w Nasiechowicach i Dziewięciołach była bardzo trudna. W Archiwum UJ znajduje się obszerny, składający się z 9 stron, wykaz długów kmieci, zagrodników i chałupników nasiechowskich z 1728 roku.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Archiwum UJ - cz-2\1726- długi kmieci i zagrodników-tytuł.jpg

Nasiechowice 1728 r. – tytułowy fragment wykazu długów (sygnatura: N 1320).

 

Dług chłopów w Nasiechowicach powstawał wtedy, gdy wyczerpały się ich własne zapasy żywnościowe, szczególnie zboże na mąkę, i aby przeżyć musieli prosić Akademię o pomoc. Dwór otrzymywał z Akademii polecenie, aby wydać im zboże, ale za otrzymane zboże musieli zapłacić. Chłopi nie mieli pieniędzy, więc naliczano im dług.

 

Nazwisko i imię

Pobrał z dworu

Dług [zł]

Spłacił [zł]

Do spłacenia [zł]

Kmiecie:

Maciej Migdał

 

Paweł Szwaja

 

Szymon Kuras

Kazimierz Szuwała

 

Jan Dela - kmieć

Michał Jakubas

Andrzej Garnek

 

Zagrodnicy:

Jakub Szymczyk

 

Wojciech Pstrowski

 

Jan Powrozek

Łukasz Woźniak

Walenty Wącław

 

Michał Murowany

Karol Krawczyk

Wojciech Migdalik

 

Mateusz Biały

Józef Przezdziecki

 

Grzegorz - polowy

 

Chałupnicy:

Piotr Przezdziecki

Kazimierz Swój ch

Tomasz Kowal ch

Walenty Bednarz ch

 

Żyto, jęczmień i groch na siew. Żyto na chleb.

Koń (32 zł). Owies, jęczmień, soczewica na siew. Żyto na chleb.

Żyto na chleb. Jęczmień na siew.

Żyto na chleb. Jęczmień i groch na siew.

Żyto, groch, jęczmień na siew.

Żyto na chleb. Jęczmień do siewu.

Żyto na chleb. Jęczmień, żyto, groch na siew.

 

Żyto na chleb. Groch i jęczmień na siew.

Żyto, jęczmień, groch na siew. Żyto na chleb.

Żyto, jęczmień na siew.

Żyto na chleb. Jęczmień na zasiew.

Żyto, jęczmień na siew. Żyto na chleb. Dług poprzedni 2 zł.

Żyto, jęczmień do siewu.

Żyto, jęczmień na siew. Żyto na chleb.

Żyto na chleb. Żyto, jęczmień, groch na siew.

Żyto na chleb. Jęczmień, żyto na siew.

Owies, jęczmień, groch na siew. Żyto na chleb.

Jęczmień na siew.

 

 

Jęczmień na siew. Żyto na chleb.

Jęczmień na siew. Żyto na chleb.

Żyto, jęczmień na siew.

Jęczmień, groch, proso na siew. Żyto na chleb.

 

195

 

229

 

46

53

 

71

42

151

 

 

24

 

78

 

42

28

48

 

32

54

68

 

52

22

 

44

 

 

8

34

23

32

 

22

 

15

 

14

32

 

42

20

24

 

 

-

 

90

 

20

26

-

 

12

-

13

 

15

22

 

25

 

 

-

15

15

18

 

173

 

214

 

32

21

 

29

22

127

 

 

24

 

68

 

22

2

50

 

20

54

55

 

36

0

 

19

 

 

8

19

8

13

Nasiechowice 1728 r. – tabela długów chłopów w Nasiechowicach (sygn. 1320)

 

Jak widzimy, długi mieli zarówno kmiecie jak i zagrodnicy a także chałupnicy. Koń w tamtym czasie kosztował około 30 zł, krowa około 25 zł. Z dalszej części dokumentu dowiadujemy się, że czworo chłopów w Nasiechowicach nie miało długów ponieważ zdążyli je spłacić. Jakub Mrugała spłacił 28 zł, Bartłomiej Jakubas spłacił 32 zł, Wojciech Poradowski spłacił 14 zł i Jan Werka spłacił 32 zł. Troje chłopów nie miało w ogóle długu, byli to: Szymon Przezdziecki, Jan Krzemień i Sebastian Gauda.

 

Jakub Jakubas mieszkający w Dziewięciołach miał duży dług. Poniżej przedstawiamy ten dług w latach 1725 – 1728. W zestawieniu występują skróty dotyczące ilości pobranego zboża: cf.-cfarta-kwarta (około 1 litra), m.-miarka (15 litrów), ć.-ćwiertnia (30 litrów), k.-półkorzec (60 litrów).

 

Rok

1725

 

1726

Jakub Jakubas zmarły (jego locum przejął Idzi Kaleta).

Za rozkazem JMci X.Prokuratora owsa na siew cf. 3 ć.3, jęczmienia cf.5 ć.1

Za rozkazem JMci X.Prokuratora owsa na siew cf.4 ć.6, jęczmienia cf.6 ć.3, grochu na siew cf.8 k.1 m.4, soczewicy cf.8 k.1 m.2, prosa cf.3 m.4, siano sexlaporte z Nasiechowic zł15.

W maju rozkazem WJMci X.Rektora żyta cf.7 ć.2, jęczmienia cf.6 ć.1, grochu cf.8, k.1.

19 czerwca za rozkazem JMci X.Markiewicza tatarki cf.6 ć.1

3 sierpnia za rozkazem WJMci X.Rektora żyta na siew cf.12 ć.2 k.1

21 grudnia także za rozkazem WJMci X.Rektora żyta cf.14 ć.1

Z tejże roli czynsz za 1726 został zł.3

14

 

 

 

 

 

 

 

 

 

139

gr

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

10

 

Dług Jakuba Jakubasa

153

10

1727

24 stycznia za rozkazem JMci X.Prokuratora żyta cf.14 ć.1, jęczmienia cf.14 ć.1. 4 kwietnia za rozkazem tegoż żyta cf.14 k.2, jęczmienia cf.14 k.1. 11 kwietnia wysiało się cf.20 k.1 m.1 grochu.

(Owsa kupionego za gajowe pieniądze wysiano mu ć.6 m.3 cf.7.

zł. 42 gr. 26). 26 maja za rozkazem JMci X.Prokuratora żyta cf.20 k.2.

 

 

 

 

65

 

 

 

 

10

 

Suma długu Jakubasa

218

20

1728

I (prócz długu na siew i czeladź po śmierci Jakubasa przez JMci P.Waytmana wydanych, z gajowych pieniędzy na sumę zł.74) wydano na czynsz w 1727 r. zł.3. Na pogłówne w marcu 1728 r. zł.6 gr.21. Na zasiew grochu w 1728 r. zł.8 gr.22. I Kalecie jego sukcesorowi na pług i inny porządek wydano zł.7 gr.18.

Suma wydanych

 

 

 

 

 

26

 

 

 

 

 

1

 

Suma całkowita długu Jakubasa

244

21

Dziewięcioły 1728 r. – tabela długów Jakuba Jakubasa

 

Dług Jakuba Jakubasa w 1728 roku wynosił 244,21 zł. Była to tak wielka kwota, że na pewno nie był w stanie jej spłacić. Może nadmiernie pracował, starając się temu sprostać i stąd jego śmierć w 1728 roku. Z powyższego dokumentu wynika, że każdorazowo na wydanie zboża dla chłopa dwór w Nasiechowicach otrzymywał od Rektora Akademii albo od jej Prokuratora odpowiedni rozkaz. Oczywiście wcześniej chłop musiał poprosić Akademię o pomoc, może robił to za pośrednictwem dzierżawcy. Data każdego rozkazu jest odnotowywana w dokumencie.

Powyższe informacje o długach chłopów dają wyobrażenie o ich życiu. Przede wszystkim widzimy, że większość rodzin cierpiała biedę, głód i nędzę. Ciężka, 5-dniowa  praca pańszczyźniana dla dworu, nie dawała możliwości uprawy własnej ziemi i zgromadzenia zapasów. Chłopi często musieli prosić o zboże na chleb, nie mówiąc już o zbożu na siew. Cały czas ciążyło nad nimi widmo głodu, śmierci i długów. Tylko kilku rodzinom udawało się żyć bez długu. Jednak wszyscy mieli podobne warunki zewnętrzne, więc różnice spowodowane były jakąś sytuacją wewnątrz rodzin. Chłopi bez długu, to chyba ci, którzy mieli dużo dzieci w wieku umożliwiającym pomoc w gospodarstwie. Do odrabiania pańszczyzny posyłali część rodziny, a druga część mogła obrabiać własną ziemię. Oczywiście, jak zawsze w tego typu zagadnieniach, dużą rolę odgrywa zaradność, pracowitość i jakaś przychylność losu, czyli zwykłe szczęście.

Z dzisiejszego punktu widzenia, sytuację wielu rodzin chłopskich w Nasiechowicach można porównać do niewolnictwa. Chłopi (poddani) nie mogli opuścić wsi i cały czas musieli pracować dla dworu. Wyglądało to tak, że to samo zboże, które w ramach uciążliwej pańszczyzny i bez wynagrodzenia, zbierali dla dworu, musieli na przednówku kupować od dworu za gotówkę. Nie wiadomo tylko, skąd niby mieli wziąć tę gotówkę, jeśli nie mieli żadnego dochodu. W dodatku dziedzic miał prawo karać biciem chłopa za źle wykonaną pracę lub za nieposłuszeństwo. Niektórzy chłopi nie mogli tego wytrzymać i uciekali ze wsi. Jednak zbiegów wyłapywano i odsyłano z powrotem. Inni pisali supliki do Akademii z prośbą o pomoc, o litość, o ulżenie doli. O tych suplikach piszemy szczegółowo w dalszej części.

Wyzysk chłopów dawał dochód dzierżawcy, a ten płacił Akademii umówioną kwotę czynszu dzierżawnego. Czy można posądzać Akademię o pośredni udział w wyzysku nasiechowskich chłopów? W umowie dzierżawnej (patrz powyżej) Akademia dopuszcza możliwość zmniejszenia opłaty dzierżawnej w przypadku gradobicia, złego powietrza na bydło i ludzi, wojny lub nieurodzaju. Być może w latach 1725 – 1728, kiedy chłopi mieli tyle długów, zaistniał któryś z tych przypadków i długi były im po jakimś czasie darowane, a dzierżawca wspólnie z Akademią ustalili wzajemne rozliczenie. Akademia w umowie zastrzega również, że dzierżawca nie będzie zwiększał robocizny i powinności poddanych, ani nie będzie zbytnio ich uciemiężał. Czyli Akademia, podpisując taką umowę, zdawała sobie sprawę, że takie uciemiężenie może mieć miejsce i chyba temu jakoś przeciwdziałała.

 

-------------------------------------

 

W 1729 roku dzierżawca Nasiechowic i Dziewięcioł sporządził dla Akademii wykaz wydatków, jakie poniósł na kmieci.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Archiwum UJ - cz-1\1729 wydatki dzierżawcy - tytuł.jpg

 

Nasiechowice 1729 r. - Komnotacja kupowania koni, wołów, wysianego zboża i płacenia od zaprawy ról kmieciów Nasiechowskich jako i Dziewięcielskich, a to za rozkazami listownymi Jego Mci X. Prokuratora w roku pańskim 1729. (sygn. 1296)

 

 

W maju

 

W czerwcu

 

We wrześniu

          Garkowi kmieciowi Nasiechowskiemu

Za owsa ćwiertni 9 korcy 2 do siewu po florenów trzy

Za jęczmienia ćwiertni jedna po florenów cztery

Od zaprawy tej roli Bartkowi z Poradowskim zapłaciło się

Za kobyłę Garkowi w Proszowicach

Od zbierania zboża ozimego i jarego wydało się na żniwa

Na zapłacenie pogłównego we wrześniu z tej chałupy dano

Czynszu z tej chałupy nie wzięło się ma św. Marcina

kapłony z tej chałupy nie oddane dwa

29

4

19

25

30

6

1

 

gr

-

-

1

25

19

26

29

 

 

Suma na Garka

117

10

 

W maju

 

 

W czerwcu

29 czerwca

          Bielinodze kmieciowi Dziewięcielskiemu

Za jęczmienia ćwiertni 3 korzec 1 miarki 4

Za owsa ćwiertni 10 miarki 1 i ½ po florenów 3

Od zaprawy roli jego Moniakowianom zapłaciło się

Za kobyłę w Proszowicach Bielinodze

Za wołu w Słomnikach

Od zbierania zboża ozimego i jarego wydało się na żniwa

Zapłaciło się pogłównego we wrześniu z tej chałupy

Czynszu z tej chałupy nie wzięło się na św. Marcina

Kapłonów nie oddał czterech

 

14

30

20

28

27

29

6

3

 

 

 

5

25

10

15

9

18

-

 

 

Suma na Bielinogę

158

22

 

W maju

 

10 sierpnia

          Na Lukę Wojtasa kmiecia Dziewięcielskiego

Za jęczmienia ćwiertni trzy korzec jeden po florenów 4

Za owsa ćwiertni siedem korzec 1 po florenów 3

Od zaprawy roli jego Moniakowianom zapłaciło się

Za wołów parę w Skalbmierzu

 

13

22

14

58

 

20

-

50

13

 

 

107

28

 

W maju

 

 

12 czerwca

          Na Sakłaka kmiecia Dziewięcielskiego

Za jęczmienia ćwiertni 3 po florenów 4 do siewu

Za owsa ćwiertni 11 korzec 1 po florenów 3

Za tatarko korczyk 1 miarki 4 po florenów 4

Za prosa miarki 4 po florenów 6

Od zaprawy roli jego na Przymiarku zapłaciłem Szwai

Za kobyłę w Proszowicach

 

12

34

2

1

4

27

 

 

 

 

 

 

 

 

Suma za Lukę Wojtasa

80

 

12 czerwca

 

 

22 pażdz.

Kalicie kmieciowi Dziewięcielskiemu za konia w Miechowie

Cieślikowi kmieciowi Dziewięcielskiemu za kobyłę w Proszowicach

Za Wącława zagrodnika Nasiechowskiego na pogłówne we wrześniu 

Za wysiane żyto ćwiertni 1 korcy 2 miar 5 na młynarzową rolę po florenów 5

23

25

3

9

 

20

11

22

 

9 maja

18 maja

29 maja

8 czerwca

 

          W roku 1730

Bartkowi kmieciowi nowemu Nasiechowskiemu za parę wołów w Słomnikach

Werce nowemu kmieciowi Dziewięcielskiemu za parę wołów w Skalbmierzu

Krzemieniowi nowemu kmieciowi Nasiechowskiemu za wołu jednego

Temuż Krzemieniowi w Skalbmierzu za kobyłę talarów 5 ½ 

Za dwa korczyki żyta jarego do siewu temuż Krzemieniowi

 

55

56

33

44

3

 

20

20

8

 

20

 

 

 

Suma zakładki w 1729 roku

Suma zakładki wydanej w 1730 roku

Suma dawnych długów przez komissyję weryfikowanych i przyznanych

525

192

2843

3

19

 

 

Suma wszystkiego

3560

23

 

Powyższe wydatki na kmieci, zwane również zakładkami, poniósł dzierżawca Brukner. Łączna ich kwota wyniosła 717 zł. Analizując te wydatki, widzimy, że najwięcej wydano na konie i woły. Łącznie wydano na to 401 zł, co stanowi 56% wszystkich wydatków. Łatwo uzasadnić taki stan rzeczy. Pieniądze, jakie dzierżawca dawał kmieciom na konie i woły, były w rzeczywistości wydatkami na siebie samego, ponieważ według kontraktu z Akademią, sprzężaje (woły i konie) należały do dzierżawcy. Kmiecie musieli tymi wołami i końmi przez 5 dni w tygodniu odrabiać pańszczyznę, a tylko w jednym dniu wykorzystywali je dla siebie. Co więcej, konie przebywały cały czas u kmieci i były przez nich karmione i doglądane. Również uprząż była przez nich przygotowywana i naprawiana. Trzeba przyznać, że sprytnie to zostało wymyślone.

W tabeli wydatków na kmieci, dzierżawca doliczył wcześniejsze długi chłopskie i całkowita kwota wydatków wyniosła 3560 zł. Jest to kwota zbliżona do rocznej kwoty czynszu dzierżawnego za obie wsie. Nie wiadomo, jak to było rozliczane w opłatach dzierżawnych z Akademią. W Nasiechowicach i Dziewięciołach z powyższych wydatków skorzystało dziesięcioro kmieci.

Zakup wołów dla kmieci wyjaśnia nam jeszcze jedną, ważną rzecz. Chłop z zagrodnika stawał się w Nasiechowicach kmieciem wtedy, gdy otrzymywał od dziedzica rolę i siłę pociągową - woły i konie. Samo otrzymanie roli nie było jeszcze równoznaczne z byciem kmieciem. Byli w Nasiechowicach zagrodnicy „na roli”, ale nie byli kmieciami. Dziedzic kupował woły i konie chłopom, którzy potrafili się nimi odpowiednio zająć, nakarmić, napoić, przygotować je oraz uprząż i sprzęt i odpowiednio to wszystko wykorzystać. Jak zobaczymy dalej, dzierżawca nie zawsze znajdował odpowiednich chłopów i wówczas zmuszał do bycia kmieciami tych, którzy się do tego nie nadawali, albo się nadawali, ale tego nie chcieli. Jeśli się nie nadawali, to sobie nie radzili i dzierżawca miał z tego powodu straty. A jeśli nie chcieli być kmieciami, to robili różne rzeczy, żeby nimi nie być, np. źle pracowali, źle dbali o konie i woły oraz o sprzęt, pisali supliki do Akademii ze skargami na dzierżawcę, że ich zmusza do pełnienia funkcji kmiecia. To chyba w tamtych czasach powstało znane porzekadło, że z niewolnika nie masz robotnika.

Powyższe zapiski o wydatkach dzierżawcy są cenne również z tego powodu, że podane są w nich liczby oznaczające wysokość podatku pogłównego. Był to podatek od chałup chłopskich i wahał się on w granicach 3 – 6 zł. Różnice wynikały chyba z wielkości chałup. Był to podatek należny państwu.

Oprócz podatku pogłównego chłopi płacili dla dzierżawcy czynsz za chałupy w wysokości 1 zł 29 gr. Biorąc pod uwagę te wszystkie pańszczyzny, powinności i wszelkiego rodzaju opłaty chłopów, można się zastanawiać dlaczego wykształcił się taki system. Prosta odpowiedź, że takie były czasy, nie wystarcza. Przyczyny systemu feudalnego tkwią znacznie głębiej i są szeroko opisane w literaturze.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1730-Nasiechowice km-zagr-chał.jpg

Nasiechowice 1730 r. – wykaz kmieci i zagrodników

W innym dokumencie „Memoriał szkód” (sygn. 1390) opisano szkody jakie poczynili mieszkańcy sąsiednich wsi na mieszkańcach Nasiechowic i Dziewięciołów, m.in. kradzież zboża, wypaszenie jęczmienia przez bydło, ustawiczne napaści i woranie w miedzę.

 

--------------------------------------------

 

W 1742 roku Akademia Krakowska oddaje Nasiechowice i Dziewięcioły w dzierżawę księdzu Piotrowi Aleksandrowi Szymakowskiemu. Wcześniej był on Rektorem Akademii (1737 – 1738). To jest dość zaskakujące, że tak prominentna osoba jak rektor, zostaje dzierżawcą wsi. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że Piotr Szymakowski był  równocześnie proboszczem parafii Nasiechowice. Wynika stąd, że był on dla swoich parafian jakby Bogiem. Kierował ich całym życiem doczesnym na ziemi, jako dzierżawca życiem materialnym, a jako proboszcz życiem duchowym. Pewnie im wpajał, a oni mu wierzyli, że wynagrodzeniem za ich ciężką pracę pańszczyźnianą w jego folwarku, za uwielbianie go jako przedstawiciela Boga na ziemi, za datki na tacę oraz za opłatę kolęd, chrztów, ślubów i zgonów oraz za dziesięcinę, że za to wszystko będą mieli pełne szczęśliwości życie wieczne po śmierci. Oprócz tego, jako właściciel wsi posiadał prawo propinacji i chłopi mieli obowiązek kupowania  wódki tylko w jego karczmie. Czy w rzeczywistości, jako ksiądz i dzierżawca, był sprawiedliwym i współczującym dobrodziejem i kapłanem, czy przeciwnie? Nie znając żadnych szczegółów na ten temat, nie możemy go osądzać, poza tym, o czym mówią same fakty z życia wsi.

W 1745 roku umowa dzierżawna z księdzem Szymakowskim została przedłużona na dalsze 3 lata.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1745-umowa dzierżawna Szymakowski.jpg

Kraków 1745 r. – początkowy fragment kontraktu dzierżawnego między Akademią Krakowską a proboszczem Piotrem Szymakowskim (sygn. 1285)

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1742-kmiecie zagrodnicy chałupnicy.jpg

Nasiechowice 1742 r. – fragmenty Inwentarza z wykazami kmieci, zagrodników i chałupników nasiechowskich.

 

W zasobach Archiwun UJ znajduje się ciekawy szkic terenowy Nasiechowic.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\rysunki do książki Jakubas\r4 - najstarsi Jakub Michał Bartłomiej\1742- szkic Nasiechowic4-Jakubasy.jpg

Nasiechowice 1742 r. – szkic terenowy wsi (sygn. 1352).

 

Nazwiska kmieci i zagrodników na szkicu są mało czytelne więc autorzy dopisali je drukowaną  czcionką w kolorze czerwonym. Inne ważne zapiski dopisano kolorem niebieskim.

 

Szkic przedstawia rozmieszenie zagród i działek chłopskich, kościoła i karczmy, układ łanów chłopskich, a także położenie gruntów dworskich i plebańskich. Wszystkie zagrody i działki rolne są opatrzone nazwiskami chłopów. Po lewej stronie szkicu narysowana jest podziałka z napisem „Scala Virgarum DimDecim Cubitalium”. Słowo Virga oznacza laskę, słowo Decim oznacza dziesiętny zaś słowo Cubit oznacza łokieć. Virga to 2 pręty, pręt to 7,5 łokcia, łokieć to 0,596 metra, czyli virga = 8,94 metra. A zatem virga kwadratowa jest równa 0,008 ha, a odwrotnie 1 ha jest równy 125 virg kwadratowych.

Pierwsza zagroda przedstawiona na szkicu należała do zagrodnika Gaudy. Przy tej zagrodzie podano dwie liczby 556.8 i 550.2 oraz ich sumę 1107.0. Wyjaśnienie tych liczb znajduje się po prawej stronie szkicu, pod rysunkiem kościoła. Liczba 556.8 to powierzchnia jarzynowego ogrodu, liczba 550.2 to powierzchnia roli obsianej oziminą, zaś liczba 556.1 to powierzchnia ugoru (wygonu, pastwiska). Jak te liczby przeliczyć na hektary? Gdyby to były virgi kwadratowe, oznaczałoby to, że ogród warzywny Gaudy miałby powierzchnie 4,5 ha, a to nie jest możliwe. Przy dwóch następnych zagrodach również podano wielkości działek: Joachima Jakubasa 359.6.0, Bartłomieja Jakubasa 384.0, natomiast przy zagrodzie Michała Jakubasa nie podano żadnej liczby.

 

Na szkicu przy zagrodzie Michała Jakubasa brak jest liczby oznaczającej powierzchnię działki. Poszukując wyjaśnienia tego faktu, powiększyliśmy fragment szkicu i odkryliśmy, że są tam liczby oznaczające jej wymiary.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1742 - działka Michała obliczenia.jpg

Powiększony fragment szkicu Nasiechowic z gruntem Michała Jakubasa.

Obszar po lewej stronie (oznaczony na niebiesko), to jego zagroda zawierająca chałupę, stajnię i ogród warzywny. Widnieją na nim dwie liczby: 5,5 i 14,0.

 

Na szkicu znaleźliśmy wymiary działki Michała: 5.5 virgi (49 m) i 14 virg (125 m). Gdy zaczęliśmy obliczać jej powierzchnię, zauważyliśmy, że mnożenie długości 14 przez szerokość 5,5 znajduje się na szkicu po prawej stronie. Jest ono rozmazane i mało czytelne, a część obliczeń jest wykonana w pamięci, więc podaliśmy pełne obliczenia czcionką czerwoną. Powierzchnia działki wynosi więc 77 virg kwadratowych (14 x 5,5 = 77). Daje to 308 prętów kwadratowych, a to z kolei daje 0,6 ha. I to by się zgadzało. Zagroda Michała (budynki i ogród warzywny) mogła mieć taką powierzchnię. Tak więc wszystkie liczby podane na szkicu przy zagrodach chłopskich oznaczają powierzchnię działek wyrażone w prętach kwadratowych. Pręt kwadratowy jest równy 0,02 ha, czyli 1 hektar zawiera 500 prętów kwadratowych.

Michał był kmieciem, więc oprócz działki warzywnej miał również duży kawałek roli. Ciągnął się on od zagrody daleko na północ. Na szkicu nie doszukaliśmy się jednak liczb oznaczających powierzchnię tych dużych kawałków ról kmiecych, prawdopodobnie każdy kmieć w Nasiechowicach miał kwartę roli, czyli około 4 ha.

 

Działka zagrodnika Gaudy miała około 1 ha (556,8 pr.kw.), pole oziminy również miało około 1 ha (550 pr.kw.). Na jego działce nie ma obory (lub stajni) ponieważ nie był kmieciem i nie miał koni ani wołów. Joachim Jakubas był kmieciem i na jego działce o powierzchni 0,7 ha (359 pr.kw.) była chałupa i obora (lub stajnia) oraz ogród warzywny. Podobnie jak Michał, miał duży kawałek roli, ciągnący się na północ. Bartłomiej Jakubas był zagrodnikiem. Jego działka miała powierzchnię 0,8 ha (384 pr.kw). Jan Bartoszek miał działkę z chałupą i ogrodem o powierzchni około 0,6 ha. Leżała ona w drugim rzędzie budynków od południowej strony, gdzie mieszkali sami zagrodnicy.

 

Działki przyzagrodowe wszystkich pozostałych chłopów w Nasiechowicach miały powierzchnię od 0,5 do 1 ha. Na działkach kmieci oprócz chałup są narysowane małe obory (lub stajnie). Cała wieś miała wówczas długość około 800 – 1000 m. Obecnie jest to część Nasiechowic od remizy strażackiej do kościoła. Teraźniejsi mieszkańcy domów o numerach 29 – 46 oraz o numerach 67 – 80 mogą sprawdzić na szkicu, kto mieszkał na ich obecnych miejscach 275 lat temu. Na szkicu zaznaczona jest również karczma, obecnie jest to dom rodzinny zmarłych już nauczycieli Belskich. Nie jest natomiast zaznaczona główna droga przez wieś, przebiegająca pomiędzy dwoma rzędami zagród.

Po prawej stronie szkicu zaznaczony jest kościół i grunty plebańskie. Powyżej kościoła widzimy małe działki zagrodników, którzy nie mieli większych kawałków roli. Grunty zwane Rędziny leżały po zachodniej stronie wsi i należały do dworu. Szkic nie obejmuje dworu, folwarku ani gruntów wokół dworu. Znajdują się one na prawo (na wschód) od kościoła.

 

Poniżej przedstawiono szkic terenowy Dziewięciołów z 1742 roku przedstawiający rozmieszczenie dworu, karczmy, zagród chłopskich i dziełek rolnych. Na szkicu jest również dwór i kościół w Nasiechowicach, ale nie wiadomo dlaczego tam się znalazły. Prawdopodobnie dlatego, że kościół i dwór w Nasiechowicach leżały tuż przy gruntach Dziewięciołów i stanowiły swoiste centrum parafialne. 

W Dziewięciołach w 1742 roku mieszkało 5 kmieci, 7 zagrodników i 5 chałupników. Kmieciami byli: Łukasz Wojtas, Jakub Szymczyk, Szymon Kubiński, Józef Zawartak, Szymon Przewdziecki. Zagrodnikami byli: Tomasz Lechman, Michał Kita, Szczepan Pstrowski, Jan Cieniak. Chałupnikami byli: Wawrzyniec Purak, Jakub Kałwa, Wojciech Mrozowski, Stanisław Wojtasik, Marcin Szemecki. Zagrody tych wszystkich kmieci, zagrodników i chałupników oraz ich działki rolne widnieją na poniższym szkicu. Co ciekawe, każdy z nich ma kilka działek w różnych miejscach. Wygląda na to, że  zadbano o sprawiedliwości, ponieważ  jakość gleby w różnych miejscach  jest różna, więc aby nikt nie był pokrzywdzony, to w każdym z tych miejsc każdy miał swój kawałek pola.

 

Na szkicu widać również duże działki i nie nazwane obszary, były to pola dziewięcielskiego folwarku. Przypominamy, że 200 lat wcześniej Dziewięcioły były własnością Mikołaja Reja (1505-1569). Nie wymagał on od chłopów pańszczyzny, tylko kazał sobie płacić czynsz za ziemię.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1742- Dziewiecioly szkic terenowy.jpg

Dziewięcioły 1742 r. – szkic terenowy wsi z rozmieszczeniem dworu, karczmy, chałup chłopskich i działek rolnych. Na szkicu widnieje również dwór i kościół w Nasiechowicach.

 

---------------------------------------------------

 

W połowie XVIII wieku życie chłopów w Nasiechowicach musiało być wyjątkowo ciężkie, gdyż niektórzy decydowali się na ucieczkę ze wsi. Działo się to w czasach, gdy dzierżawcami Nasiechowic byli byli rektorzy przesławnej i światłej Akademii Krakowskiej.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1754 - poddani zbiegli.jpg

Nasiechowice 1754 r. – wykaz zbiegłych chłopów.

 

Chłopi z Nasiechowic uciekali do bliższych i dalszych miejscowości, m.in. do wsi Sierciów, Rzemienice (za Działoszycami), Parkoszowice, Racławice, Uniejów. Powyższy wykaz świadczy o tym, że zbiegowie zostali złapani, ale brak jest informacji co się z nimi stało. Byli poddanymi, więc prawdopodobnie musieli wrócić do Nasiechowic i dalej znosić uciemiężenie swojego pana.

W 1754 roku dzierżawcą Nasiechowic i Dziewięciołów został kolejny ksiądz i były rektor Akademii Krakowskiej, Kazimierz Pałaszowski.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1754-kmiecie zagrodnicy.jpg

Nasiechowice 1754 r. –wykaz kmieci i zagrodników.

 

 

 

Kościół w Nasiechowicach wybudowany w XIV wieku i remontowany w 1810r., 1885r. i 1975r.

Dzwonnica przy kościele w Nasiechowicach z 1740r.

 

 

 

 

Kaplica w Pojałowicach z 1763 r.

 

Nie wiadomo, od którego roku w Nasiechowicach rozpoczęto prowadzenie ksiąg metrykalnych, w każdym razie księgi z XVII wieku i z ponad połowy XVIII wieku nie zachowały się. W Archiwum Diecezjalnym w Kielcach znajdują się księgi z Nasiechowic dopiero od 1773 roku. Należy pamiętać, że w niektórych wykazach ksiąg metrykalnych, Nasiechowice są pisane jako Naściechowice.

 

W najstarszej księdze urodzeń z 1773 roku zachowały się trzy luźne kartki z zapiskami proboszcza z lat 1739 – 1772, sporządzone w języku polskim z domieszką słów łacińskich.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1739-1772-zapiski.jpg

Nasiechowice 1739 – 1772   -   luźne zapiski proboszczów parafii Nasiechowice.

 

Oto treść tych zapisków odczytana przez autorów, ale nie wszystkie słowa zostały odczytane.

1.Wielmożny Imć Pan Michał Kempski oddał kilim czerkany stary na gradus [stopień] przed Wielki Ołtarz.

2.Rok 1739. Po zmarłej Urszuli Jackowej z Dziewięciel oddali pięć nitek koralików drobnych na obraz Najświętszej Panny.

3.Po zmarłej Katarzynie córce Miguliny gospodarza plebańskiego dali ręczniczek karmazynem na końcach szyty i obrus na ołtarz mały.

4.Po zmarłej Dorocie Łuczynej z podkościoła oddali „juwalniczek” dokoła szyty czarnym jedwabiem.

5.W. Imć X. M. Piotr Szymakowski kanonik S. Floriana obraz S. Jana Kantego z ołtarza N. Panny i tenże ołtarz odnowić i odzłocić … .

6.Ołtarz S. M. Magdaleny pomieniony W. Imć Prałat i Pleban nasiechowski odzłocić i odmalować kazał … .

7.Po zmarłej Mariannie Kacicy z Dziewięciel oddali dwa obrusy drelichowe … po cztery … .

8.Rok 1740. Pobożna Magdalena Kłycińska oddała bawełnicę [chustę] płócienną na jednym brzegu szyta karmazynem na drugim brzegu szyta szwem żółtym.

9.Monstrancja nowo wyzłocona i wychędożona [wyczyszczona] i puzdro nowe skórą czarną obite kosztem Wielmożnego Imć Xiędza M. Piotra Szymakowskiego kanonika S. Floriana Prałata tutejszego kościoła.

10.Oddane dwa relikwiarze wielkie w ramach za szkłem od Wielmożnego Imci na ołtarz Wielki w których partykuł [okruch] kości S. Pańskich jest.

11.Po zmarłej W. Imci Teresie Kempskiej dzierżawiącej dobra Nasiechowic oddano dwa ornaty i kapę jednejże materii „partirowy” welum dwoje … … około tych ornatów i kapy pasamon [wstęga] złoty sychowy i wokoło pal i burs pasamon takiż.

12.Przy tym „apparacie” oddano obrus drelichowy stołowy wielki stary już łatany dobrze pocerowany.

13. … Pani Bogusławskiej oddano do kościoła sztuczkę jedną złotą … okrągłą wysadzaną kamyczkami czerwonymi … w środku mniejszą sztuczkę niecałą z kamyczkami.

14.Jej Mość Pani Bogusławska oddała sukienkę lamową srebrną koronkami w koło obszytą na puszkę Venerabilis [czcigodnych].

15.Ewa Kicina z Dziewięciel oddała bawełnicę z czarnym i czerwonym szyciem do kościoła … płótna prostego.

16 – 19. W latach 1766 – 1769 nic nie oddano.

20.Rok 1770. Oddały trzy „purificatoria” hojne panny z Zarogowa „seniente”.

21.Rok 1771 …

22.Rok 1772. Oddano rańtuch [chusta na głowę i plecy] przechodzony gruby jeden ale obrocony [przeznaczony] na poprawę komży ale … … jest oddany.

 

Powyższe zapiski to doskonałe źródło informacji o ówczesnym stanie majątkowym szlachty, duchowieństwa i miejscowych chłopów. Darowizny szlachty i duchowieństwa były cenne i zasługują na uznanie, natomiast chłopi nie posiadali cennych rzeczy i nie mieli czego oddawać do kościoła, więc zazwyczaj oddawali stare i używane tkaniny.

 

Oto opis ubioru chłopskiego według Jędrzeja Kitowicza oraz rysunek Jana Matejki przedstawiający chłopów w XVIII wieku:

 

 

------------------------------------------------------------------------------------------

 

W 1782 roku dzierżawcą Nasiechowic i Dziewięciołów zostaje Józef Kownacki, podwojewoda księski (Książ Wielki 20 km od Nasiechowic). Za jego administracji życie chłopów jeszcze bardziej się pogorszyło. Nie mogąc znieść ciężkiej doli zaczęli pisać supliki do Akademii Krakowskiej (formalnie Akademia nazywała się wówczas Szkoła Główna Koronna). Rektorem Akademii był wówczas ksiądz kanonik Hugo Kołłątaj (1750 – 1812). Miał 32 lata, więc był dość młody, a jednak już kilka lat wcześniej w ramach Komisji Edukacji Narodowej dokonał reformy Akademii. Między innymi wprowadził wykłady z nauk przyrodniczych oraz uporządkował sprawy majątkowe uczelni. Sekretarzem Kołłątaja był Jan Śniadecki (1756 – 1830, herbu Leliwa). Miał 26 lat, więc był dużo młodszy od Kołłątaja, a był już profesorem matematyki i astronomii. Kilka lat wcześniej uzyskał doktorat z filozofii.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Archiwum UJ - cz-2\1782-skargi chłopów - tytuł.jpg

Kraków 18 czerwca 1782 r. – Punkta podane od Gromady Nasiechowskiej i Dziewięcielskiej przeciwko Wielmożnemu Jaśnie Panu Kownackiemu (sygn. 1371).

 

1. Podług Inwentarza robota dla Gromady wyznaczona była w tym sposobie, że gdy kmieć radlić orać lub włuczyć wyjechał, tedy jedną robotę za dzień pański robił, a zaś JP Dzierżawca rozkazywał za jeden dzień wołami orać lub radlić i do tego kmieć musiał wysłać parobka osobnymi końmi z podparobczym do Krakowa lub gdzie indziej w drogę, i taką robotę za jeden dzień tylko rachował lubo oczywiście dwa dni robiono.

2. Kmiecie po 5 dni robiąc sobotę dla siebie zostawioną mieli JP Dzierżawca przez dni pięć wymaganej pańszczyzny naznaczał roboty w takiej umyślnie proporcji, żeby nie mogąc być skończoną w czasie tych że dni pięciu, przechodziła na dzień sobotni, z tej przyczyny w sobotę i niedzielę do roboty wyganiał niszcząc do szczęta. Gromadę pracą niedozwalanie dnia sprawiedliwie dla Gromady Inwentarzem naznaczonym.

3. Do Krakowa na targ przed tym był zwyczaj nasypywania zboża w sobotę w wywóz dopiero w poniedziałek naznaczano. JP Dzierżawca w niedziele wyganiał i do trzody, w Krakowie ludzi i sprzężaj trzymając, dwa dni tylko za to rachował. Użala się Gromad, że nie miała nawet czasu w niedzielę mszy wysłuchać przez ustawiczne w ten dzień pożytki, które oraz nie małą były przyczyną zniszczenia sprzężaju.

4. Podług Inwentarza nigdy kmiecie konopi za powinność nie rwali. JP Dzierżawca tę powinność na kmieci nałożył. I płoty grodzić bez dnia za tęż powinność Gromadzie nakazał.

5. Z dawna dawien wolna była w lesie pasza dla Gromady. JP Dzierżawca zabronił tego, swoje owce i bydło tam kazał paść.

6. Podczas roboty w polu na południe nie pozwalał bydła zaganiać na popas do chałupy, ale Gromada nosić musiała karmę. Takową dyspozycją zagrodził JP Dzierżawca wygodę, jaką należało bydłu, które znacznie niszczało.

7. Podczas żniwa, to jest podczas największego upału, choć zwozić co nie był, wyprząść koni nie kazał, stąd konie głodem się morzyły i niszczały stojąc na słońcu dzień cały, a w nocy dopiero zwozić musiały.

8. Przedtem, gdy kmieć wyjeżdżał do lasu, parobka wysyłał do żnięcia drzewa a chłopca z końmi do zwozu. JP Dzierżawca nakazywał do lasu parobka samego z końmi a osobno radlić lub młócić kazał, rachując za to dzień jeden.

9. JP Dzierżawca sprowadzając nadzwyczajne ciężary do młyna kazał Gromadzie je zwozić i ładować nieproporcjonalnie, tak dalece, że 4 wozy kmieciom pod ciężarem złamały się. Bartoszkowi zdechł koń 1, Dominikowi Wronie para wołów, drugiemu Bartoszkowi koń 1, Krzemieniowi koni 2 i wołów 2, Kazimierzowi koń 1, Wojciechowi Gałeczce koni 3 i wół 1, Łukaszowi Bartoszkowi koni 2, Matjasowi Wronie koni 5 i wołów 3, wójtowi Włodarzowi wołów 2.

10. Franciszka Krzemienia na kmiecia osadził, żadnego sprzężaju i naczynia nie dał, z zagrody lepiej zasianej zrucił, a na roli, która źle będąc zagospodarowana, bardziej go zniszczyła.

11. Dominika Wron, któremu sprzężaj kmieci z nadzwyczajnej roboty wypadł, na zagrodzie osadził i dziewek jego zabrał. Stanisława Burdę Twardowskiego na tę rolę osadził z zagrody zrzuciwszy, którą sobie tak dobrze był zagospodarował, stodołę wystawił i chałupę.

12. Karczmarz wpadł w dług dlatego, że beczki piwne, które przedtem Żyd brał po 20 groszy, te teraz po 25 rachuje. Stawnego karczmarz nie ma i 3 dni robić musi. Piwa pół achtela, które Niemcy rzemieślnicy wypili, JP Dzierżawca potrącić IMci a karczmarzowi przyjąć nie chciał.

13. Zagrodnik każdy przedtem za powinność marchwi zagon opleł, kapusty zagon wsadził i konopi zagon 1 wyrwał, gdy bywać więcej i co innego nad te naznaczenie robił, rachowano takową robotę za dzień, a JP Dzierżawca, choć by po 4 zagony każdy zagrodnik miał, to wszystko za powinność muszą robić, nawet koło ziemniaków robić za powinność kazał, której ani zwyczajem, ani Inwentarzem nie mają naznaczonej.

14. Miądlenie konopi za dzień rachował JP Dzierżawca 4 dni na jeden rachował.

15. Podług Inwentarza gdy do żniwa najmowano płacono wszystkim zarówno po groszy 15 na dzień, teraz niedawno tylko kmieciom i innym po groszy 12. Czynszownikom po groszy 7,5. Kmiecie zaś gdy siebie najmowali prosgranicza po groszy 15 płacić i jeść 4 razy na dzień dawać musieli. Podczas żniwa troje wypędzonych umarło.

16. Przedtem, kiedy dwa święta przypadły w tydzień, to kmieć dni 4 a zagrodnik dni 3 w tydzień robili, teraz zaś tak kmiecie jak zagrodnicy odrabiać w drugim tygodniu muszą.

17. Kowalom, kołodziejom, cieślom, tkaczom i innym rzemieślnikom ledwie przez połowę tego co przedtem JP Dzierżawca za robotę wypłaca.

18. Syna ubogiemu zagrodnikowi, któremu był jedyną pomocą JP Dzierżawca wziął do dworu za fornala, ten nie mogąc wytrzymać uciekł i za to JP Dzierżawca ubogiemu ojcowi sukmanę i odziewek zabrawszy na największe mrozy szukać syna wysłał.

19. Zagrodnik z 5 dziećmi, chałupnik z 6 dzieci, zagrodnik 1 z żoną, komornik z dwiema dziećmi nie mogą wytrzymać pod surowym rządem wyszli ze wsi.

20. Kątnice, które dzień tylko w tydzień robić powinny, wypędzają je teraz, zawsze bez żadnej nagrody.

21. W najgorsze drogi wyganiać każe JP Dzierżawca w podróż ze zbożem. Dominik Wrona zł. 5 groszy 7 musiał zapłacić, że mu brakło pszenicy trochę do siania.

22. Kazimierz Bartoszek gwałtem na rolę osadził z zagrody a na zagrodę z roli Jacka Wojtasa zdolniejszego do trzymania roli. Pierwszy chce iść z roli bo nic nie ma i niezdatny.

23. Przedtem, gdy słabe jest bydło jak to w jesieni na dniu małym i na wiosnę co mógł kmieć wyorać, to zrobił bez wyznaczonej proporcji a teraz zawsze po 40 zagonów długich wyorywać musi.

24. W przesadzaniu na role, że żadnego JP Dzierżawca nie czynił pomiarkowania, użala się Gromada, i tak chociaż Franciszek Krzemień z zagrody na rolę przesadzony, siewu na zagrodzie od dworu nie miał, zostawił jednak, słomę i zboże w snopie, korcy 5 jęczmienia, pszenicy korcy 2, owsa korcy 2, grochu ćwiertni 3, żyta korcy 1ćwiertni 1 i miarki 2.

25. Od młocki i od siekierki na południe parobkom i zagrodnikom nie pozwalał odchodzić JP Dzierżawca podczas najtęższych mrozów ani do chałup swoich, ani przynajmniej do piekarni dworskiej, owszem rozkazał wypędzać z gumna dopuszczając niemiłosiernie ziębnąć nim przyszła godzina roboty.

 

Oprócz tych nadzwyczajnych i uciążliwych robót użala się jeszcze Gromada na obchodzenie się JP Dzierżawcy z niemi, na męczenie i bicie ludzi, na zniszczenie sprzężaju a przez to na upadek Gromady, dla leżących pól odłogiem, na niedostatek żywienia dzieci i siebie, na tyranię ogólnie na wszystkich rozciąganą. Z tym oświadczeniem, że kiedy ten sam JP Dzierżawca będzie na ten rok, gotowi są wszyscy się rozejść porzuciwszy dzieci, żony i ostatki dobytku pozostałego.

 

Te punkta podane od Gromady czytane były na Radzie 19 czerwca 1782.                                                        podpisał:    Śniadecki    sekretarz

 

Oprócz zbiorowej supliki chłopów nasiechowskich kilku chłopów złożyło również indywidualne supliki do Akademii.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Archiwum UJ - cz-2\1782-tytuł supliki Kazimierza Bartoszka.jpg

Wielmożny Mci Dobrodzieju

Znając litość i dobroczynną łaskę Wielmożnego Imci Dobrodzieja, że kto się do niej prawdziwie i pokornie ucieknie, ten skutek nieomylny w potrzebach swoich odbiera, atoli ja ubogi i nędzny człowiek, poddany Wielmożnego Imci Dobrodzieja, zażalając się na Pana Dzierżawcę pokorną do stóp Pańskich zanoszę prośbę. Który to Pan Dzierżawca swoją wolą i nakazem z zagrodnictwa na rolę kmiecią mnie przegnał, której żadnym sposobem i siłami moimi poradzić i wydołać nie mogę, gdyż i bydła tak sposobnego i czeladzi do niej nie mam.

Uciekam się tedy pokornie żebrząc względów i miłosierdzia Wielmożnego Imci Dobrodzieja, ażebyś raczył Wielmożny Imć Dobrodzieju na dawne miejsce mnie powrócić, a rolę tę innym sposobniejszym, którzy jej chcą nabyć, oddać. Bo mi z płaczem wyznać przychodzi, żem się tak styrał i zniszczył przez wielkie obciążenia i prace na mnie włożone na tejże roli, nie mając znikąd ratunku i pomocy, zabrawszy mi wszystko com miał i nabył na zagrodzie, ponawiam powtórne prośby moje, żebrzę i supplikuję miłosierdzia nad sobą, już wolę na dawnym miejscu być i robocie pańskiej zadość czynić i wypełniać swoje powinności; jako mi Wielmożny Imć X Krzonowski, bywszy Panem na ów czas naszym, nadał, napominając mnie abym się dobrze rządził a po tym synowi też zagrodę oddał, tak Wielmożny Imć Dobrodziej możesz mi ją powrócić, bo jesteś Panem naszym i wszystko potrafisz, jesteś rządzcą naszym, uczynisz porządek między mną i Panem Dzierżawcą, który mi zawsze odpowiada, że mnie i syna mego obije, który syn chce mi z domu uciec. Wiele i innych krzywd poczynił mi Pan Dzierżawca, których tu nie wyrażam. A ja zaś za wyświadczoną mi łaskę i uwolnienie z takiego ciężaru, którego znieść nigdy nie mogę, płacząc zawsze nad biedą i nędznym życiem swoim, w przeciąg życia mojego i z dziećmi swoimi i z żoną, która płacze zawsze i narzeka, nie przestanę błagać Majestat Boski za jak najdłuższe życie i najszczęśliwsze powodzenia Wielmożnego Imć Dobrodzieja, aby stąd jedynym żądaniom i myślom Pańskim przy czerstwym zdrowiu i długim życiu najpomyślniejsze wszystkie dogadzały szczęścia.

To wyraziwszy jestem na zawsze Wielmożnego Imci Dobrodzieja najniższym podnóżkiem i poddanym.

Kazimierz Bartoszek ze wsi Nasiechowice

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\rysunki do książki Jakubas\r5 - Jan 1705 i Jakub 1709\1782-suplika Jakuba Bartoszka Jakubasa.jpg

 

Suplika Jakuba Bartoszka          [1782 r.]

 

Podobnież i ja Jakub Bartoszek przez lat już 50 na roli kmiecej zostając nie miałem, chociaż różne bywały czasy, takowego uciemiężenia jakie teraz ponoszę. Oto że zięć mój wyżej namieniony rady sobie dać nie może. P. Kownacki wziąwszy od niego parobka mnie go nadał, a teraz na przednówku bardzo ciężko żywić dużo czeladzi. Skąd się zaś taka łaska wzięła P. Kownackiego, podobno stąd, że gdy osadzono na rolę zięcia mówiłem, że on temu nie poradzi. Toż samo i Gromada twierdziła. A toż zięć ze wszystkim upadł i mnie na to przyjdzie.

 

Powyższe supliki, tak zbiorowa jak i indywidualne, świadczą o tym, że chłopom rzeczywiście musiała dziać się duża krzywda. Wiadomo zresztą z wielu innych źródeł, że chłopi byli uciskani, a w wielu przypadkach ich poddaństwo przybierało formy niewolnictwa.

Suplika Kazimierza Bartoszka, to jedna wielka prośba o zluzowanie z roli kmiecej i przywrócenie na zagrodnika. Pisze, że dzierżawca z zagrodnika „przegnał” go na rolę kmiecą, a on nie chciał tej roli, chce być tylko zagrodnikiem. Podobnie Jakub Bartoszek skarży się, że jego zięć, osadzony na roli kmiecej, upadł i on wskutek wielkiego uciemiężenia też upadnie.

 

Akademia Krakowska po otrzymaniu skarg na dzierżawcę Kownackiego, poprosiła go o pisemne wyjaśnienia wszystkich tych spraw.

 

Nasiechowice 21 czerwca 1782 r. - Odpis na Punkta podane przez Gromadę Nasiechowską i Dziewięcielską na gruncie w Dziewięciołach. ( sygn. 1372)

 

Ad.1. Według Inwentarza powinni dwojgiem radlić i włuczyć kmiecie, a gdy orze potrąca się dwojgiem. Za pług, gdy się zaś trafiło, że do wozu dwóch się sprzęgło po parze koni, to po drugiemu robili, a gdy do Krakowa na koniu który jechał, to mu się cały dzień dwojgiem potrącało. Na co tabelle robocizny kładę.

Ad.2. Pięć dni w tydzień robią, co się tabella robocizny dowodzi, a gdy się trafi święto, to tylko dni 4 robią. A lubo podano inwentarzem, aby kmiecie po zagonów 40 wyorywali bez excepcyi, na małym jednak dniu nie kazano im orać tylko po zagonów 30, jako i teraz praktykowało do siewu. A że teraz na wielkim dniu pokładając ugory, nie wyorywali tylko po zagonów 30 kazano im pozostałe w sobotę wyorać, ale żaden wyjechać nie chciał.

Ad.3. Na targ do Krakowa Inwentarzem naznaczono im potrącać po dni dwa i tak się potrąca, a że prętsza sprzedaż bywa w poniedziałek dlatego ich się w niedzielę wyprawia po południu i mszy zawsze słuchać im każę, za to powracają w poniedziałek lub we wtorek rano, tylko, że niektórych czeladź choć rano w poniedziałek zmierzą 2 for. to piją po przedmieściach, a konie pod murem stoją, jako nieraz trafiło się, żem ja sam jadąc z Krakowa wyganiać kazał.

Ad. 4. Inwentarzem nakazano, aby kmiecie płoty grodzili przy wygonach, aby bydło w zbożu szkody nie robiło, ale za mnie nasiechowscy ni razu nie grodzili, dziewięcielscy raz kawałek wygrodzili.

Ad. 5. Ni razu nikomu z lasu bydła nie zajęli chociaż tam zawsze pasają jako i teraz nigdzie nie pasają tylko w lasach.

Ad.6. Inwentarzem zakazano aby z pola pańskiego do chałup na południe nie zjeżdżali i nie schodzili. W zimie do piekarni na obiad nikt im nie broni chodzić.

Ad.7. Zawsze na południe jak zadzwonią wyprzęgają i siadają i mają godzinę czasem i dwie południa. W nocy nigdy nie wożą bo i we dnie trzeba ich pilnować aby nie kradli.

Ad.8. Do lasu choć się sprzęgali, to po oboje rachowano, gdy co ciężkiego wozili, jako się tabelami robocizny dowodzi.

Ad.9. Dwie zimy minęły jak na młyn wożono i to do cięższego materiału po trzech lub czterech sprzęgali się. Wołami w lesie nigdy nie zrywali, a dopiero tej zimy im woły i konie pozdychały chociaż w Krakowie nie byli od gromnicznej. Sprzężaj zaś wytępili w nocy z lasa wożąc ……… do Słomnik. Wszak tyle razy im drzewo zabierano do dwora.

Ad.10. Franciszka Krzemienia Gromada jak powinna na role wybrali i wójtowie nasiechowski i dziewięcielski. Oddawali jednemu od drugiego sprzężaj, sam się do tego nie mieszał, ale tenże Krzemień na same żniwa przeszłego roku osadzony i całą kmiecą zebrał rolę. Teraz całą rolę na jarzynę dwór obsiał i zaprawił, on od środopościa tylko piechotą robi. Na żywienie czeladzi z dworu dana mu ordynaryja. A parobek tego Wojtas świadczy, że żyto brane z dwora na żywienie, sama wieprzom sypała, a on czeladź wyganiał ustawnie na Prokuratora biegając, aby go z roli zluzować.

Ad.11. Gdy Dominik Wrona w Nasiechowicach zasiew i sprzężaj przez zły rząd utracił, obrała Gromada na tego miejsce Stanisława Burdę i kazano go przewieść na rolę. Żona tego siedzi w kmiecej chałupie a on sam osobno u brata i tylko na Prokuratora biega a osiąść roli nie chce, którą dwór jarzyną obsiał i zaprawił i na czeladź ordynaryję wydano do nowego. Tenże powinien oddać obsianą zaoraną inszemu, a dwór się przez ukrywanie jego musiał obsiać.

Ad.12. Karczmarz miał wymierzone beczki i po tyle mu rachowano po siłę w nich było. Dług u niego niewielki, bo go ma u postronnych, a miał zakaz aby obcym nie borgował. Niemcy co mu byli winni przyjąłem mu, wstawne zawsze wytrącam.

Ad.13. Zagrodnicy według Inwentarza powinni pleć i konopie brać, a gdzie ziemniaki okopane, to pole nie plewić.

Ad.14. Konopi według wymiaru miądlić powinni siłę, kto omiądlił tyle mu rachowano, za każdą kopę dzień, co się tabellą dowiedzie.

Ad.15. Nie ma w Inwentarzu wyznaczenia po siłę od żniwa płacić, ale zwyczajem okolicznym płacą im od oziminy po groszy 12. Czynszownym zaś jak mają na czynsz puszczone po groszy 7,5. Tak się im czynszu potrąca, ale mało i tych odrabiają.

Ad. 16. Wyrażono w drugim punkcie o potrącaniu dni zagrodnikom wzmianki nie ma w Inwentarzu, aby im za święta potrącać, gdyż oni tylko po trzy dni robią.

Ad. 17. Kołodziej z siekierą robiący za dzień robią. Tkacze bierą od płótna według dawnej ustawy od zgrzebnej po groszu, od konopnej po półtora grosza.

Ad.18. Zagrodnika Murowanego syna podał karbowy nasiechowski za fornala, ten uciekł, odziewek jego alias sukmana wzięta była w szpiklerzu. Nie wiem czyli ojciec czyli syn dobył się do szpiklerza, sukmanę wykradł i to mu bezkarnie przeszło.

Ad.19. Zastałem zagrody niektóre zaczynszowane co je trzymali przy swoich zagrodach na czynsz, te odebrałem z czynszu i ludzi poosadzałem i są tu na wszystkich.

Ad.20. Kumornice dzień w tydzień robią w lecie, a jeśli która wyjdzie po najem, to jej zaraz płacą. Dopraszam się indagacyi kto ten fałsz od komornic podał.

Ad.21. Zawsze za dobrej drogi na targ jeżdżą, a gdy się trafi rezolucja, to dwóch na jedną drogę się sprzęga i nie biorą więcej jak po korcy 5 oziminy. Gdy który z fury ukradnie trudno mu tego darować.

Ad.22. Kazimierza Bartoszka Gromada wybrała na rolę jeszcze na przeszłe żniwa. Odebrał rolę dobrze zasianą i sprzężaj z porządnym naczyniem, wszak mu wójtowie oddawali. Jednego targu za pszenicę wziął przy Horwacie podstarościm złotych 108, a co mógł przedać bez widzenia teraz w poście przyszedł z drugimi prosząc na jadło. Wziął żyta korzec i zaraz go przedał do Janikowic. Zboże swoje powywoził do Moniakowic do chłopa Gądka i do Marchocic, o czym świadczy Franciszek Wojtas, aby rewizja nic nie zastała. Musiałem kazać z dworu zasiać i zaprawić i na jadło dawać. Kobyłę, gdy był gajowym ukradziono mu. Przy której za pomocą dworu utrzymywał się i te przedał, aby pokazać, że nie ma czym robić, siewu nawet nie pilnował tylko ustawnie biegał na Prokutatorja aby go z roli zluzowano, a majętniejszego nad jego nie ma w cały wsi. Wybrał teraz ze dwora na siew i na jadło zboża kor. 14 c3m3 za które zł 133gr.3,5 i te potrzeba aby zapłacił.

Ad.23. Po dwa razy jedno w punktach kładą dla większości punktów i ten o oraczce odsyła się do punktu drugiego.

Ad.24. Nie interesuję się do przesadzonych rozrządzenia bo tych wójtowie godzą i rozrządzają. Próżno i ten punkt drugi raz podany.

Ad.25. I ten drugi raz podany aby na południe do chałup nie chodzili na południe odsyłam do punktu szóstego.

Tym, którzy nie mieli czym robić to dworskie pługi zaprawiali i fornale włuczyli siewy.

Stanisław Burda robiący siekierą w pierwszym roku mojej dzierżawy, gdy mu kazałem ciesać drzewo a on chciał sztachować, uderzyłem go o tensporkę ręką. Ten porzucił siekierę mówiąc porwano nie będę robił. Kazałem go podczyć za tę hardość i dać mu plag kilkanaście.

Witek Włoszek w pierwszym roku będący na roli, gdy chciał aby ma za jeden dzień włóczki parą koni po dwoje potrącać, kazano mu po drugiemu odrobić. Wyjechać nie chciał tylko pobiegł do Nasiechowic dowiedzieć się czy nasiechowscy wyjadą. O ten bunt wziął plag kilkanaście. Tych obydwu skarga próżna bo to się działo przed ułatwieniem pierwszej supliki przez Imci Xsiędza Prokuratora.

Karbowy Nasiechowski przyzna, że gdy z wozami przyjechali kmiecy a nie wozili, zaraz tedy wyprzęgali konie i na ścierni od sierpa chłopiec pasał ich.

 

Odpowiedź dzierżawcy Kownackiego na suplikę Jakuba Bartoszka była następująca:

 

Gdy się pokazało, że Jakub Bartoszek dopomagał Stanisławowi Burdzie do wywożenia zboża nocnym sposobem i dawał mu koni i sań jako się wyżej w odpowiedzi na suplikę zięcia Burdy wyraziło. A tenże zięć jego z chałupy swojej się ukrywał i w niego przesiadywał a nie odbita potrzeba wymagała parobka konserwować. Wydano mu ordynaryję na niego i na omastę, ale że jej przyjąć nie chciał i do chałupy z nią karbowego nie puścił. Oddał tenże karbowy samej Burdzinie tęż ordunaryję.

Dwojaki fałsz w tej suplice Jakub Bartoszek położył, pierwszy, że ze swego kazałem mu parobka żywić, drugi, że to za to kazałem mu dać parobka, że on przed półtora lat mówił, że jego zięć roli nie poradzi jakbym był wieszczem, że on to wszystko potraci.

Trzeci fałsz kładzie, że Gromada przyświadczyła, że zięć jego roli nie poradzi. A wójt z Gromadą obrał go na rolę, nie ja, proszę się nad tym zastanowić jeśli to warto jakiej skargi i co w tym ma za uciemiężenie ode mnie.

Na parobka dano ordynaryję na św.Wojciecha jego córce, a on po św.Stanisławie podaje fałsz, że go żywi.

 

Analizując odpowiedzi dzierżawcy widzimy, że znajduje on wiele argumentów na obronę swojego postępowania. Można w nich wyczuć wrogą postawę i niechęć do swoich poddanych, a wiele odpowiedzi jest pokrętnych. Najdziwniejsza jest sprawa kmieci. Wydawałoby się, że każdy chłop chciałby być kmieciem, mieć dużo ziemi, woły, konie i parobków, a przez to być poważanym we wsi. Tymczasem za rządów tego dzierżawcy niektórzy są zmuszani do bycia kmieciami. Gdy mimo to próbują wywiązać się z powinności, okazuje się, że sobie nie radzą i proszą o zluzowanie z tej roli. Dzierżawca tłumaczy się, że to nie on, a wójt wyznacza na role kmiece, a przecież wiadomo, że we wszystkich sprawach, nawet dużo mniejszej wagi, decydował on sam jako pan i władca. 

 

W całej tej sprawie można wyczuć, że wrogi stosunek dzierżawcy do chłopów wywołał ich dużą wrogość do niego. Wrogość ta przejawiała się w tym, że źle dla niego pracowali. Nie mieli innego sposobu walki. Powstało błędne koło, które mógł przerwać tylko dzierżawca, ale tego nie uczynił.

 

W suplice pojawia się nazwisko Horwata, podstarościego. Był on pomocnikiem (ekonomem?) Kownackiego i mieszkał w dworze nasiechowskim. Sam Kownacki z rodziną mieszkał w dworze w Dziewięciołach.

 

26 czerwca 1782 roku Rektor Akademii Hugo Kołłataj powołał Komisję do zbadania skarg chłopów Nasiechowskich i Dziewięcięlskich.

 

Kraków 26 czerwca 1782 r. – decyzja Rady Wizytatorskiej Akademii w sprawie powołania Komisji do spraw skarg chłopów podpisana przez Hugo Kołłątaja.

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1782-Hugo Kołłątaj.jpg

 

Rada Wizytatorska daje moc JXX Minockiemu i Popławskiemu rozsądzenia finalnie na gruncie pretensyi od Gromady Dziewięcielskiej i Nasiechowskiej, do JP Kownackiego, posesora prawem dzierżawy tych że wsi, zostawiwszy sobie samej wydanie kontraktu.

Dnia 26 czerwca 1782 roku na sesyi Rady    X. Hugo Kołłataj

 

Jeżeli by z strony Gromady były przełożone potrzeby, te JXX Księża lustratorowie załatwią na gruncie.”

 

Komisja Kołłątaja działała ospale i supliki nie przyniosły poprawy doli chłopów. Chłopi postanowili więc napisać suplikę do samego Króla Polski. Oto zeznania autorów tej supliki, Łukasza Jakubasa, Piotra Sakłaka i Stanisława Burdy, jakie zachowały się w Archiwum UJ:

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1784 przesłuchanie Łukasza Jakubasa i innych.jpg

Nasiechowice 1783 r. – protokół z przesłuchania autorów supliki do Króla. Łukasza Jakubasa, Piotra Sakłaka i Stanisława Burdy.

 

 

Łukasz Jakubas stwierdza: Student podobno na Mariackiej Szkole nam pisał suplikę, z którą ci dwa co tu siedzą chodzili do Warszawy i mnie na niej podpisali. To się działo z woli całej Gromady, która się schodziła do wójta Matyasza i tam składkę na podróż uczynili 5 marek dla tych dwóch ludzi, co do Warszawy pojechali. Raz na Mariackiej Szkole przy pisaniu tej supliki byłem, ale tego studenta co pisał nie poznałbym.

 

Piotr Sakłak stwierdza: Jestem rodem z Nasiechowic. Szlachcic pod Warszawą pisał nam suplikę, którą podaliśmy Xsięciu koadpitorowi, a notę do tej supliki pisał nam dyrektor w Słomnikach. To się działo z woli całej Gromady, która się zgromadziła do Bartosza Romualda w nocy i za wsi odprawiwszy radę, cała Gromada w nocy wspólnie nas wyprawili do Warszawy, dawszy nam na drogę 5 mark fenigów 9. Ja tę suplikę oddałem samemu Najjaśniejszemu królowi, a on J.W. Xsięciu koodpiterowi, bośmy od Pana Dzierżawcy wielkie pokrzywdzenie mieli. Od poprawienia tej supliki dałem szlachcicowi fenigów 12.

 

Stanisław Burda stwierdza: Wójt Matjasiewicz przyniósł składkę do wójta Romualda i obydwie Gromady wspólnie namówili się do wyprawienia z supliką, bowiem podając wprzódy supliki do Wielmożnego Kołłątaja i Marxena, żadnej my na nie nie odbierali rezolucji. Terminatkę do suplik pisał nam student na Mariackiej Szkole, a suplikę, którą oddaliśmy Najjaśniejszemu Królowi, szlachcic o 4 mile od Warszawy pisał nam. To się działo z woli całych Gromad, którzy nam dali na drogę marek 5 fenigów 9, z których na konie expensował Sakłak.

 

W powyższych zeznaniach Łukasz Jakubas stwierdza, że brał udział w pisaniu supliki, ale do Króla pojechali tylko dwaj pozostali autorzy.

 

Najważniejsze w zeznaniach jest zdanie Sakłaka: „podając wprzódy supliki do Wielmożnego Kołłątaja i Marxena, żadnej my na nie nie odbierali rezolucji”. Marxen był poprzednikiem Kołłątaja na stanowisku rektora Akademii. Chłopi zawiedli się na Akademii i wszyscy włościanie z obu wsi, łącznie z wójtami, zorganizowali się by walczyć o poprawę swej doli. Dzisiaj możemy powiedzieć, że walczyli o swoją godność. Wiedzieli, że są poddanymi, ale nie chcieli być bici, poniżani i nadmiernie wyzyskiwani. Czuli, że mimo ciężkiej pracy nie są w stanie zapewnić bytu swoim rodzinom.

 

Królem Polski był wówczas Stanisław August Poniatowski (1732 – 1798). Polska była po I rozbiorze (1772) i chyliła się ku upadkowi. Sejm Czteroletni i Konstytucja 3 Maja 1791r. nie uratowały niepodległości.

 

Nasiechowice 1783 r. – tytułowy fragment supliki chłopów do Króla Polski (sygn. 1365)

 

Poddani z wsiów akademickich Nasiechowic i Dziewięcioł zwanych, pod rządem JMc Księdza Kołłątaja kanonika krakowskiego, któren puściwszy je w arendę JP Kownackiemu, nieprzestanne ponoszą od dzierżawy uciemiężenie, które punktami wyrażone w Memoriale, zanoszą w tej mierze zażalenia.

 

Jako znające dzieci ojca swego pod miłosierdziem rozpostartych skrzydeł garną i cisną się, tak my w naszych rządzach cała Gromada ze wsi Nasiechowice i z Dziewięcioł, gwałtownie ciśniemy się z pokorną supliką pod nogi Najjaśniejszego Monarchy żebrząc łaskawie aby na nas w rządzach naszych raczył wejrzeć okiem miłosierdzia, a to w okolicznościach poniżej wyrażonych.

1. Dostaliśmy się pod władzę i moc WImci X Kołłątaja kanonika krakowskiego, który puściwszy dzierżawą Imci Panu Józefowi Kownackiemu w uciskach i utrapieniach naszych, łzami się gorzkimi zalewamy o to przez gwałtowną robociznę, bydło nam już wyzdychało, jako to Stanisławowi Burdzie koni para zdechła zakładnych, których dotąd nie ma a robić pańszczyznę musi, grunt nadany pusto nie zasiany leży. Tegoż dziad i ojciec mając dostateczną zagrodę JP Dzierżawca gwałtownie go wziął na rolę kmiecą dawszy mu mało wiele zakładu, to wszystko tak co po ojcu zostało jako i zakład mizerny. Przez JP Dzierżawcę przyjdzie do tego, że chleba pójdzie prosić gdy nadzwyczaj JP Dzierżawca uciemięża Inwentarz robociznami nieznośnymi okłada tak dalece, że całotygodniowe pędząc usilnie dla niego prace w swoich, na krwawy kawałek chleba osychać musimy.

2. Gałdzie Wojciechowi koni 3 i wołów 3 zdechło, na to JP Dzierżawca nie respektując pędzi w robociźnie tygodniowy sobie opóźniając nawet i komornica u tegoż, że nie mogła pańszczyzny wytrzymać odeszła wszystkiego kiedy jej JP Dzierżawca ostatnią zajął krowę i dotąd trzyma.

3. Jacentemu Wojtasowi przywrócono grónt, tenże dopraszał się o zapomożenie zasiewu tegoż JP Dzierżawca ale surową odebrał odpowiedź i dotąd nic niepozyskawszy przeto mu przejdzie póść ze wsi nie mając dla siebie i bydląt żadnej ze dworu pomocy.

4. JP Dzierżawca swoje grónta zasiewa, a my przez uciemiężenie i przez podwójną robotę, któryśmy za dawnych dzierżawców nie robili, teraz musimy. A nam oddanych gróntów żadnym sposobem dosiać nie zdołamy zostając w pracach codziennych dworskich.

5. W nowym karczowaniu lasu napędzono gwałtownie pługi, lemiesze skruszyły się, na to nie masz żadnego względu i nagrody od JP Dzierżawcy, co nam jest z wielką krzywdą, że przez czas niedługi poszły marnie pługi.

6. Piotr Sakłak będąc na roli odrabia pańszczyznę codzienną, przy tym robotę stelmaską, od której to roboty stelmaski przez JP Dzierżawcę odrabiającemu zupełnie pańszczyznę nie jest wolnym w czasie roboczym gróntowym a za to żadnej nagrody i zapłaty nie ma, ale jeszcze konającego przyjechawszy bił w domu na łószku leżącego, gdzie dziecię proszące nogami kopał i żonę policzkował, aż na ziemię padła, której się ledwie docucono. Wraz i matkę tegoż, która widziawszy oczywistą krzywdę także onę kańczugiem zbił ciężko, nie kontentując się pojechawszy do dworu, przyjechał w pięć ludzi, 60 prętów wiklinowych odebrał i do łańcucha wsadzony był, gdzie po tejże karze więcej jak niedziel 6 z łószka nie wstając chorował. Taki przykład odebrawszy po tejże chorobie jeżeli nie będzie posłuszny dworowi to ma być zbity tak, że sobie chleba kawałka nie zarobi i że niesi wyświecony, a tą złością gdzie najgorzej to mu sprzężaj pędzą. Długu niesłusznego zł 12 groszy 15 oddać gwałtownie musiał co nie winien był tylko zł 4 groszy 12.

7. Kazimiera Swedurę w podworzu JP Dzierżawca niewinnie kołem zbił, który dotąd kona i mizerna nadzieja ozdrowienia jego.

8. Jan Jakubas będąc u pługa na roli podstarości go śmiertelnie uderzył, którego ledwie docucono.

9. Kasper Kowal nie robiąc pańszczyzny za dawnych panów, a teraz JP Dzierżawca założywszy pańszczyznę odrabiać i w kuźni robotę dworską robić darmo przyniewolony jest.

10. Z Nasiechowic i Dziewięcioł z tych dwóch wsi poszło za tegoż dzierżawcy ludzi tyle, to jest Wojciech Dela poszedł z żoną i dwojgiem dzieci, który gwałtownie był bity wytrzymać nie mógł. Jakob Bielawski poszedł z żoną z dziećmi pięciorgiem odszedłszy wszystkiego zbitym został. Zagrodnik Józef Faterek z żoną i czworgiem dzieci będąc zbity i skatowany odszedł wszystkiego. Józef Wojtas ciężko będąc obciążony robotą z żoną i 5giem dzieci poszedł ze wsi. Franciszek Kurasek wziąwszy go do dworu gwałtem od kmiecia nie mogąc wytrzymać kary ustawicznej poszedł ze wsi z bratem swoim Wacławem. Błażej Strzelec zagrodnik z żoną poszedł ze wsi. Błażej Przewdziecki zagrodnik, którego do dworu JP dzierżawca wziął do bydła paść od gospodarstwa i ten wszystkiego odszedł. Pawła Pstroskiego tyż zagrodnika wziął od gospodarstwa do bydła pasenia, gdzie krowa zachorowawszy dworska, którą JP Dzierżawca zabić kazał i onyż zjedli, a tenże Paweł Pstrowski musiał swoją krowę przedać i jemu zapłacić co jest z oczywistą krzywdą. I już z powyżej wymienionych dwóch wsiów poszło więcej luda jak trzydzieści. Nad to podymne, tak za dwór jako i harendę my Gromada nasiechowska opłacać musimy, co nam jest z wielką krzywdą i uciemiężeniem.

A przeto jak najpokorniej żebrzemy Najjaśniejszego Waszej Królewskiej Mości Majestatu abyś Najjaśniejszy Panie a Panie Miłościwy raczył w to wejrzeć i nas od tak cięszkiej robocizny podwójnej, której nigdy nie wystarczemy uwolnić bo nam się już cięszko do majątków naszych powrócić jeżeli tenże JP Dzierżawca dłużej zostawać będzie. Co wszystko przysięgą stwierdzić zupełnie przyrzekamy a za pokazaną nam i uczynioną sprawiedliwość, za miłe zdrowie i panowanie Najjaśniejszego Pana w potomne wieki błagać Majestatu Boskiego przy codziennych ofiarach nie przestaniem Waszej Królewskiej Mości.

      Wierni poddani ze wsi Nasiechowic i Dziewięcioł:

      Piotr Sakłak, Stanisław Burda, Łukasz Bartoszek, wójt Nasiechowic Romald oraz z całą Gromadą podpisujemy się.

      Maciej Włosek wój Dziewięcielski z cała Gromada podpisuje się.

 

Suplika do Króla zawiera wiele skarg, z których najważniejsze można zwięźle streścić następująco: ciężka, całotygodniowa praca pańszczyźniana na dworskim polu, uniemożliwia uprawę własnych kawałków roli, prowadząc chłopów do nędzy i ubóstwa. Poza tym, chłopi nie mogą znieść zajmowania dobytku oraz bicia (6 przypadków pobicia przez podstarościego Horwata), zakuwania w łańcuchy, niepłacenia za dodatkową pracę. W suplice wylicza się aż 7 rodzin, które z powodu ciężkiej sytuacji uciekły ze wsi. Niektóre skargi są wprost przerażające, np. opis bicia konającego chłopa.

Suplikę do Króla podpisało 3 chłopów oraz 2 wójtów. Wójtowie też byli chłopami.

Kancelaria królewska, a może sam Król skierował sprawę supliki do wyjaśnienia na miejscu w Akademii. Akademia przeprowadziła lustrację, w ramach której dzierżawca po raz kolejny pisze wyjaśnienia.

 

Odpowiedź Dzierżawcy Kownackiego na podane w suplice [do Króla] punkta chłopów Nasiechowskich - 17 czerwca 1783

 

Ad.1. Stanisław Burda skarży, że obciążony robocizną, konie mu pozdychały i rola niezasiana leży.

Ten w przeszłym roku odebrał rolę ze wszystkim obsianą i sprzężaj wszystek. Nie był w Krakowie, tylko dwa razy ze zbożem swoją mocą. W tym roku nic końmi nie robił. Poprzez mięsopust nocą zboże swoje do Miechowa i do Słomnik wywoził przez co konie utracił i tylko od Nowego Roku do św.Józefa pieszo odrabiał, a od św. Józefa zaczął się ukrywać. Wziąwszy woły do dworu i na parobka dano, ze dworu ordynaryja aby przynajmniej pługiem orał parobek jako się obszerniej na pierwszą suplikę odpisało. Gdy się zaczął na wiosnę ukrywać. Dwór swemi pługami i fornalami obsiawszy na jarz role na św. Wojciecha zaprawił, a on w suplice podaje, że grunt pusto leży. Należy aby zasiew zapłacił a jego przeszły wójt nasiechowski z Gromadą na role podał, a  WW Delegaci w przeszłym roku w swojej dyspozycji potwierdzili, która pokładym podpisana przez co do mnie żadna nie sciąga się pretensja.

Ad. 2. Wojciech Gałda kmieć nasiechowski podał, że mu trzy konie zdechły i trzy woły, a w przeszłym roku WW Delegaci zrewidowawszy sprzężaj kmiecy, nakazali dać temuż Gałdzie na wołu zł 40, które mu oddałem, on za te pieniądze kupił konia i ten mu wkrótce zdechł. Pańskie, że mu każę odrabiać, to nad inwentarz nic nie robi i teraz nawozu z drugim nie woził, ani do Krakowa nie jeździ.

Ad. 3. Jackowi Wojtasowi zasiałem i dworskimi sługami i fornalką zaprawiłem. Bydło karmą z dworu żywiłem a on zasiew stracił tylko skrzypków i pijaństwa patrząc. Jako i teraz w świąteczny poniedziałek w Dziewieciołąch całą noc s parobkiem pił i tańcował, nazajutrz gdy kazano do nawozu siana najemnika po wsi szukała i wymożonemi końmi na pańskie wyszła. Tenże w przeszłą sobotę woły w pańskie pokosy wygnał, gdy mu ich Podstarosci zajął, powiedział mu, że gdyby tam do sądnego dnia był, to ja po nich nie pójdę. Obszerni opisałem jego akcje w odpowiedzi na pierwszą suplikę.

Ad. 4. Żaden nad Inwentarz kmieć nie robi ani go na najem nie wypędzają i owszem umniejszyli im oraczki po pięć zagonów na dzień.

Ad. 5. Że przez lenistwo parobka trafił się, że który nie odwadziwszy pług urwał nie sztaram orali bo więcej dworskie pługi, a wszystkie tylko pod pół korcy owsa i pod dwie miarki prosa wyrobili.

Ad. 6. Piotr Sakłak jeszcze w roku 1780 po św. Michale nie chciał stanąć do roboty do dworu. Po którego Podstarości gdy poszedł do chałupy porwał się na Podstarościego i za gardło uchwycił i siekierą w rękę okaliczył i uszedł, na mnie tę skarę kładzi, a ja pod ten czas od św. Michała do św.Marcina dla choroby mojej żony siedziałem w Krakowie i powróciwszy kazałem go wołać. Przez pół roku do dworu nie chciał stanąć lecz sprowadzony odebrał karę dosyć małą bo tylko rózy brzozowych 60 naprętów. Tenże już rok trzeci a na przeszłorocznej komisyi nie popisował się z tą pretensją tylko fałsze pisze i podaje, że za sporządzanie stelmaskie dwór mu nie płaci. Dowodzi tabela robocizny z przeszłego roku …?... koła kół fornalskich poprawia potrącone ma dwa dni, a od zbicia Latały trzecia część roku oko moje go nie widziało. Przyłączam tu tego Sakłaka excessa, za które cięszko powinien być karany. Roku przeszłego 1782-giego w jesieni powracając z Słomnik pieszy z jarmarku na drodze zbił i skaliczył Sakłak zagrodnika nasiechowskiego. Wołany kilka razy do dworu stanąć nie chciał i dotychczas nie staje tylko się ukrywa. Tenże Sakłak za mojej possesyi, gdy zajęli na plebanię bydło ze szkody Plebana, naszedł chlew odbił i bydło swoje wypuścił i za to kary nie wziął. Tenże Sakłak za mojej possesyi chłopa nasiechowskiego w browarze łańcuchem żelaznym w głowę ranił i za to nie był karany. Tenże Sakład przed lat kilka karczmę pańską w Nasiechowicach w nocy najechał przebrawszy się po iczacku, usmolił żerdź za spiskę i z pistoletami, dobrał sobie do kompany krawca, biegasa i parobczaka z plebani. Pieniędzy co było w karczmie zabrał i wódki baryłkę, z tym w las ujechali. Gdy tego doszli szkode nadgrodził. Podstarościemu się okupił i malutką karę plag kilkanaście wziął. Tenże Sakłak, szlachcica na drodze jadącego do Krakowa, o nie ustąpienie z drogi zbił. Tę sprawę zagodził. Tenże Sakłak, gdy jego matka przy nim siedząca komornego nie chciała odrabiać Podstarości poszedł ją wygnać. Powiedział on, że zabije kogo a nie da matce komornego robić. Spytał się go Podstarości kogo zabije, odpowiedził - Pana, co słyszał Bielaski gajowy nasiechowski. Tenże Sakłak, gdy mu Roman, wójt nasiechowski odpowiedź dał dworską powiedział, że i Pana i Księży się nie boi. Wart taki człek kata.

Ad. 7. Kazimierz Swedura zdrów, na pańskim bywa i nigdy nikogo kołem nie uderzyłem.

Ad. 8. O Janie Jakubasie żadnym nie wiem żeby go trzeźwiono [wskutek pobicia przez podstarościego].

Ad. 9. Kasper Kowal za dzień wedle pługów robi.

Ad. 10. Dowiodłem inwentarzem, żem na pustych trzech zagrodach osadził zagrodników, więc nie ubyło ludzi tylko jeszcze przybyło za mojej possesyi trzech zagrodników. I [za] rozeszłych ludzi przede mną, kilkanaście zgromadziłem.

Dowiodłem fałsz Pstrowskiego, że mi żadnej krowy nie zapłacił, choć ją zabił, tylko czynsz z zagrody.

Wyświadcza mnie przeszłoroczna WW Delegatów rezolucya, że żaden poddany z mojej okazji nie uszedł, a tym bardziej w tym roku, alias przez ten rok najmniejszego dziecka ze wsi nie poszło oprócz dwóch buntowników Sakłaka i Burdy, których od trzech ćwierci roku nie widziałem. Tylko słyszę o nich, że ludzi buntują, składki z ich wybierają i do Warszawy jeżdżą, a najczęściej w Miechowie i w Słomnikach siadają.

Łukasz Bartoszek kmieć nasiechowski, który z lasu pańskiego nocą Żydowi do Janikowic dęby i drzewo woził, dekretem grodzkim po karę do dworu odesłany, dotychczas niekarany.

Kazimierz Swedura powiedział w suplice, żem go kołem zbił z czego chorował. Tego nie tknąłem, ani on się o to nie skarżył teraz przy tej lustracji. Przez co fałsz w cały suplice pokazał się, za co dopraszam się Prześwietnej Akademy, aby buntownicy, najpierwszy Piotr Sakłak, drugi Stanisław Burda i Łukasz Bartoszek, przykładnie ukarani byli.

                                                                                                                Kownacki

Wójt dziewięcielski wyznał przed WW Kommisarzami, że ani on ani cała gromada dziewięcielska nie wchodzili do tej supliki, a buntownicy wyżej wyrażeni ich podpisali - zeznał to wójt sam dziewięcielski przed WW Kommisarzami.

 

Dzierżawca w żadnym punkcie nie widzi swojej winy, wręcz przeciwnie, w wielu przypadkach zarzuca chłopom fałsz. Na zarzut, że nadmiernie obciąża ich robocizną, kilkakrotnie odsyła do tabeli robocizny, choć wiadomo, że sam ją prowadzi i wpisuje do niej co chce. W kilku przypadkach podje charakterystykę skarżących, jako uchylających się od pańszczyzny i awanturników, a w przypadku zagrodnika Sakłaka pisze nawet, że jest on wart kata.

W sprawie krowy, zjedzonej przez głodnych chłopów, zeznania są sprzeczne. Chłopi mówią, że była to chora krowa i dzierżawca kazał ją zabić, a później chłopu, który to zrobił, kazał za nią zapłacić. Natomiast dzierżawca twierdzi, że chłop, który ją zabił i nie zapłacił.

 

28 lipca 1783 roku Rektor Akademii Hugo Kołłątaj ze skarbnikiem i prokuratorem Akademii, pojechali do Nasiechowic i Dziewięciołów, gdzie na zebraniu z mieszkańcami zostały omówione wszystkie skargi chłopskie.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1783-Kołłątaj w Nasiechowicach tytuł.jpg

Dziewięcioły 1783 r. – początkowy fragment protokółu zebrania.

 

Działo się na gruncie dóbr wsi Dziewięcioły dnia 28 lipca 1783 po zwołaniu Gromad obydwóch tak Nasiechowskiej jako i Dziewięciolskie w przytomności JWMci Hugona Kołłątaja Szkoły Głównej Rektora, W. Skarbnika Gruszeckiego, Im X Bogucickiego Szkół Wyższych Rektora i Im X Smacęniowskiego nowo obranego Szkoły Głównej Prokuratora.

Po zwołaniu Gromad podług Inwentarza każdy z osobna czytany był, a że w przeciągu lat 4 niektóre odmiany z przyczyny śmierci ponastępowały, przeto każdy z imienia napisany w Inwentarzu podług dzisiejszego posiadania ról i zagród. Z wszystkiemi więc z obydwóch Gromad zwołanych i zweryfikowanych do następującej przystąpił się indakacyi:

A naprzód czytało się przypomnienia punktów przez Im XX Kommisarzów w roku przeszłym 1782 delegowanych, którym czy zadość się dzieje wypytywane były Gromady.

Ad.1. Pierwszemu przepisanemu punktowi zadość się stało, który w tym się objaśnia napotym: Iż gdy do lasa się dwóch sprzęga, tedy po jednemu każdy do lasa dać powinien, a po drugiemu do pieszej roboty posłać obowiązany.

Gromada nie obowiązana była przed św.Janem po dwa radła wyjeżdżać, z tym wszystkim wyjeżdżała, a że to jest nad Inwentarz i powinność, a W. Dzierżawca obowiązawszy się po św.Janie potrącić to, co nad Inwentarz przed św.Janem robili a nie potrącił. Przeto dni przed św.Janem nad Inwentarz robione kompensowane być powinny, to będą mieli po żniwach bonifikowane i odtąd robić nie będą.

Ad.2. Temu punktowi przepisanemu od JM. XX Kommisarzów zadość się dzieje podług przyznania Gromady.

Ad.3. Satisfactt.

Ad.4. Satisfactt.

Ad.5. Satisfactt.

Ad.6. Satisfactt. Ten punkt przepisany objaśnić należy.

Ad.7. Satisfactt. Oprócz, że późno w noc do znoszenia snopków są przymuszani

Ad.8. Satisfactt. Bo ten punkt regukuje się do 1-szego.

Ad.9. Ponieważ się pokazało, że sprzężaj mitręży się i naczynie [sprzęt] od roboty z powodu złych dróg i od wożenia ciężarów przez to wypada potrzeba przełożenia JP Dzierżawcy, aby miał wzgląd na drogi złe.

Ad.10. Co do wożenia zboża pokazało się satisfact.

Ad.11. Satisfactt. Burdzie jednak nie była postawiona i na jego rolę Jan Kuras nowo osadzony, któremu chałupę postawić należy jak najprędzej.

Ad.12. Karczmarz nie zaspokojony w kwocie zł 6.pretendowanych za 30 …?

Ad.13. Zagon jeden pleć 2 razy zagrodnicy powinni, a plewili po 5 razy. Nadto nie powinni tylko po 1 zagonie, a plewili po 2.

Ad.14. Satisfactt.

Ad.15. Satisfactt.

Ad.16. Satisfactt.

Ad.17. Satisfactt. Oprócz: tkacz dzień robić powinien, a za robotę płatne podług rezolucyi JM XX płacić należy. Chałupnik Krzemień robić powinien dwa dni od św.Jana, a on robił od św.Wojciecha, a zatem bonifikacja dni nadrobionych potrzebna, a odtąd podług Inwentarza od św.Jana dni 2 robić powinien.

Ad.18.

Ad.19.Satisfactt.

Ad.20, 21, 22, 23, 24. Satisfactt.

Ad. 25. Punkt niedopełniony względem chodzenia na południe podczas robót, a zatem przełożyć to W. Dzierżawcy należy.

Względem snopków wielkich, to do W. Dzierżawcy.

Ad.7. Ma karbowy pod plagami zalecono, aby po zachodzie słońca zaraz od żniwa schodzili.

Odtąd ciężarów wozić nie będą.

Po żniwach chałupa dla Kurasa ma by postawiona koniecznie.

Plewienie podług Inwentarza ma być, to jest każdy zagrodnik jeden zagon za powinność dwa razy pleć powinien, a za plenie nad to, JP Dzierżawca kompensować obowiązany. Kompensacja dni tych nastąpić powinna Krzemieniowi, które robił od św.Wojciecha.

Żeby chłopi koniecznie w Nasiechowicach chodzili na południe do chałup podczas młocki i wszelkiej roboty.

 

Na podstawie powyższego protokołu można stwierdzić, że Akademia uznała wiele skarg chłopów za słuszne i te zostały załatwione po ich myśli. W wielu punktach sprawozdania jest napisane tylko jedno słowo „Satisfactt”. Prawdopodobnie chłopi uznali przedstawione im rozwiązania za satysfakcjonujące.

Na szczególną uwagę zasługuje punkt dotyczący długości dnia pracy chłopów. Zobaczmy najpierw, jak ta sprawa jest uregulowana w Inwentarzu.

 

Nasiechowice 1788 r. – fragment inwentarza: Na pańskie o wschodzie słońca wychodzić, a o zachodzie schodzić powinni. Na obiad nie chodzą, ale im gospodarze w pole jeść posyłają.

 

Według inwentarza chłopi powinni pracować od wschodu do zachodu słońca, czyli w miesiącach letnich od godziny 5 do 20. Daje to 15 godzin dziennie. Tymczasem dzierżawca wymuszał pracę jeszcze po zachodzie słońca, czyli nawet 16-17 godzin dziennie. Biorąc pod uwagę to, że żniwa trwały długo, takie traktowanie poddanych przez dłuższy czas było nieludzkie i dużo mówi o tamtych czasach, a szczególnie o bezlitosnym dzierżawcy. To chyba z tamtych czasów pochodzi smutna piosenka ludowa:

 

Zachodźże, słoneczko,

skoro masz zachodzić,

bo mnie nogi bolą,

po tym polu chodzić.

Nogi bolą chodzić,

ręce bolą robić.

zachodźże, słoneczko,skoro

masz zachodzić.

Za las, słonko za las!

nie wyglądaj na nas,

wrócisz tutaj jutro,

jak będzie raniutko.

 

Na zebraniu z chłopami przedstawiciele Akademii przyznali, że prace należy kończyć o zachodzie słońca i pod groźbą plag nakazali karbowemu tego przestrzegać.

Po dokładnym zbadaniu wszystkich spraw Akademia wydała zalecenia, zarówno chłopom, jak i dzierżawcy.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1784 - zalecenia Akademii.jpg

Nasiechowice 1783r. – Zalecenia dla W-go Dzierżawcy i Gromady Dziewięcielskiej i Nasiechowskiej stosowne do Rapportu Delegowanych na rozpoznanie zaskarżeń przez Gromadę Dziewięcielska i Nasiechowską przeciw W-mu Dzierżawcy zaniesionych.

 

Zalecenia Gromadom obiej wsi

1. Ponieważ pokazało się tylokrotnie iż Windyn, mieszczanin słomnicki buntuje Gromady, nie tylko Nasiechowskie i Dziewięcielskie, ale i okolice, co czyniąc ludzi na expens wyciąga, bałamuci, od robót gospodarskich odwodzi; przeto zaleca się pod surową karą poddanym wsi Nasiechowic i Dziewięcioł, aby z tym człowiekiem niespokojnym nie wdawali się, ile że uskarżyć się o krzywdy inną drogą zawsze mogą.

2. Mając jakie zaskarżenia na W.P. Possesora nie wszyscy na skargę ze wsiów wychodzić, ale na to dwóch statecznych ludzi wybrać powinni, którzy by zaskarżenia do kogo należy oddali i na to rezolucji czekali. Tym albowiem sposobem ani pańszczyzny zatrzymywać, ani zatrzymanej z uciążliwością odbywać nie będą.

3. Podając zaskarżenia, fałszywych potwarz kłaść nie mają, lecz prawdziwe i rzetelne krzywdy jak najjaśniej wyrazić i nie zbitym dowody próbować powinni, inaczej surowej karze podpadać będą.

 

Zalecenia Wielmożnemu Dzierżawcy

1. Ponieważ wszyscy poddani oskarżają Horwatę podstarościego o dzikie karanie i obchodzenie się z nimi, a ten tyle razy napominany nie umniejszył swojej surowości, więc sama słuszność wyciąga, aby go W. Dzierżawca odmienił a innego do tej posługi łagodniejszego przyjął.

2. W. Dzierżawca ponieważ w ukaraniu zdaje się przechodzić granice, nie będzie przeto odtąd miał mocy nad kilka plag dać poddanemu i to narzędziem zdrowiu i życiu nieszkodliwym, a gdy zajdzie większa okoliczność wyznaczenia kary całej Gromadzie, zaleci skowanie, zaś w łanach człowieka za małe przewinienia całkiem skuć się zabrania.

3. Kasper, kowalstwo trzymający oraz zagrodę, dni do tejże zagrody gospodarską robotą odrabiać będzie, a W-ny Dzierżawca kowalską robotę ma mu płacić podług ugodzenia się z nim za każdą sztukę. A ponieważ ten kowal ma naczynie pańskie, kuźnię i pniaki na węgle wykopane z lasu pańskiego, przeto obowiązany będzie nasiechowskie i dziewięcielskie wozy, pługi, konie, radła i inne sprzęty gospodarskie darmo sporządzać. Zaś 6 zł pretendowane od roboty w młynie wietrznym powinny mu bydź wrócone.

4. Zagrodnikowi na Miechowicy odebrane do dworu łączka i zagony mają mu bydź przez W-nego Dzierżawcę powrócone, gdyż nie objął tego żadnym kontraktem od swych fundatorów i nie dając z tego arędy nie ma prawa do tego.

5. Ponieważ w suplice żaliła się Gromada, że niektórym zabrane za długi bydło i sprzęty gospodarskie bardzo tanio et in  …?.. W-go Dzierżawcy od wójta jednego taksowane, zaczem na potem takowa taksa nie powinna się dziać w obecności W-go Dzierżawcy ani od jednego wójta, ale cała Gromada powinna takowe rzeczy sprawiedliwie ocenić i bydło taksowane kto by chciał z Gromady kupić W-mu Dzierżawcy pieniądze oddać powinien, dotąd zaś rzeczy otaksowane ponieważ W-ny Dzierżawca obiecał in natura powrócić, dłużnicy przeto pieniądze oddać mu powinni.

6. Gdy do jerzyny robotnik dniowemu wyznaczeniu robót w Inwentarzu nie opisanemu wydołać nie może, W. Dzierżawca nie ma tego na drugi dzień odkładać, aby stąd więcej dni wypadało, albowiem tak doglądany robotnik nie mógł więcej wystarczyć i już tym samym dniową pańszczyznę odbył.

7. Nie mają radlić więcej nad zagonów 50 na dzień i to na stajaniach nie z dwóch złożonych.

8. Ponieważ cztery razy na dzień z lasu obracać jest wielką uciążliwością, zaczem dawnego Inwentarza w tym gatunku roboty trzymać się będzie W-ny Dzierżawca, a w złe drogi inną robotę nie z lasu wożenie poddani odbywać mają.

9. Snopków na poszewkę po kop 3 robić mają według dawnego zwyczaju.

10. Sakłak za bunty konkluzyją Szkoły Głównej od roli odsądzony. Może do innej, byle tylko akademickiej wsi, przenieść się, a umiejąc kołodziejstwo i inne roboty około sprzętów gospodarskich może się wszędzie żywić.

 

Z powyższych zaleceń wynika, że skargi chłopów przyniosły im dość pomyślne rezultaty. Otrzymali pouczenie, że nie powinni zadawać się z buntownikiem ze Słomnik i do załatwienia skarg mają wybrać statecznych przedstawicieli oraz że nie powinni kłamać, a wszelkie zarzuty dobrze udowodnić.

 

Dzierżawca Kownacki otrzymał dużo więcej zaleceń, co potwierdza słuszność wielu skarg. Przede wszystkim, miał pozbyć się nazbyt surowego podstarościego Horwata, który bił chłopów. Sam Dzierżawca od tego czasu nie miał prawa wymierzać większych kar, najwyżej kilka plag lub zakucie w dyby. Musiał również zaniechać wielu innych złych praktyk.

Jednak dzięki tej sprawie dzierżawca Kownacki też dużo zyskał. Poznał się bliżej z Hugo Kołłątajem i stali się dla siebie dość bliscy. Niecały rok po zakończeniu tej sprawy, Kołłątaj został ojcem chrzestnym jego syna oraz udzielił ślubu jego córce. Bracia Kołłątaja, Jan i Rafał byli świadkami na tym ślubie i wszyscy zapewne świetnie się bawili na weselu we dworze.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1784-Kołłataj chrzestny syna Kownackiego.jpg

Nasiechowice 1784 r. – akt urodzenia i chrztu Remigiusza Kownackiego. Ojciec chrzestny Hugo Kołłątaj.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\do książki Jakubas\cz2 - najstarsze rodziny\1784-Kołłataj ślub córki Kownackiego.jpg

Nasiechowice 1784 r. – Hugo Kołłątaj udziela ślubu Symplicjuszowi Januszowiczowi i Zofii Kownackiej. Świadkowie: Jan i Rafał Kołłątajowie.

 

Hugo Kołłątaj do 1786 roku był Rektorem Akademii. Jan Pachoński w „Bitwa pod Racławicami” podaje, że od 1785 roku Hugo Kołłątaj był proboszczem i właścicielem wsi Koniusza i w przeddzień bitwy Racławickiej (1794) na plebanii nocował Tadeusz Kościuszko. Brat Hugo Kołłątaja, Rafał, pół roku przed bitwą racławicką uczestniczył wraz z Tadeuszem Kościuszką i gen. Zajączkiem w rekonesansie do Podgórza w celu ocenienia nastrojów i przygotowań do powstania.

Hugo Kołłątaj mieszkał w tym czasie również w Warszawie, założył zespół publicystów, nazwany kuźnicą kołłątajowską. W 1786 roku został odznaczony Orderem Świętego Stanisława. W 1788 roku nabył tytułem emfiteuzy wieś Krzesławice (obecnie dzielnica Krakowa), którą 100 lat później zakupił Jan Matejko. W 1791 roku Kołłątaj został odznaczony Orderem Orła Białego. Brał udział w Sejmie Czteroletnim, współtworzył Konstytucję 3 maja. W lipcu 1792 roku, na oficjalnym zebraniu na zamku królewskim w Warszawie, namawiał Króla Stanisława Augusta do przystąpienia do Targowicy i sam zgłosił zamiar przystąpienia do niej. Jak wiadomo Król kilka miesięcy później przystąpił do Targowicy, natomiast Kołłątaj wystraszył się reakcji tłumów i uciekł z Warszawy. Potem przystąpił do insurekcji kościuszkowskiej (1794) i objął w niej Wydział Skarbu. Jego krewny Antoni Kołłataj w czasie bitwy racławickiej stracił konia. Hugo Kołłątaj zmarł w 1812 roku w Warszawie.

 

W 1788 roku w Nasiechowicach było 8 kmieci i 36 zagrodników.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\1788-kmiecie zagrodnicy.jpg

Nasiechowice 1788 r. – wykaz kmieci i zagrodników

 

W Inwentarzu z 1788 roku znajdują się ciekawe informacje o dziesięcinach kościelnych pobieranych od chłopów i od dworu.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\rysunki do książki Jakubas\r5 - Jan 1705 i Jakub 1709\1788-dziesięcina.jpg

Nasiechowice 1788 r. – fragment Inwentarza.

Z Nasiechowic dziesięciną dwór i gromada dają wytyczną nasiechowskiemu plebanowi. Z Dziewięcioł od gromady i Miechowic dziesięcina pieniężna, którą gromada opłaca w kwocie rocznej złotych polskich sto pięćdziesiąt na zamek do Krakowa. Z dworu dziewięcielskiego gruntów dziesięcinę wytyczną dwór wydaje prebendarzowi pacanowskiemu.

 

Z powyższego fragmentu wynika, że dziesięcina z dworu i od chłopów nasiechowskich była „wytyczna”. Oznacza to, że pleban sam wytyczał (wskazywał) na polu snopy zboża, które wybierał dla siebie. Można się domyślić, jakie to były sposoby wybierania.

Dziesięcina od chłopów z Dziewięcioł i przysiółka Miechowice była „pieniężna”. I to jest zaskakujące, że kościół zdecydował się na zamianę dziesięciny pobieranej w naturze na opłatę pieniężną, zaś Akademia Krakowska nie wprowadziła zamiany pańszczyzny na czynsz. W „Dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego” autorzy wyraźnie piszą, że:  „Nie doszło do oczynszowania chłopów w dobrach akademickich, co postulowała bardziej postępowa część profesorów.”

Dziesięcinę „wytyczną” z dworu dziewięcielskiego pobierał prebendarz pacanowski. I tu konieczne jest przypomnienie pewnej informacji o Pacanowie i Niekrasowie. Otóż, już za czasów Długosza (XV w.), dziesięcina z Dziewięciołów była wydawana prebendarzowi pacanowskiemu, a dziesięcina z pobliskiej Koniuszy plebanowi z Niekrasowa.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\rysunki do książki Jakubas\r5 - Jan 1705 i Jakub 1709\1789-Niekrasów-Pacanów-Nasiechowice.jpg

Połączenia drogowe z Dziewięciołów i Koniuszy do Pacanowa i Niekrasowa. Co roku przez 350 lat odbywał się transport zboża z dziesięcin na przedstawionych powyżej trasach. Do transportu wykorzystywani byli chłopi z wozami, więc wielokrotnie mógł zajść przypadek przepływu osób pomiędzy tymi miejscowościami.

 

-------------------------------------------------------------------------------------

 

W wyniku indeksacji ksiąg metrykalnych parafii Nasiechowice przeprowadzonej przez autorów, powstały spisy nazwisk zawierające:

·         3868 urodzonych w latach 1773 – 1797 i 1810 - 1871,

·         2545 zmarłych w latach 1798 – 1869,

·         929 zaślubionych w latach 1774 – 1797 i 1810 – 1875.

Indeksy te są dostępne na stronie http://geneteka.genealodzy.pl/, zaś skany metryk na stronie http://metryki.genbaza.pl/.

Wyniki drugiej serii indeksacji, obejmującej księgi metrykalne z lat 1872 – 1919 opisane są w dalszej części.

Oto najstarsze metryki z parafii Nasiechowice:

 

Najstarszą metryką urodzenia jest akt chrztu bliźniąt Marianny i Jadwigi, córek administratora Nasiechowic i Dziewięciołów, Michała Podleskiego i jego żony Teresy z domu Witaszewskiej z roku 1773.

 

Najstarszą metryką zawarcia związku małżeńskiego jest akt ślubu Gaspara Dylki i Katarzyny Jakubas z 1774 roku.

 

Najstarszą metryką zgonu jest akt zgonu Jana Wojciecha Dyla z 1798 roku.

 

Należy zwrócić uwagę na to, że na każdej z najstarszych metryk urodzenia, ślubów i zgonów, są późniejsze dopiski: Księga 2 Urodzonych, Księga II Zaślubionych i Księga II. Zapiski te świadczą o tym, że są to drugie księgi metrykalne, a zatem wcześniej były pierwsze księgi urodzonych, zaślubionych i zmarłych. Autorzy podejmują próby odnalezienia tych pierwszych ksiąg i jeśli to się powiedzie, to będą znane dane mieszkańców Nasiechowic z całego XVIII wieku.

 

W 1786 roku w parafii Nasiechowice mieszkało 951 osób, oto szczegółowa specyfikacja spisowa osób w poszczególnych wsiach:

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\dokumenty\1786-specyfikacja-osob-parafii.jpg

Specyfikacja mieszkańców parafii Nasiechowice z 1786 roku: 89 dzieci do 7 roku życia, 41 dzieci przystępujących do komunii w wieku 7 lat. Pozostali mieszkańcy: 79 mężczyzn i 82 kobiety; łącznie 291 osób. W Pojałowice - 250 osób, Dziewięcioły - 173 osoby, Zarogów - 165 osób i 7 osób narodowości żydowskiej, Piotrowice - 72 osoby.

 

Oto fragment mapy Heldensfelda przedstawiający wieś Nasiechowice pod koniec XVIII wieku:

 

Na powyższej mapie widoczny jest dwór z folwarkiem (w zielonym okręgu), kościół z folwarkiem plebańskim (w żółtym okręgu), karczma (w niebieskim okręgu) oraz 40 gospodarstw chłopskich. Oprócz tego są jeszcze 4 duże gospodarstwa na wschód od dworu, które tworzą przysiółek Miechowice. Łącznie w Nasiechowicach było 50 domów mieszkalnych.

 

W 1791 roku, czyli w pamiętnym roku uchwalenia Konstytucji 3 Maja, w całym województwie krakowskim został przeprowadzony spis ludności. W parafii Nasiechowice spisu dokonał pleban nasiechowicki Nepomucen Trąbski, kanonik kolegiaty św. Anny w Krakowie, zasłużony [emeritus] profesor Akademii Krakowskiej.

Oto fragment pierwszej strony spisu, a poniżej pełny odpis spisu Nasiechowic z zachowaniem oryginalnej pisowni.

 

 

Imię

Nazwisko

Wiek

Żona

Dzieci; rodzice, rodzeństwo, służba

Pleban

Nepomucen

Trąbski

50

 

służba: Franciszek Zych 24 lat, Jan Jakubas 20, Wawrzyniec Kędziora 13, Franciszek Faterek 11, Zofia Kopcińska 26, Marcyanna Niziołkowna 19, Franciszka Dudzianka 18, Klara Zychowna 14

Dwór

Kunegunda

Horwatowa

43

 

służba: Teressa Dziurczanka 17, Salomea Duwniaczka 10

Wikary

Jan

Czaputowicz

56

 

służba: Katarzyna Bubina 47, Ewa Piątkowa 19

Organista

Mateusz

Saładykowski

40

Barbara 23 lata

dzieci: Maryanna 13, Józef 10, Michał 7, Woyciech 2; służba: Konstancya Duśniakowa 47

Kmieć

Stanisław

Rusin

30

Katarzyna 25

służba: Wincenty Pożara 34, Dominik Jakubas 20, Jan Jakubas 9, Piotr Wrona 7

Kmieć

Jan

Jakubas

29

Regina 22

dzieci: Magdalena 3, Józef 1; oyciec Jakób 82, matka Katarzyna 70, brat Kazimierz 32, brat Walenty 23, służąca Agnieszka Gałdzianka 28

Kmieć

Tomasz

Włosek

47

Margorzata 39

dzieci: Franciszka 23, Antoni 18, Magdalena 15, Maryanna 10, Paweł 5, Karol 1; służba: Łukasz Wrona 34

Kmieć

Karol

Wojtas

32

Jadwiga 22

dzieci: Margorzata 4, Marcyanna 2; służba: Kazimierz Suwała 24, Kasper Bąk 21, Norbert Wrona 19, Anna Jakubasowna 12

Kmieć

Marcin

Rusin

42

Jadwiga 33

dzieci: Magdalena 12, Jakób 9, Julianna 7, Maryanna 3; służba: Grzegorz Włosek 39, Wawrzyniec Cierniak 20, Kazimierz Kwapień 70, Agneszka Kwapień 67

Kmieć

Adam

Cieniak

43

Rozalia 35

dzieci: Szczepan 19, Urszula 3; oyciec Jan 51, brat Woytek 12, służba: Zofia Magulanka 23, Agnieszka Dorosowa 16

Kmieć

Woyciech

Ryło

40

Zofia 32

dzieci: Justyna 8, Paweł 2; służba: Jan Grucał 19, Tomasz Gałda 16, Ewa Grucałowna 15

Karczma

Karol

Gąsiorski

26

Agneszka 22

dzieci: Agneszka 7, Franciszk 5, Józef 3, Gertruda 1; Ignacy Piotrowicz 19 z żoną Zofią 20, Michał Galicki 62, Agneszka Przewdziecka 50 z synem Józefem 15

Zagrodnik

Ignacy

Kowal

22

 

siostra Regina 19, brat Tomasz 15, brat Wincenty 10

Zagrodnik

Norbert

Burda

47

Łucja 43

dzieci: Maryanna 20, Wawrzyniec 16, Zuzanna 12, Helena 5

Zagrodnik

Stanisław

Motuła

42

Magdalena 37

syn Jan 10; służba: Jan Duda 15

Zagrodnik

Maci

Wojtas

61

Zofia 70

córka Julianna 17

Zagrodnik

Wit

Włosek

45

Ursula 32

dzieci: Teresa 18, Ewa 10

Zagrodnik

Dominik

Wrona

46

Zofia 35

dzieci: Agneszka 16, Maryanna 10, Piotr 2

Zagrodnik

Stanisław

Cierniak

26

Margorzata 27

dzieci: Jan 4, Zuzanna 2

Zagrodnik

Jacek

Krzemień

34

Agneszka 23

córka Maryanna 1; służba: Ewa Hamralka 63, Maryanna Jędruchowna 11

Zagrodnik

Stanisław

Włodarczyk

42

Marta 31

dzieci: Tekla 16, Kunegunda 10, Wincenty 7, Gertruda 1

Zagrodnik

Kazimierz

Jakubas

48

Agneszka 46

dzieci: Jachym 18, Regina 17, Maryanna 12

Zagrodnik

Maci

Jakubas

37

Katarzyna 32

dzieci: Tomasz 10, Maryanna 10, Magdalena 1

Zagrodnik

Woyciech

Motuła

48

Margorzata 37

dzieci: Katarzyna 17, Antoni 15, Dominik 8, Jan 7, Felix 1

Zagrodnik

Barbara

Włodarczyk

47

 

dzieci: Kazimierz 19, Ewa 16, Józef 10, Maryanna 7, Anastazya 7

Zagrodnik

Tomasz

Jakubas

24

Maryanna 25

dzieci: Kunegunda 5, Franciszka 3; wdowa Agneszka Salomonka 50

Zagrodnik

Roman

Jakubas

39

Agata 36

dzieci: Marcin 12, Jan 8, Agneszka 6

Zagrodnik

Marcin

Kuras

36

Gertruda 30

dzieci: Anna 9, Łukasz 7, Zofia 3, Marcyanna 1, Agneszka 1

Zagrodnik

Bartłomi

Sakłak

27

Agneszka 30

córka Katarzyna 5

Zagrodnik

Mateusz

Murowany

28

Magdalena 20

dzieci: Karol 3, Woyciech 1; służba: Zofia Jakubasowna 9

Zagrodnik

Piotr

Wojtas

48

Franciszka 34

dzieci: Paweł 12, Franciszek 9, Jan 7, Kazimierz 5

Zagrodnik

Tomasz

Cierniak

23

Ewa 18

matka Dorota Cierniakowa 56

Zagrodnik

Tomasz

Murowany

26

Apolonia 22

córka Marcyanna 2

Zagrodnik

Piotr

Kubiński

52

Rozalia 50

dzieci: Jakób 19, Margorzata 15

Zagrodnik

Piotr

Swedura

32

Helena

dzieci: Salomea 13, Jakób 10, Paweł 5

Zagrodnik

Tomasz

Hebdowski

50

Franciszka 32

dzieci: Wincenty 16, Antoni 14, Katarzyna 14, Maryanna 10, Jakób 7, Woyciech 4

Zagrodnik

Kasper

Dyla

43

Katarzyna 39

córka Zofia 4; służba: Piotr Murowany 11

Zagrodnik

Kazimierz

Swedura

28

Justyna 27

dzieci: Katarzyna 7, Zofia 5, Maryanna 4, Jan 1

Zagrodnik

Bartłomi

Małkiewicz

30

Margorzata 23

dzieci: Andrzey 5, Reyna 1; służba: Piotr Franczyk 20

Zagrodnik

Maci

Kubiński

22

Jadwiga 19

córka Teresa 2

Zagrodnik

Mikołay

Cierniak

36

Agneszka 32

dzieci: Agneszka 12, Margorzata 7, Jakób 5

Zagrodnik

Jadwiga

Jakubasowa

46

 

dzieci: Anastazya 15, Tomasz 6; komornik Jacek Wojtas 36 z żoną Zuzanną 32 i dziećmi: Sebastyan 12, Regina 9, Jan 6, Katarzyna 2

Zagrodnik

Jakob

Burda

45

Ursula 36

dzieci: Franciszek 6, Jan 4, Józef 1

Chałupnik

Marek

Dąbrowski

26

Helena 21

komornik Szymon Faterek 52 z żoną Elżbietą 50 i synem Janem 9

Chałupnik

Jachym

Zych

26

 

matka Agata Zychowna 49, komornik Jan Zaiąc 56 z żoną Gertrudą 34

Chałupnik

Łukasz

Jakubas

49

Margorzata 36

córka Maryanna 5

Chałupnik

Maci

Bielak

47

Agneszka 38

dzieci: Paweł 8, Katarzyna 6, Zofia 1

Chałupnik

Woyciech

Gałda

39

Margorzata 24

syn Piotr 22

Chałupnik

Banach

Ryło

51

Agneszka 47

syn Piotr 13

Chałupnik

Szymon

Romański

26

 

oyciec Woyciech 60, matka Barbara 50, komornicy: Antoni Latała 70, Maryanna Latalina 60

 

Arkusze spisowe są sporządzone rodzinami i wynika z nich, że w Nasiechowicach było około 50 rodzin. Liczba ta zgadza się z liczbą 50 domów zaznaczonych na mapie. Numery domów wówczas już istniały i w metrykach zgonów od roku 1798 są już podawane. Szkoda, że w arkuszach spisowych nie podano tych numerów, wiedzielibyśmy wówczas, w którym dokładnie miejscu mieszkali nasi przodkowie i odwiedzając te miejsca, moglibyśmy doznać naprawdę głębokich przeżyć obcowania z przeszłością. Wzruszające byłoby stanąć obok jakiegoś starego drzewa i pomyśleć, że zasadził je nasz pra-pradziadek, albo popatrzeć na wycinek krajobrazu i pomyśleć, że codziennie oglądali go nasi pra-praprzodkowie. 

Spis parafii obejmował wszystkie wsie i przysiółki: Nasiechowice (275 mieszkańców, 50 domów, 1 dwór, 1 plebania), Miechowice (15 mieszkańców, 3 domy), Dziewięciele (140 mieszkańców, 24 domy, 1 dwór), Pojałowice (219 mieszkańców, 38 domów, 1 dwór), Wilarz (6 mieszkańców, 1 dom), Zarogów (130 mieszkańców, 19 domów, 1 dwór), Zagaje (15 mieszkańców, 5 domów), Piotrowice (68 mieszkańców, 13 domów). Łącznie w parafii Nasiechowice było 868 mieszkańców, 153 domy, 4 dwory i plebania. Do parafii Nasiechowice należał również przysiółek Osikowiec, który jest wymieniany w metrykach urodzenia, ale mieszkała tam tylko jedna rodzina i prawdopodobnie została spisana razem z Nasiechowicami. Pełny spis całej parafii znajduje się tutaj. Oto fragment mapy województwa Krakowskiego z okresu spisu, z zaznaczoną parafią Nasiechowice:

 

Na powyższej mapie Nasiechowice, Pojałowice, Dziewięciele i Miechowice są oznaczone jako wsie duchowieństwa świeckiego. Słowo „świecki” wywodzi się od słowa „świat” i oznaczał wówczas ogół duchownych, a więc księży, proboszczów, plebanów, kanoników, diakonów i biskupów, ale nie duchownych zakonnych. Nasiechowice, Dziewięciele i Miechowice były własnością Akademii Krakowskiej, uczelni kościelnej i duchownej, której rektorem w latach 1790 - 1797 był Józef Tomasz Szabel. Natomiast Pojałowice były własnością kapituły kanoników krakowskich. Wsie Zarogów, Zagaje i Piotrowice były wsiami szlacheckimi. Czerwona linia na mapie, to granica pomiędzy powiatem Książ Wielki, do którego należały wówczas Nasiechowice, a sąsiednim powiatem Proszowice. Kościół i parafia w Nasiechowicach należały wówczas do dekanatu Miechów. Niebieskimi znakami zaznaczono fragment tzw. warszawskiego traktu furmańskiego, prowadzącego z Krakowa przez Słomniki, Pojałowice , Zarogów, Kalinę Małą, Kalinę Wielką, Giebułtów, Moczydło, Wodzisław, Jędrzejów, Małogoszcz, Końskie  i Grójec do Warszawy.

 

W całej parafii było 29 rodzin kmiecych, 92 rodziny zagrodników, 20 rodzin chałupników i 4 komorników. Porównując wcześniejszą liczbę 60 kmieci z końca XV wieku, z liczbą 29 kmieci pod koniec XVIII wieku, widzimy znaczne zmniejszenie liczby samodzielnych gospodarstw chłopskich. Jest to spadek o 50%, przy jednoczesnym wzroście liczby mieszkańców o 74%. Świadczy to o tym, że sytuacja ekonomiczna chłopów od XVI wieku, czyli przez ponad 250 lat, ciągle się pogarszała, ubywało bogatszych gospodarstw kmiecych, przybywało zaś biednych rodzin zagrodniczych i chałupniczych. Można powiedzieć, że wyzysk ekonomiczny chłopów przez szlachtę i duchowieństwo był jedną z najważniejszych przyczyn upadku Rzeczypospolitej i rozbiorów Polski.

 

Spis ludności Nasiechowic dokładnie odzwierciedla stan osobowy i ustrój społeczny wsi. W pierwszej kolejności spisana jest plebania z proboszczem i jego służbą, łącznie 20 osób. Dalej spisany jest dwór (folwark dworski) z dziedziczką (podstarościną) i jej dwiema służącymi. Taka mała liczba osób we dworze świadczy o tym, że własność szlachecka (dworska) po przekazaniu wsi dla Akademii Krakowskiej, była znikoma i „rozkazanie dworskie” odgrywało małą rolę, jego funkcję przejęło „rozkazanie plebańskie”. Z innych dokumentów wiadomo, że w 1791 roku kościół był w bardzo złym stanie i około 1798 roku ks. Trąbski rozpoczął jego remont.

W dalszej części spisu występuje wikary i jego służba, organista z rodziną i jego służba oraz sześciu kmieci, jeden zagrodnik i dwóch chałupników, wszyscy z rodzinami.

Na drugiej stronie spisu występuje kmieć, karczma, zagrodnicy i chałupnicy, zaś na stronie trzeciej (ostatniej) spisani są sami zagrodnicy i chałupnicy. Na końcu spisu jest notatka następującej treści: Nasiechowice trzyma przez dzierżawę W. Imć Pan Józef Kownacki Miecznik Oświęcimski. Kownacki oprócz Nasiechowic dzierżawił również wieś Dziewięcioły i mieszkał tam we dworze z żoną, dwiema córkami, synem oraz 12 osobami służby i czeladzi. 

Kolejność, w jakiej są spisani kmiecie, karczmarze, zagrodnicy i chałupnicy, prawdopodobnie odzwierciedla położenie domu w stosunku do centrum wsi, czyli kościoła i dworu. Być może jednak ksiądz przyjął jakąś inną kolejność spisywania, np. według „ważności” rodzin w społecznej strukturze wsi.

 

W Nasiechowicach było 7 kmieci (gospodarzy) z rodzinami, którzy uprawiali po 1 łanie ziemi (17 ha) lub po półłanie (8,5 ha). Ziemia nie była własnością kmieci, była to swoista, wieczysta dzierżawa, przechodząca od dawna z ojca na syna, w zamian za którą chłopi odrabiali pańszczyznę lub płacili czynsz dziedzicowi lub plebanowi, a także oddawali dziesięcinę na kościół. Kmiecie oprócz chałupy posiadali budynki gospodarcze oraz zwierzęta i ptactwo domowe, a także narzędzia gospodarcze.

 

Opis: C:\C-Historia NASIECHOWIC\zdjęcia do książki duże - Nasiechowice\09.jpg

Izba chłopska na rysunku Michała E. Andriolliego (1836 – 1893)

 

Do pomocy w gospodarstwie kmiecie czasami zatrudniali parobków. W kilku przypadkach służącymi u kmieci były dzieci w wieku 6 i 7 lat.

Karczma w Nasiechowicach była duża, obsługiwały ja trzy rodziny, z karczmy utrzymywało się 11 osób. Należała ona do dóbr kościelnych i karczmarze płacili czynsz plebanowi, który zapewne na kazaniach nawoływał zarówno do zaspokajania potrzeb duchowych w kościele, jak i potrzeb cielesnych we własnej gospodzie. Oto karczma polska z tego okresu w szkicu Orłowskiego:

 

Karczma w Nasiechowicach znajdowała się przy głównym skrzyżowaniu dróg, w pobliżu dworu i kościoła. Przez środek karczmy prowadził przejazd dla powozów do znajdujących się z tyłu pomieszczeń gospodarczych. Taki kształt karczmy widzimy na mapie Heldensfelda.

 

W Nasiechowicach oprócz 7 kmieci było 31 zagrodników z rodzinami. Zagrodnicy posiadali chałupy z małymi, przyległymi działkami warzywnymi. Działki te nie wystarczały do utrzymania rodzin, więc wynajmowali się do prac na ziemi plebańskiej, dworskiej lub kmiecej. W komorach u 3 zagrodników mieszkali komornicy z rodzinami.

W Nasiechowicach było również 7 chałupników z rodzinami. Chałupnicy posiadali tylko chałupy bez żadnej ziemi i utrzymywali się z pracy na ziemi plebańskiej, dworskiej lub kmiecej.

Wszyscy chłopi w Nasiechowicach zobowiązani byli, oprócz pańszczyzny i dziesięciny, do tzw. darmoch, czyli darmowych posług na rzecz dworu i plebanii, np. do zwożenia drewna na opał, stróżowania, uprawy ogrodu, koszenia parku, połowu ryb, sypania grobli, udziału w nagonkach na polowaniach oraz do tzw. podwód, czyli do przewożenia wozami osób i towarów plebana i dziedzica.

W Nasiechowicach była również szkoła, ale uczęszczało do niej tylko 3 uczniów: Józef Saładykowski – syn organisty, Franciszek Faterek – syn chałupnika, Jan Motuła – syn zagrodnika.

Liczba mieszkańców Nasiechowic wynosiła 275 osób, w tym 138 mężczyzn i 137 kobiet. W Nasiechowicach były 44 chaty chłopskie, czyli średnio w każdej chacie mieszkało 6 osób.

W spisie ludności Nasiechowic z 1791 roku występuje 59 różnych nazwisk. Oto lista tych nazwisk wraz z liczbą rodzin o danym nazwisku i z łączną liczbą osób noszących dane nazwisko:

 

Nazwisko

Liczba rodzin

Liczba osób

Nazwisko

Liczba rodzin

Liczba osób

Nazwisko

Liczba rodzin

Liczba osób

Nazwisko

Liczba rodzin

Liczba osób

Jakubas

7

38

Cieniak

1

6

Grucał

1

2

Grudziński

-

1

Wojtas

3

18

Gąsiorski

1

6

Kwapień

1

2

Hamral

-

1

Cierniak

3

13

Saładykowski

1

6

Latała

1

2

Horwat

-

1

Burda

2

13

Bielak

1

5

Piotrowicz

1

2

Jędruch

-

1

Włodarczyk

2

12

Gałda

1

5

Przewdziecki

1

2

Kędziora

-

1

Włosek

2

12

Faterek

1

4

Zając

1

2

Kopciński

-

1

Swedura

2

11

Kowal

1

4

Bąk

-

1

Magula

-

1

Motuła

2

10

Małkiewicz

1

4

Buba

-

1

Nizioł

-

1

Murowany

2

8

Zych

1

4

Czaputowicz

-

1

Piątek

-

1

Kubiński

2

7

Dyla

1

3

Doros

-

1

Pożera

-

1

Rusin

2

8

Krzemień

1

3

Duśniak

-

1

Salomon

-

1

Ryło

2

7

Romański

1

3

Duwniak

-

1

Suwała

-

1

Hebdowski

1

8

Sakłak

1

3

Dziurka

-

1

Trąbski

-

1

Wrona

1

8

Dąbrowski

1

2

Franczyk

-

1

Wuycik

-

1

Kuras

1

7

Duda

1

2

Galicki

-

1

 

W całej parafii Nasiechowice wystąpiły 152 różne nazwiska.

 

Nasiechowice 1791 r. - lista nazwisk wraz z liczbą rodzin o danym nazwisku i liczbą osób noszących dane nazwisko:

 

Przy sporządzaniu powyższej tabeli, autorzy przyjęli założenie, że rodzinę stanowią co najmniej dwie osoby. Nazwiskom, reprezentowanym przez 1 osobę, a takich osób było 39, nie przypisano żadnej rodziny, osoby te miały rodziny w innych parafiach i przybyły do parafii Nasiechowice najczęściej na służbę w którymś z 4 dworów lub na służbę na plebanii. Najliczniejszym nazwiskiem w parafii Nasiechowice było nazwisko Jakubas. Nosiło je 47 osób skupionych w 8 rodzinach: 1 rodzina kmieca, 6 rodzin zagrodniczych i 1 rodzina chałupnicza. Również duża liczba osób nosiła nazwiska Wojtas (41 osób, 7 rodzin), Dziurka (32 osoby, 7 rodzin) i Słabczyk (23 osoby, 7 rodzin). Trochę mniej osób miały nazwiska Nowak (22 osoby, 5 rodzin), Maslonka (21 osób, 5 rodzin), Dyla (18 osób, 4 rodziny) i Włosek (18 osób, 4 rodziny). Wszystkie osoby o wymienionych wyżej nazwiskach, tworzyły razem 47 rodzin, na łączną liczbę 184 rodzin w całej parafii. Z tych faktów można wyciągnąć wniosek, że rody nasiechowskie, składające się z dużej liczby rodzin i osób, zamieszkiwały w parafii od dłuższego czasu i zdążyły się zakorzenić. Aby zweryfikować tę hipotezę, należałoby skorzystać z jeszcze starszych metryk, ale takie metryki nie zachowały się. Jednak w istniejących metrykach zgonów z 1790 roku i z lat 1799 – 1835, dla każdej osoby podany jest wiek zgonu, więc jeśli odejmiemy ten wiek od daty zgonu, to otrzymamy rok urodzenia. Podobne obliczenia możemy wykonać dla osób ze spisu 1791 roku, gdzie podane jest liczba lat, jakie miała każda osoba w dniu spisu. Tym sposobem cofniemy się w badaniach do około 1700 roku. Wykonując odpowiednie obliczenia otrzymujemy poniższą listę.

 

Lista najstarszych osób (powyżej 55 lat) w parafii Nasiechowice, żyjących pod koniec XVIII wieku i urodzonych w latach 1709-1735.

 

W powyższej tabeli występują nazwiska Jakubas, Wojtas, Dziurka, Słabczyk, Nowak, Maslonka, Dyla i Włosek, zatem mamy potwierdzenie, że rodziny te zamieszkiwały w parafii od początku XVIII wieku i niemal pewne jest, że żyły tu od co najmniej trzech pokoleń, czyli od początku nadawania nazwisk, które rozpoczęło się na początku XVII wieku. Jesteśmy więc o krok od poznania momentu, gdy po raz pierwszy jakiemuś Jakóbowi nadano nazwisko Jakubas, jakiemuś Wojciechowi nazwisko Wojtas, jakiemuś nowemu przybyszowi nazwisko Nowak, itp. Niestety, kroku tego chyba nigdy nie wykonamy, gdyż prawdopodobnie nie zachowały się dokumenty, które by to potwierdzały.

Sprawdzono również, że w okolicznych parafiach Miechów, Kalina Wielka, Racławice, Wrocimowice, Zielenice, Prandocin i Sławice nazwiska Jakubas, Wojtas, Dziurka, Słabczyk, Nowak, Maslonka, Dyla i Włosek występowały w tym okresie w znikomych ilościach, więc należy uznać, że wieś Nasiechowice jest kolebką tych rodzin. Oczywiście każdą rodzinę należy badać oddzielnie i nie wyklucza to przypadków, że w innych miejscach w Polsce ukształtowały się takie same nazwiska, ale genetycznie były to całkiem inne rody.

 

W Nasiechowicach, wśród wszystkich kmieci, zagrodników i chałupników, było 40 żonatych oraz trzech kawalerów (młodzianów) oraz dwie wdowy. W tamtych czasach o doborze osób do zawarcia związku małżeńskiego nie decydowali ani rodzice, ani sami młodzi, tylko dwór z plebanem. Stan posiadania młodych nie miał znaczenia, dla dworu i plebana najważniejsze było, aby małżeństwo było pracowite i zdrowe. Dwór i pleban decydowali, którym młodym po ślubie dać chałupę, a którzy będą mieszkali z rodzicami, dla większości młodych małżeństw udzielali pożyczek, a poprzez to jeszcze bardziej uzależniali ich ekonomicznie od siebie. Dwór i pleban sprowadzali również do Nasiechowic osadników, którzy byli na około 10 lat zwolnieni z pańszczyzny lub czynszu i dziesięciny.

Najdawniejszym, znanym z nazwiska i imienia chłopem z Nasiechowic, był Jakób Jakubas, urodzony w 1709 roku, który w 1791 roku miał 82 lata, a jego żona Katarzyna miała wówczas 70 lat. Jakób i Katarzyna są przodkami (w szóstym pokoleniu) autora Eugeniusza. Linia Jakóba, łącznie z najmłodszymi osobami z tej linii, urodzonymi w 2013 roku, jest udokumentowana na przestrzeni 9 pokoleń i obejmuje 305 lat. Jakób i jego syn Jan byli kmieciami, syn Jana, Paweł, był zagrodnikiem, zaś syn Pawła, Andrzej, najpierw był zagrodnikiem, a po uwłaszczeniu 1869 roku został gospodarzem. W 1890 roku rodzina Andrzeja przeprowadziła się do sąsiedniej parafii Kalina Wielka, zaś jego dzieci i wnuki, w tym ojciec Eugeniusza, około 1930 roku, wyemigrowali na Kresy Wschodnie k/Słonima i po syberyjskim zesłaniu w 1940 roku i powrocie do Polski w 1946 roku, zostali osiedleni na Dolnym Śląsku. 

Linia rodzinna drugiego autora, Stanisława, wywodzi się od Kacpra Jakubasa, urodzonego w 1755 roku, karczmarza w sąsiedniej Kalinie Wielkiej, który na początku XIX wieku przeniósł się do Nasiechowic. Prawdopodobnie Kacper był również synem Jakóba i Katarzyny z Nasiechowic, ale nie jest to ostatecznie potwierdzone. Syn Kacpra i następni potomkowie w tej linii byli kmieciami i zagrodnikami, a po uwłaszczeniu gospodarzami. Ojciec Stanisława - też Stanisław, ur. 1917, po przejściu szlaków wojennych II Wojny Światowej przez Afrykę i Włochy (Tobruk, Monte Cassino) znalazł się w Anglii (tam urodził się autor Stanisław) i przez Kanadę i Alaskę powrócił z rodziną do Polski w 1957 roku, do Nasiechowic, aby ostatecznie osiedlić się w Olkuszu.  

 

W Nasiechowicach w 1791 roku żyło tylko 10 osób powyżej 60 roku życia, mieszkali oni u któregoś z dzieci, i co ciekawe, byli oni odnotowani w spisie jako służący. Słowo „służący” nie jest zapewne właściwym dla nich określeniem, ale spisujący ksiądz Trąbski chciał prawdopodobnie podkreślić to, że nie są oni już gospodarzami, lecz są na tzw. wycugu, przekazali gospodarstwo dzieciom, nie pracują w polu, mieszkają przy dzieciach i pomagają (służą) w ich wspólnym domu.

 

Strukturę wiekową mieszkańców Nasiechowic w 1791 roku przedstawia poniższy wykres.

 

W 1791 roku w Nasiechowicach żyło prawie 100 dzieci w wieku do 10 lat. Średni wiek wszystkich 275 mieszkańców wynosił 23 lata. Taka niska średnia może być pocieszająca i mogłaby świadczyć o tym, że społeczeństwo Nasiechowic było młode, a zatem prężne i zdrowe, dające gwarancje rozwoju rodzin i wsi. Niestety, z tym zdrowiem nie było najlepiej, ponad 40% urodzonych dzieci nie dożyje 15 roku życia, więc rozwój rodzin i wsi nie mogły być imponujące.

 


 

Dla porównania z czasami współczesnymi, przedstawiono poniżej wiek mieszkańców Polski w 1998 roku.

W 1998 roku w Polsce najwięcej żyło osób w wieku 18 lat (około 3,5 miliona) i w wieku 40 lat (około 3 miliony). Z powyższego wykresu wynika, że współczesne społeczeństwo Polski nie jest tak młode jak w dawnych czasach, średnia wieku wynosi 36 lat, ale zdecydowana większość dzieci dożywa starości i średnia długość życia jest niemal trzykrotnie większa.

W 1791 roku nazwiska mieszkańców Nasiechowic nie były jeszcze w pełni ukształtowane, np. jeden z kmieci jest odnotowany w spisie jako Marcin Rusin, natomiast jego syn Jakób ma wpisane nazwisko Rusinek; zagrodnik Ignacy Kowal mieszkał z braćmi, ale bracia mają wpisane nazwisko Kowalczyk.

Większość osób występujących w spisie, na pewno była potomkami dawnych mieszkańców, żyjących w Nasiechowicach w XIII – XIV wieku, którzy nie mieli jeszcze nazwisk i rozróżniano ich poprzez imiona i przezwiska. Od XIII wieku do współczesnych czasów przeżyło w Nasiechowicach około 25 – 30 pokoleń chłopów.

Przez te wszystkie wieki istnienia Nasiechowic, na plebanii, we dworze oraz we wsi i w każdej chałupie chłopskiej, wielokrotnie następowała zmiana pokoleniowa. Kościół, dwór i chałupy chłopskie starzały się i rozsypywały, ale później były odbudowywane lub budowane od nowa. W kościele zmieniali się księża, ale każdy nowy ksiądz nosił inne nazwisko, szlachta sprzedawała dwór i ziemię nasiechowską, Akademia Krakowska dzierżawiła wieś coraz to innym dzierżawcom, ale prawie zawsze następny dziedzic, dzierżawca czy administrator, należał do innego rodu szlacheckiego. Jedynie chłopi z pokolenia na pokolenie tkwili tutaj w tych samych gniazdach rodzinnych. Tak jak kościół tworzył ciągłość wiary i jak dwór tworzył ciągłość administracyjno-ekonomiczną, tak chłopi nasiechowscy tworzyli miejscową, genetyczną ciągłość życia. Ci chłopi stworzyli z lasów i nieużytków ziemię uprawną, na niej pracowali a później byli do niej przypisani, powinni więc być uznani za jej prawowitych właścicieli. Niestety, zbyt późno to zrozumiano. Zbyt późno zrodził się duch Konstytucji 3 Maja i zbyt późno szlachta i możnowładcy pozbywali się swych przywilejów.

 

----------------------------------------------------------------------------------

 

W 1792 roku w kościele w Nasiechowicach odbył się ślub Jana Burskiego, ekonoma wsi Obrazowice w parafii Prandocin, z Franciszką Mniszewską, urodzoną w Murowanym Mniszewie i zamieszkałą na plebanii Nasiechowice.

 

Nasiechowice 1792 r. – metryka ślubu Jana Barskiegi i Franciszki Mniszewskiej.

 

Świadkami na ślubie Burskich byli Ludwik Strzelbicki z Podola i Jan Raszowski, ekonom z Przesławic. Po ślubie Burscy dzierżawili i zarządzali majątkiem plebańskim w Nasiechowicach zwanym Fundus Plebanalis. W skład majątku wchodziło kilka chałup mieszkalnych, zabudowania gospodarcze (stodoły, wozownia, spichlerz), zabudowania dla inwentarza (obory, stajnie) oraz kilkadziesiąt hektarów ziemi uprawnej.

--------------------------------------------------------------------------------------

 

W 1794 roku w pobliżu Nasiechowic, pod Dziemierzycami, Janowiczkami i Racławicami, rozegrała się sławna bitwa dowodzona przez Tadeusza Kościuszkę.

 

Opis: 18

Tadeusz Kościuszko 1746 – 1817.

 

Opis: teren bitwy z 6 ważnymi miejscami

Mapa Hendelsfelda z około 1790 roku obejmująca miejscowości Zdziemierzyce i Janowice położone na terenie Bitwy Racławickiej oraz miejscowości Racławice, Górka, Rucziniowice, Zielenice, Dziewięciele, Markocice, Nasiechowice i Janikowice położone w pobliżu miejsca bitwy. Na terenie bitwy autorzy oznaczyli ważniejsze miejsca.

Opis: Kościuszko na koniu w kółku

1 – Tadeusz Kościuszko dowodzący bitwą.

2 – Wojciech Bartosz zdobywający rosyjską armatę.

Opis: chałupa i krzyż Styki w kółku

3 – miejsce z którego Jan Styka malował Panoramę Racławicką.

Opis: drzewo na mogile kosynierów w kółku

4 – drzewo na mogile poległych żołnierzy i kosynierów

Opis: pomnik Bartosza w kółku

5 – pomnik Bartosza Głowackiego odsłonięty w Janowiczkach w 1994 r.

 

Fragment Panoramy Racławickej Jana Styki, Wojciecha Kossaka, Ludwika Bollera i innych, namalowanej 100 lat po bitwie w latach 1893-1894.

Po lewej Wojciech Bartosz zdobywający rosyjską armatę, bliżej środka Tadeusz Kościuszko na koniu, po prawej chałupa i krzyż w Dziemierzycach. Krzyż w tym miejscu stoi do chwili obecnej, zaś na tablicy informacyjnej przy nim znajduje się napis: KRZYŻ ODTWORZONO wg WYMIARÓW PANORAMY RACŁAWICKIEJ. Z TEGO MIEJSCA JAN STYKA SZKICOWAŁ TEREN DO MALOWIDŁA.

 

Bitwa racławicka była niewątpliwie niezwykłym wydarzeniem dla mieszkańców wszystkich okolicznych miejscowości. W Dziemierzycach, Janowiczkach, Racławicach, Górce Kościejowskiej i Ruczinowicach (Wrocimowicach) widziano przemarsze kawalerii, piechoty i kosynierów oraz samą bitwę. Natomiast w Zielenicach, Dziewięciołach, Markocicach, Nasiechowicach i Janikowicach chyba słyszano huk armat i zgiełk bitewny. Co ciekawe, w linii Nasiechowice – Dziemierzyce jest obniżenie terenu i z Nasiechowic widać gołym okiem pola na których toczyła się bitwa i drzewo na mogile poległych w Dziemierzycach. Oczywiście, w odwrotną stronę spod drzewa na mogile widać zabudowania Nasiechowic. Jest to odległość 5 km, więc w czasie bitwy mieszkańcy Nasiechowic mogli widzieć wybuchy salw armatnich a po bitwie niewątpliwie poszli oglądać teren walk.

Tadeusz Kościuszko przejeżdżał przez Nasiechowice w drodze z Racławic do Słomnik i Krakowa. Obecnie cała droga przemarszu wojsk polskich z Krakowa do Racławic i powrotna do Krakowa jest nazywana Szlakiem Kościuszkowskim.

 

Opis: 19

 

Stan chłopski był włączany do insurekcji kościuszkowskiej poprzez werbunek chłopów do oddziałów kosynierów. Zachętą miały być dla nich zniesienia pańszczyzny i nadanie uprawianej ziemi. Odbywał się również pobór podymny. Właściciele wsi mieli obowiązek wyznaczać po jednym piechurze z 5 dymów (domów), czyli z Nasiechowic powinno być wyznaczonych około 8 piechurów. W tym czasie dzierżawcą Nasiechowic i Dziewięciołów był Józef Kownacki, miecznik oświęcimski, i w dokumentach jego rodu być może zachowały się nazwiska chłopów biorących udział w insurekcji kościuszkowskiej.

Do legendy bitwy racławickiej przeszedł chłop z pobliskiej parafii Koniusza, Wojciech Bartos. Po bitwie Tadeusz Kościuszko awansował odważnego kosyniera na oficera, nadając mu stopień chorążego grenadierów. Ponieważ chłopskie nazwisko lub przezwisko Bartosz nie pasowało do rangi oficera wojsk koronnych, Wojciech przyjął nazwisko Głowacki, będące nazwiskiem panieńskim jego matki. Wojciech Bartos urodził się około 1758 roku, ale miejsce urodzenia nie zostało przez historyków ustalone. Wiadomo natomiast, że po ślubie (od około 1783 r.) mieszkał z żoną i dziećmi w Rzędowicach, ale nie mieszkali tam żadni inni Bartosowie, więc raczej nie mógł się tam urodzić. Natomiast w parafii Nasiechowice i w sąsiedniej parafii Prandocin, odległych o 14 km od Rzędowic, mieszkało dużo Bartosów i Bartoszków. Z Nasiechowic pochodzi 10 metryk ich urodzenia z lat 1773 – 1781. Co ciekawe, w kilku metrykach jest napisane: „Bartoszek sive Jakubas” (sive oznacza vel czyli inaczej).

 

Nasiechowice 1780 r. – metryka urodzenia Klemensa, syna Hyacynta Bartoszka sive Jakubasa.

 

Nasiechowice 1780 r. – metryka urodzenia Jana Wojciecha, syna Łukasza Bartoszka i Małgorzaty. Przy nazwisku Bartoszek widać dopisane, chyba w późniejszym czasie, drugie nazwisko Jakubas.

 

Dokumenty te na razie nie wystarczają do stwierdzenia, czy Wojciech Bartosz Głowacki pochodził z okolic Nasiechowic lub Prandocina i czy ma związek z Jakubasami, ale dokładniejsze badania powinny to wyjaśnić. W szczególności upowszechnienie testów DNA na pewno przyniesie rozwiązanie zagadki pochodzenia Bartosza.

Postać Wojciecha Bartosa Głowackiego namalował Michał Stachowicz, który widział go w 1794 roku w Krakowie.

 

Opis: 1800-Michał-Stachowicz_grenadier-i-oficer

Kraków 1794 r. - Bartosz Głowacki – oficer (z prawej) – rysował z natury Michał Stachowicz.

Źródło: Muzeum Narodowe w Krakowie.

 

Opis: 1794-Wojciech-Bartos-Głowacki

Portret Bartosza Głowackiego namalowany 100 lat po Bitwie Racławickiej przez Piotra Stachiewicza.

 

 

 

Obecnie w Racławicach działa Towarzystwo Kulturalne, które gromadzi i upowszechnia wiedzę oraz pamiątki o Bitwie Racławickiej. Dziękujemy prezesowi Towarzystwa Eugeniuszowi Skoczeniowi z Janowiczek za wiele cennych wskazówek dotyczących bitwy i za ciekawe opowieści i broszury z nią związane.

 

 

Rozdział 5.

Nasiechowice w czasach rozbiorów – XIX w.

 

Po III rozbiorze Polski w 1795 roku powiat miechowski z parafią Nasiechowice znalazł się w zaborze austriackim. Chłopi nasiechowscy w dalszym ciągu odrabiali pańszczyznę w majątku dworskim i w miarę możliwości uprawiali swoje kawałki ziemi. Rząd austriacki przejął wszystkie podatki chłopskie a opłaty, które administratorzy mieli wpłacać do Akademii Krakowskiej tytułem dzierżawy zostały zarekwirowane na cele wojskowe. Tym samym Akademia faktycznie utraciła dziedziczne prawo własności Nasiechowic.

Władze Akademii próbowały różnymi sposobami utrzymać dotychczasową działalność Akademii i nie dopuścić do utraty dóbr ziemskich dających jej byt ekonomiczny. Do Wiednia wysłano delegację na czele z Janem Śniadeckim. Składano władzom austriackim memoranda, petycje, pisma, noty oraz wykazy majątków i funduszy. Na nic to wszystko jednak się nie zdało ponieważ Austriacy realizowali zaborczą politykę i dążyli do zaprowadzenia swoich porządków na zajętych obszarach Polski. Ostatecznie w czerwcu 1802 roku dobra Akademii, w tym Nasiechowice i Dziewięcioły, zostały jej zabrane na mocy dekretu Kancelarii Nadwornej.

Jeszcze w styczniu 1803 roku Akademia próbowała ratować sytuację i jej prokurator Sebastian Girtler sporządził wykaz majątku, w którym dwukrotnie wymienione są Nasiechowice.

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\Downloads\1803-zestawienie majątków i funduszy Akademii.jpg

Kraków 1803 r. – fragment wykazu majątku Akademii z wyszczególnionymi Nasiechowicami.

 

Wskutek zawirowań rozbiorowych kościół w Nasiechowicach zaczął popadać w ruinę. Przez 10 lat nie został powołany nowy proboszcz i remont kościoła rozpoczęty w 1799 roku nie został ukończony. Z tego okresu (1798-1809) nie zachowały się księgi metrykalne urodzeń, ślubów i zgonów. Na austriackiej mapie z 1808 roku, kościół w Nasiechowicach nie jest zaznaczony, tak jakby go w ogóle nie było. Najbliższe kościoły zaznaczone są w Racławicach, Zielenicach i Rucziniowicach.

 

Nasiechowice i sąsiednie miejscowości w 1808 roku. W Nasiechowicach nie jest zaznaczony kościół.

 

W latach 1809 - 1815 Nasiechowice wchodziły w skład powiatu miechowskiego, departamentu krakowskiego, a wraz z tym departamentem należały do Księstwa Warszawskiego. Księstwo Warszawskie było namiastką państwa polskiego, podporządkowanego napoleońskiej Francji. W tym czasie zostało zniesione poddaństwo chłopów, uzyskali oni wolność osobistą i równość wobec prawa, ale pańszczyzna nie została zniesiona, ani ziemia, którą uprawiali nie została im przekazana  na własność. Sytuacja więc niewiele się zmieniła, musieli zawierać z dziedzicami umowy o pozostaniu na roli i dalej odrabiali pańszczyznę.

W 1810 roku ksiądz Stanisław Korkoszyński, próbował odrestaurować kościół i dziurawy dach pokrył tymczasowo słomą. Jednak wcześniejsze odebranie przez rząd austriacki prebendy św. Magdaleny, spowodowało pogorszenie sytuacji materialnej proboszcza i ksiądz Karkoszyński umarł w biedzie.

Od 1816 roku Nasiechowice wchodziły w skład powiatu miechowskiego, województwa krakowskiego, a wraz z tym województwem do Królestwa Polskiego. Należy pamiętać, że w skład województwa krakowskiego nie wchodził Kraków, gdyż tworzył on samodzielne Wolne Miasto Kraków, z własną konstytucją. Stolicą województwa krakowskiego był początkowo Miechów, a od grudnia 1816 roku Kielce. Królestwo Polskie było do 1832 roku kadłubowym państwem polskim zależnym od Rosji, zaś po 1832 roku stanowiło prowincję Imperium Rosyjskiego zwaną Krajem Nadwiślańskim.

 

W metrykach urodzeń i zgonów z lat 1810 - 1825 wpisywano numery domów, w których nastąpiło dane urodzenie lub zgon. Oto lista z numerami domów wraz z nazwiskami urodzonych i zmarłych. Dla każdego domu zaznaczono pogrubioną czcionką nazwisko, które w danym domu pojawia się najczęściej, czasami są to dwa nazwiska.

 

Dom nr 1.Dwór: Zuchowska,Mazurkowa,Kłosowski,Niklewicz,Niklewicz,Pietrowski,Gutman,Machnicki,Puchalska,Patysionka

Dom nr 2.Saładykowski,Saładykowski,Niestoy,Niklewicz,Prostacki,Niklewicz,Niklewicz,Niklewicz,Rok,Rok,Rokita,Prostacka,Rokicianka,Prostacki,Dyla,Rokicianka,Rodkiewicz,Rudkiewicz,Niklewicz, Wojtas,Cieniak, Skopowski,Rokicianka,Bielawska,Bielacka,Ryński,Czarnecka,Czarnecki

Dom nr 3.Gidlewska,Czarecka,Motulina,Owczarka,Kramarczyk,Czarnecka,Miklewicz,Krzemień,Czarnecka,Czarnecka,Arnold,Arnold,Marszałek,Arnoltowa,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Arnoltowa

Dom nr 4.Motuła,Matuła,Ryzm,Motyła,Rutkiewicz,Motuła,Motuła,Jakubas,Cieniak,Matuła,Matulina,Bielawski

Dom nr 5.Plebania: ksiądzTrąbski,Burski,Mniszewska,Viderman,Waxmann,Adamczyk,ksiądz Karkoszyński,Spirytus

Dom nr 6.Karczma: Szychowa,Wrona,Korwat,Steckow,Sych,Wrona,Dyl,Dokładański,Cieniak,Swieca,Sychowna,Gąsiorska,Dokładańska,Dyl,Krzemień,Murowany,Dyl,Minor,Gąsiorska,Dokładańska,Dyla, Franczyk,Majorowicz,Wołkowicz,Franczyk,Dyl,Murowany,Wojtas,Dyla,Dokładański,Franczyk,Dokładański,Bielawska,Brylina,Bielawska,Dyla

Dom nr 7.Jakubas,Bielaski,Ryło,Jakubas,Dyla,Gałda,Gałda,Jakubas,Bolowa,Bolowa,Gałda,Bolowa,Gałda,Świeca,Jakubas,Dąbrowska,Bardzina,Dąbrowski,Dokładańska,Murowany,Dąbrowska, Dokładański,Dąbrowska

Dom nr 8.Dąbrowski,Dąbrowska,Dąbrowska,Dąbrowska,Kuras,Dudzionka,Zębala,Bielacki,Dąbrowski

Dom nr 9.Dyl,Salomonka,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Włodarzowa,Dobrowolski,Dobrowolska,Hebdowski,Dobrowolski

Dom nr 10.Cierniowski,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Wojtas,Włodarz,Cierniowski,Cierniowski,Dąbrowska,Motalina,Kuraz,Włodarz,Dobrowolska

Dom nr 11.Włodarz,Cantium,Włodarz,Dąbrowska,Cierniowska

Dom nr 12.Burda,Jakubas,Burda,Cierniowska,Cierniowski,Cierniowski,Jakubas,Włodarczyk,Cierniowska,Hebdowski,Kuras,Sternalska,Rumińska,Hebdoski,Dyl,Cichopek,Hebdowski, SpirytusowaJakubas,Hebdowski

Dom nr 13.Bielaski,Gąsiorska,Gałda,Bartosikowa,Wrona,Gąsiorska,Kowalczyk,Włosek,Gąsiorski,Włosek,Gąsiorski,Kuras,Wojtas,Jakubas,Gąsior,Kuraz,Cichopek,Kuras,Gąsiorowa

Dom nr 14.Dyla,Cieniak,Rusinek,Kowalczyk,Jadamczyk,Kowal,Kowal,Kowal,Jakubas,Wojtas,Krzemień

Dom nr 15.Wrona,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Gritam,Jakubas,Włosek,Kuraz,Włosek,Cierniowska,Jakubas,Kuras,Gąciarz,Dąbrowski,Jakubas,Wojtas,Wojtas,Kubińska

Dom nr 16.Wojtas,Wojtas,Wojtas,Kuras

Dom nr 17.Wojtas,Sakłak,Kubińska,Kuras,Grucał,Sternal,Sternalska,Wojtas,Zembala,Cieniak,Cierniowski,Wojtas

Dom nr 18.Kibiński,Kubiński,Gąsiorowski,Żabicka,Kubieńska,Kubińska,Kubieński,Tatutkowa,Wojtas,Kucieński,Tatukowa,Tatutkowa,Kubiński,Wojtas,Kubieński,Kuras,Wojtas,Bielaska,Kubeńska, Bielaska,Dyla

Dom nr 19.Jakubas,Murowany,Jakubas,Murowany,Murowany,Murowany,Jakubas,Jakubas,Kuras,Kuras,Wojtas,Rogowska,Dąbrowska,Murowanka,Szymczyk

Dom nr 20.Cierniowska,Cierniowski,Cierniowska,Franczyk,Jakubas,Cierniowska,Bielaski,Murowana,Cierniowska,Bielawska,Cierniowska,Jakubas,Jakubas,Bielaska,Cierniowska,Kuras,Cierniowska, Miękina,Miękina, Migdał,Migdał,Bielaski,Kubinska,Rusinek,Faterek,Migdał

Dom nr 21.Wojtas,Wrona,Kuras,Bartosz,Sakłak,Wojtas,Wojtas,Wojtas,Jakubas,Włosek,Cierniowska,Wrona

Dom nr 22.Murowana,Murowany,Jakubas,Cierniowski,Cierniowska,Bielawska,Ciernioska

Dom nr 23.Kuras,Franczyk,Włosek,Włosek,Miękina,Franczyk,Franczyk,Cierniowska,Cierniowska,Franczyk

Dom nr 24.Kuras,Kuras,Kuras,Kuras,Kuras,Kuras,Kuras,Kuras,Kuras,Kuras,Cierniowski,Miękina,Cierniowska

Dom nr 25.Włosek,Włosek,Włosek,Cieniak,Włosek,Szymczyk,Jakubas,Jakubas,Cierniowski,Przewdziecka,Jakubas,Jakubas,Kuras,Kuras,Wolwowicz

Dom nr 26.Jakubas,Motała,Wrona,Cieniak,Jakubas,Miękina,Miękina,Migdał,Cierniowska

Dom nr 27.Magula,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Grucał,Grucał,Dyla,Dyl ,Swedura,Jakubas,Migdał

Dom nr 28.Jakubas,Jakubas,Migdał,Jakubas,Jakubas,Kuras,Dyl,Miękina,Jakubas,Bryła,Bielawski

Dom nr 29.Jakubas,Jakubas,Przewdziecka,Dyl,Kowal,Przewdziecki,Jakubas,Jakubas,Wrona,Krzemień

Dom nr 30.Rusinek,Pietras,Murowany,Murowany,Jakubas,Murowana,Murowany,Jakubas,Gądek,Włoszczyk,Jakubas,Miękina,Jakubas,Bryła,Włosek,Jakubas,Cierniowska,Bielaski,Bielaski,Bielawski, Jasiński,Cierniowski

Dom nr 31.Bielawski,Bielawski,Bielacka,Jakubas,Bielawski,Kuraz,Bielaski,Mamczeński

Dom nr 32.Jakubas,Jakubas,Jakubas,Jakubas,Motuła,Jakubas,Jakubas

Dom nr 33.Cierniowski,Sych,Ciernioska,Mamczeńska,Dziurka,Cierniowski,Jakubas

Dom nr 34.Kubuński,Kubieński,Kubińska,Mamczeński,Gądek,Kubieńska,Kubinski,Kubinski

Dom nr 35.Swedura,Mamczeński,Mamczeński,Mamczeńska,Mamczyński,Mamczyńska

Dom nr 36.Hebdowski,Gądek,Migdał,Owczarka,Swedura,Cierniowska,Bielaski

Dom nr 37.Bielaski,Bielawska,Bielawski,Swedura

Dom nr 38.Kowalczyk,Kowalczyk,Jakubas,Jakubas

Dom nr 39.Dyla,Jakubas,Jakubas

Dom nr 40.Jakubas,Jakubas,Kozłowska,Bielaski,Faterek,Kubinski,Bielaska

Dom nr 41.Hebdowska,Wojtas,Hebdowska,Jędrasowski,Portka,Faterek

Dom nr 42.Molęda,Jakubas,Chamralka,Jakubas,Swedura,Wrona,Wrona,Jakubas,Wrona,Wrona,Wrona,Wrona

Dom nr 43.Włodarz,Włodarz,Jakubas,Włoszczyk,Włoszczyk,Włoszczyk

Dom nr 44.Krzemień,Włosek,Portkowny,Faterek,Ryło,Wrona,Ryło,Makomaski,Cierniowski

Dom nr 45.Cierniowska,Cierniowska,Cierniowska,Ciernioski,Ryło,Wrona,Ryło,Dyl,Kołatek,Bielawski

Dom nr 46.Krzemień,Wrona,Wrona

Dom nr 47.Jakubas,Włosek,Matała,Motuła,Motuła,Jakubas

Dom nr 48.Faterek,Faterek,Migdał,Migdał,Włosek,Migdał,Jakubas,Faterek

Dom nr 49.Jakubas,Bielecki,Pietras,Jakubas,Gwiazda,Jakubas

Dom nr 50.Pietras,Berkowicz,Bielaska,Słaby,Pietras,Bielawski,Wojtas,Pietras,Bielawska,Sakłak,Pietras,Piętuszonka,Bielaski,Gałda,Twardowski,Bielawski,Bielawska,Pietruch

Dom nr 51.Sakłak

Dom nr 52.Kowal,Hebdowski,Włoszczyk,Magula,Włosek,Grucał,Jakubas

Dom nr 53.Ptaszek,Słaby,Słaby,Słaby,Gracał,Gracał,Bielaska,Słaby,Bielaska,Słaby,Włosek,Włosek

Dom nr 54.Wrona

Dom nr 55.Grucał

Dom nr 56.Bielawski

 

We wsi Nasiechowice w 1825 roku było 56 domów. Na podstawie powyższej listy można ustalić dla każdego domu nazwisko jednego lub dwóch głównych gospodarzy. W każdym domu, za wyjątkiem domów nr 51, 54, 55 i 56, oprócz tych głównych nazwisk, występują jeszcze inne nazwiska, co można wytłumaczyć trzema czynnikami. Pierwszy, że badany okres obejmuje 25 lat i w wielu domach zdarzało się zamążpójście którejś z kobiet co często powodowało zamieszkanie w danym domu męża mającego inne nazwisko. Drugi czynnik, że w dworze, na plebani, w karczmie, w domach kmieci, a nawet w domach niektórych zagrodników, mieszkała służba i parobkowie, a te osoby miały inne nazwiska niż gospodarze. Trzeci czynnik, że właściciele wsi z różnych powodów, dokonywali przemieszczania rodzin między domami.

Mimo, że w zasadzie udało się określić nazwiska gospodarzy dla większości domów, to nie wiemy, w jaki sposób domy ponumerowano. Najprawdopodobniej nadawano numery począwszy od dworu i plebanii, na przemian po jednej i po drugiej stronie drogi. Przyjmując taką zasadę otrzymujemy następującą, prawdopodobną numerację:

 

Nasiechowice 1810-1825 – prawdopodobna numeracja domów.

 

W 1810 roku Wójtem gromady Nasiechowice był Wawrzeniec Twardowski, zagrodnik lat 33, żonaty, który mieszkał w domu pod numerem 50.

W 1813 roku sołtysem Nasiechowic był Franciszek Wojtas, lat 33, który mieszkał z rodziną w domu pod numerem 2.

W 1816 roku w dworze nasiechowskim mieszkał prefekt powiatu Miechów, Andrzej Kalenka z żoną Marianną z Brzeskich i urodził im się wówczas syn Aleksander Włodzimierz.

W 1823 roku we dworze mieszkał ekonom Aleksander Machnicki z żoną Ewą z Bednarskich, urodził im się wówczas syn Jan Nepomucen.

 

W 1827 roku odbył się spis ludności i domów w Królestwie Polskim. Oto fragmenty tego spisu dotyczące parafii Nasiechowice:

 

Spis ludności parafii Nasiechowice z 1827 r. W spisie występuje rubryka „Jaka własność”, z której wynika, że Nasiechowice i Dziewięcioły są własnością rządową, czyli nie są już własnością Akademii Krakowskiej. Pojałowice w dalszym ciągu są własnością kapituły kanoników krakowskich, zaś Zarogów jest wsią szlachecką (prywatną).

 

 

Miejscowość

Spis 1791 r.

Spis 1827 r.

Liczba mieszkańców

Liczba domów

Średnia liczba osób w 1 domu

Liczba mieszkańców

Liczba domów

Średnia liczba osób w 1 domu

Dziewięcioły

140

24

6

187

29

6

Nasiechowice (z Miechowicami i Wilarz)

296

54

5

380

54

7

Pojałowice (z Piotrowicami)

287

51

6

315

52

6

Zarogów (z Zagajem)

145

24

6

193

34

6

Razem

868

153

6

1075

169

6

Tabela porównawcza spisów z 1791 r i 1827 r. W ciągu 36 lat w parafii Nasiechowice przybyło 207 mieszkańców oraz 16 domów.

 

Z powyższego porównania wynika, że w okresie 1791 – 1827 mimo ogólnej biedy, w parafii przybywało ludności, co chyba było ogólną regułą we wszystkich wsiach. Natomiast liczba osób przypadająca na 1 dom nie zmieniła się i wynosiła średnio 6 osób.

Ksiądz Józef Wysocki, proboszcz w latach 1828 – 1853, zebrał dowody na to, że prebenda św. Magdaleny była inkorporowana do probostwa w Nasiechowicach; przygotował materiał na budowę plebanii, ale budowa się nie rozpoczęła, ponieważ w nocy 2 czerwca 1853 roku został zamordowany przez kowala z kuźni dworskiej w Pojałowicach. Za tę zbrodnię kowal został skazany na 20 lat ciężkich robót na Syberii. O zbrodni tej krążą różne, nieudokumentowane informacje i obecnie trudno ustalić prawdziwe przyczyny i okoliczności tego mordu.

W tym okresie kościół w dalszym ciągu pozostawał w ruinie i nabożeństwa odbywały się w karczmie, zamienionej na tymczasowy kościół. Oto mapka z około 1830 roku, na której zaznaczono dwa kościoły w Nasiechowicach.

 

Nasiechowice ok. 1830 r. Należy zwrócić uwagę, że nazwa wsi jest zapisana jako Niesiechowice. Jeden z kościołów, ten murowany obok dworu „Dw.”, był w ruinie, natomiast drugi kościół mieszczący się w karczmie był drewniany. Na około 1000 dusz w całej parafii, na nabożeństwa do karczmy chodziło tylko około 15 osób, boso i skromnie odzianych, zaś inni mieszkańcy, nie mając ubrania ani butów, pozostawali w domu. Na mapce zaznaczono również dwór i młyn wodny w Pojałowicach na rzece Piotrówka (Pojałówka). Piotrówka to jedyna rzeka w parafii Nasiechowice, bierze ona początek w Zagajach Zarogowskich i wpada do Szreniawy koło Szczepanowic.

 

W 1830 roku wybuchło na terenach polskich powstanie listopadowe. W historii Nasiechowic nie ma epizodów z udziałem chłopów w powstaniu listopadowym, jednak na pewno docierały tu wieści z walk i w jakiś sposób były one komentowane. Na ogół chłopi przyjmowali postawę wyczekującą i jeśli mieli jakieś nadzieje, to dotyczyły one raczej poprawy swej doli niż niepodległość Polski. Chłopi nie byli uświadomieni narodowo, zaś szlachta i elity przywódcze nie były jeszcze gotowe do przemian społecznych, chociaż znane im były zmiany społeczne dokonujące się w innych częściach Europy.

O włościanach w Nasiechowicach z 1830 roku dużo informacji znajduje się w dokumentach odnalezionych w Archiwum Państwowym w Radomiu. W pakiecie pod nazwą „Ekonomia Nasiechowice” zawarta jest tabela użytków i powinności chłopów sporządzona w związku z przedłużeniem umowy o dzierżawę Nasiechowic Jackowi Mieroszewskiemu (1780-1849).

 

Opis: 1830 tabela użytków i powinności

Nasiechowice 1830 r. – początkowy fragment oryginalnej tabeli użytków i powinności chłopów w Nasiechowicach.

(Źródło: AP Radom sygn.3691)

 

Opis: 1830-zestawienie gospodarzy

Nasiechowice 1830 r. – tabela użytków i powinności chłopów nasiechowskich.

 

W tabeli użytków i powinności znajdują się wszystkie ważne informacje o każdym gospodarzu w Nasiechowicach. Informacjami tymi są: numer domu, liczba osób w chałupie (mężczyzn, kobiety, synów, córki, parobków i dziewki), stan chałupy, stodoły i obory (skrót „z.” oznacza stan zły, skrót „śr.” stan średni, skrót. „db.” stan dobry), inwentarz żywy (konie, woły, krowy, młodzież, świnie, owce), powierzchnia ziemi i ogrodu (w morgach), wysokość czynszu (w zł), liczba dni pańszczyzny sprzężajnej i pieszej w roku, liczba kapłonów i liczba łokci przędzy oddawanych dla dworu, dziesięcina dla księdza (w garncach), opłata liwerunku (na wojsko), podatek podymny (za chałupę), opłata za szarwark (na drogi) i opłata za transport.

Kolejność gospodarzy w tabeli jest zwyczajowa, tzn. najpierw wypisani są kmiecie „sprzężajni”, potem zagrodnicy „piesi” a na końcu chałupnicy.

W 1830 r. w Nasiechowicach było 11 kmieci sprzężajnych. Wszyscy mieli chałupy i budynki gospodarcze oraz inwentarz (konie, krowy, świnie, owce). Pięciu z nich: Franciszek Jakubas (praprapradziadek Marii Ziarko-Jakubas), Jan Jakubas (ur.1779), Jakub Cierniowski, Jan Szwedura i Kazimierz Ryło miało po 29 mórg ziemi. Natomiast Grzegorz Bielawski, Jan Cichopek, Michał Dąbrowski, Wojciech Hebdowski, Piotr Migdał i Karol Włosek w rubryce „Ziemia i ogród” mają puste miejsca, ale faktycznie mieli po 14 mórg, gdyż ich ziemia jest wykazana w trzech innych miejscach, mianowicie w pustkach po Gąsiorskim, Wojtasie i Bartoszku.

Wszyscy kmiecie sprzężajni odrabiali pańszczyznę na polu pana z końmi, wozem, pługiem, radłem i bronami. Wysokość ich pańszczyzny to trochę dziwna sprawa. Franciszek Jakubas oraz Kazimierz Ryło i Karol Włosek, odrabiali po 78 dni w roku, zaś niektórzy odrabiali dwa razy więcej, czyli 156 dni, a jeszcze inni, chociaż występują w grupie „sprzężajni”, nie odrabiali pańszczyzny sprzężajnej tylko pieszą. Dla ówczesnych administratorów, którzy opracowywali tę tabele, na pewno wszystkie te sprawy były jasne i proste, gdyż były ich codziennością, ale dla nas często są niezrozumiałe i trudne do wyjaśnienia.

Oprócz kmieci było 33 zagrodników (wiersze w tabeli 15-50). Posiadali oni po 6 mórg ziemi i odrabiali 156 dni pańszczyzny pieszej w roku. Pracowali narzędziami ręcznymi – motyką, kosą, sierpem, widłami, grabiami i cepem. Było jeszcze trzech chałupników (wiersze w tabeli 51-53), posiadających tylko małe, 2-morgowe działki i odrabiających pańszczyznę pieszą.

W tabeli nie wykazano zagrodników plebańskich, gdyż nie należeli do ekonomii Nasiechowice lecz byli poddanymi księdza. Z innych źródeł wiadomo, że było ich trzech, w tym Paweł Jakubas (ur.1796), prapradziadek Eugeniusza.

W 1830 r. zagrody chłopskie w dalszym ciągu były skupione na małej przestrzeni od obecnej remizy do kościoła. Ziemia chłopska wokół tych zabudowań miała powierzchnię około 200 mórg. Chłopi mieli jednak łącznie około 430 mórg, więc pozostała ziemia leżała w dalszych odległościach na Podpojałowkim i na Łanach.

Numery domów zamieszczone w tabeli, to bardzo tajemnicza i niezrozumiała sprawa. Dwa domy mają ten sam nr 20 – wiersze 9 i 21. Dwa inne mają ten sam nr 28 – wiersze 5 i 27. Trzy inne domy mają ten sam nr 49 – wiersze 26, 45 i 53. Dom w wierszu nr 3 nie ma numeru, ale podano, że mieszka w nim 5 osób. Trzy domy –  w wierszach 1, 8 i 11 - nie mają żadnych numerów i role przyporządkowane do tych domów, wynoszące po 29 mórg, są określone jako puste. Trzy domy – w wierszach 29, 33 i 40 – nie mają numerów, ale o gospodarzach przypisanych do nich jest informacja, że są wpisani w innych domach.

Od samego początku badań genealogicznych prowadzonych przez autorów w Nasiechowicach, numeracja domów w XIX w. sprawiała trudność. Numeracja musiała chyba ciągle się zmieniać. Gdy jakaś zagroda pustoszała, to jej numer prawdopodobnie znikał, a przybywające nowe zagrody w różnych miejscach wsi, otrzymywały wolne numery. Po wielu latach numery tak się wymieszały, że obecnie nie sposób ich odtworzyć.

 

W 1837 roku nastąpiła zmiana podziału administracyjnego Królestwa Polskiego i Nasiechowice z powiatem miechowskim weszły w skład guberni krakowskiej (ze stolicą w Kielcach). Od 1841 gubernia krakowska zmieniła nazwę na gubernię kielecką i istniała ona do 1844 roku. W 1844 r. gubernia kielecka została zlikwidowana i włączona do guberni radomskiej, ale w 1867 roku znów została utworzona i istniała do 1917 r.

 

14 sierpnia 1845 roku władze gubernialne utworzyły z dóbr królewskich Słomniczki oraz majątków rządowych Nasiechowice, Dziewięcioły i Łętkowice majorat i nadały go Aleksandrowi Pisariewowi (1780–1848), rosyjskiemu literatowi i poecie, będącym równocześnie kapitanem wojskowym a później generałem.

Opis: C:\C-GENEALOGIA_J_W_Ć-N_T-K_S-K\Genealogia JAKUBAS\Rysunki do książki\r6 - Roman 1752\12a.jpg

 

Pisariew brał udział w wojnach napoleońskich, walczył w wielu bitwach, m.in. pod Austerlitz, pod Borodino, pod Lipskiem oraz uczestniczył w zdobyciu Paryża w 1814 r. W 1840 roku był krótko gubernatorem warszawskim. Żoną Pisariewa była Agrypina Duras, z którą miał pięcioro dzieci: Aleksander, Michał (ur.1823), Siergiej (ur.1840), Zofia i Olga. Po śmierci Aleksandra majorat przejął jego syn Michał z żoną Wierą. Po uwłaszczeniu w 1964 r. Pisariewowi pozostał folwark z ziemią i las, które ich rodzina utrzymała do I wojny Światowej, wydzierżawiając różnym administratorom.

Zmiana właściciela Nasiechowic nie wpłynęła na poprawę sytuacji ekonomicznej chłopów. Pisariew przedłużył dzierżawę wsi Jackowi Mieroszewskiemu, później wydzierżawiał ją Piotrowi Rudzkiemu. Włościanie musieli w dalszym ciągu odrabiać pańszczyznę, wypełniać powinności kmiece i zagrodnicze oraz opłacać podatki i oddawać dziesięcinę kościołowi.

 

W latach 1847- 49 w parafii Nasiechowice trwała epidemia cholery. W ciągu trzech lat zmarło w całej parafii 215 osób, ale nie wiadomo, które z tych zgonów były spowodowane cholerą, ponieważ w metrykach zgonów nie podawano przyczyn zgonu. Liczba ta znacznie przekracza średnią liczbę zgonów z poprzednich okresów wynoszącą 36 osób rocznie. Wynika stąd, że gdyby nie było epidemii zmarłoby w ciągu trzech lat około 108 osób, tymczasem zmarło ich drugie tyle. Tylko w trzech metrykach zgonów z tego okresu zanotowano, i to na marginesie, że śmierć nastąpiła z powodu cholery.

 

Nasiechowice 1848 r. – metryka zgonu Jana Jakubasa z dopiskiem na marginesie „na cholerę”.

 

Ciała osób zmarłych na cholerę grzebano na zboczu wzniesienia w Pojałowicach w pobliżu piaskowni. Obecnie miejsce to porasta mały zagajnik, ale nie jest on w żaden sposób oznakowany. W środku zagajnika znajduje się betonowa podstawa jakiegoś nagrobka czy pomnika, na której czasami pojawiają się znicze

Cmentarz zmarłych na cholerę – stan z 2017 r. fot. Wojciech Wierzbicki

 

Od 1947 roku w mieszkańcy Nasiechowic zaczęli ubezpieczać swoje nieruchomości. W Archiwum Państwowym w Kielcach znajdują się dokumenty ubezpieczeniowe wszystkich ubezpieczonych.

 

Opis: C:\Documents and Settings\ADMIN\Moje dokumenty\eksport\ubezpieczenia.jpg

Nasiechowice 1847 r. – okładka teczki z dokumentami ubezpieczeniowymi oraz lista ubezpieczonych w kolejności: probostwo, zagrodnicy plebańscy, dwór i folwark oraz chłopi.

 

W 1847 roku, czyli 2 lata po przekazaniu Nasiechowic gen. Pisariewowi, sporządzono pomiar wszystkich gruntów Nasiechowic.

 

Opis: 1853  przed reorganizacją

Mapa pomiarowa Nasiechowic z 1847 r. (Żródło – AP Radom ZDP kart. gub. kieleckiej, sygn.26)

 

Centralna część mapy (kolor niebieski), to zwarta zabudowa Nasiechowic, gdzie mieszkali wszyscy gospodarze. Po obu stronach drogi głównej zaznaczono małe żółte elementy w postaci prostokątów. Są to chałupy, stodoły i stajnie, czyli zagrody chłopskie. Niektóre z nich były typu „okół”. Duże obszary na północ i na zachód oraz kilka mniejszych na południu (w kolorze żółtym), to grunty chłopskie o łącznej powierzchni około 500 mórg. Są one oznaczone numerami Q1–Q157 oraz nazwami: Niwa, Podpojałowskie, Zawsie, Podchoynie, Zagórze, Wzorek,  Łany, Mogilki i Bielów. Większość gospodarzy miała ziemię w kilku miejscach i w znacznej odległości od swoich zagród.

Dwór i folwark oraz grunty folwarczne majoratu Pisariewa, o łącznej powierzchni również około 500 mórg, oznaczono kolorem różowym i jasnoróżowym z numerami P1–P38 oraz nazwami: Kościólka, Podzapacze, Miechowice, Nadłącze, Lasek, Jedlinie, Miechówka, Wzór, Warszówka, Kamieniec i Podbilowie.

Kościół, plebanię, cmentarz, zabudowania gospodarcze księdza oraz grunty probostwa o numerach R1-R18, a także grunty chłopów plebańskich o numerach S1–S10, oznaczono kolorem jasnofioletowym i niebieskim. Łącznie grunty kościelne miały powierzchnię 45 mórg. Większość ziemi plebańskiej leżała wokół kościoła, ale było też kilka mniejszych kawałków rozrzuconych wśród gruntów chłopskich na Podpojałowskim i na Łanach, a także za lasem Bielów (na południu).

Ciemno-brązowe obszary, to lasy: Górki - Nadwiliażem, Górki – Nadorczowisko i Bielów, Dwojak - Lipie, Miechowice - Brzeziny, Miechowice – Styrczów, Choyny – Wzorek.

Rozlokowanie wsi Nasiechowice i układ działek rolnych był wynikiem wielowiekowego kształtowania się. Zagrody budowano w pobliżu dworu i kościoła oraz wzdłuż drogi głównej od obecnej remizy do kościoła. Wokół zagród pozyskiwano pola, ale z biegiem czasu były one w coraz większej odległości od wsi. W poprzednich rozdziałach pokazaliśmy szkice terenowe pokazujące układ zagród i działek chłopskich w latach 1742-1744, czyli 100 lat wcześniej. Już wtedy na Podpojałowskim i na Łanach były pola orne, ale nie budowano tam zagród.

 

W 1853 roku rosyjski Rząd Gubernialny Radomski przeprowadził w Nasiechowicach prawdziwą „rewolucję” likwidując odwieczny, zwarty układ wsi i wprowadzając system kolonii. Analogiczną „rewolucję” przeprowadzono w Dziewięciołach.

Zanim przystąpiono do nowego urządzenia wsi przeprowadzono inwentaryzację gospodarzy w celu ustalenia ich praw do otrzymania nowych kolonii.

 

Opis: 1853 początek tabeli 1

Nasiechowice 1853 r. – tabela inwentaryzacyjna gospodarzy (początkowy fragment oryginału).

 

W tabeli nie podano powierzchni gruntów poszczególnych gospodarzy, ale zamiast tego podano określenia: całorolni, półrolni i ćwierćrolni. Z wcześniejszych dokumentów wynika, że całorolni mieli po łanie ziemi (około 29 mórg, czyli około 14 ha), półrolni po pół łana (14 mórg), zaś ćwierćrolni po około 6 mórg.

 

Opis: 1853 zestawienie gospodarzy

Nasiechowice 1853 r. – pełna tabela inwentaryzacyjna gospodarzy.

 

„Protokół z badania praw włościan wsi Nasiechowice do otrzymania osad przy kolonialnym urządzaniu.

Działo się na gruncie wsi Nasiechowice dnia 3/15 lipca 1853 r.

W wykonaniu Reskryptu Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu z dnia 25 maja/6 czerwca r.b. Nr 36688/15628 polecającego urządzenie dóbr darowanych Słomniczki i Nasiechowice, Komisarz Ekonomiczny w celu zbadania zmian, jakie zaszły co do posiadaczy osad wsi Nasiechowice od roku 1847, jako daty przejścia tych dóbr na donację, aż do obecnej chwili i udeterminowania na tej podstawie liczby osad rolnych i ogrodniczych urządzić się winnych dla włościan prawo do posiadania gruntu mających – w następstwie wyprowadzonego śledztwa, które służyło za zasadę do ułożonej nowo tabeli powinności pańszczyźnianych w akcie szczegółowej tradycji tych dóbr na rzecz obdarowanego znajdującej się, w dniu dzisiejszym w obecności miejscowego wójta gminy i administratora dóbr, trzymając się powołanej dopiero tabeli prestacyjnej, prowadził dalsze w tej mierze z wezwanych włościan badanie jak następuje:

W tabeli powyższej mieszczą się następujący włościanie:

1. Jan Jakubas - zmarł w r. 1849, pustkującą po nim osadę za zezwoleniem dworu objął Stanisław Łuczycki i wystawił na niej nowe zabudowania i dotąd takową zarządza.

2. Franciszek Jakubas – jest ten sam.

3. Jan Szwedura – nie mogąc dla podeszłego wieku z pożytkiem dla siebie prowadzić gospodarstwa, oddał osadę w roku 1849 synowi swemu Józefowi Szwedura dotychczasowemu jej posiadaczowi.

4. Stanisław Ryło - zmarł przed 4 laty, przez lat dwa osada ta pustkowała, dopiero w zeszłym roku dwór oddał takową w używalność Janowi Kubińskiemu, obecnemu jej posiadaczowi.

5. Wincenty Migdał – przed dwoma laty za zezwoleniem rodzeństwa i wiedzą wójta, oddał osadę bratu swemu Szczepanowi Migdał, który się dotąd na niej znajduje.

6. Piotr Jakubas – zmarł przed 5 laty i osada ta od tego czasu jest nieosiedloną.

7. Kazimierz Bielawski – zapisany.

8. Błażej Włosek – jest ten sam.

9. Piotr Włosek – posiadacz zarazem osady zagrodniczej pod numerem 48 w tabeli.

Zagrodnicy 3-dniowi:

10. Grzegorz Bielawski – od 1847 r. pozostaje aż dotąd na osadzie bez zmiany.

11. Kazimierz Szwedura – od 1847 r. pozostaje aż dotąd na osadzie bez zmiany.

12. Michał Dąbrowski - od 1847 r. pozostaje aż dotąd na osadzie bez zmiany.

13. Sukcessorowie Wojciecha Hebdowskiego – za zgodą rady familijnej na posiedzeniu prywatnym osadę tę otrzymał w posiadania w r. 1847 Franciszek Włosek, zięć zmarłego przed 13 laty Wojciecha Hebdowskiego.

14. Walenty Podoba – jest ten sam.

15. Herszla Abramowicz – starozakonny, jest ten sam.

16. Józef Włodarczyk – zmarł w 1849 r., osadę objął za zgodą familii zięć jego Franciszek Hebdowski, dotychczasowy jej posiadacz.

17. Tomasz Wojtas zmarł w 1851 pustkę po nim objął zazgodą wójta Mikołaj Cyrek i dotąd takową zarządza.

18. Urban Kubiński – jest dotąd ten sam.

19. Józef Murowany – jest dotąd ten sam.

20. Mateusz Jakubas – jest dotąd ten sam.

21. Józef Dela – jest dotąd ten sam.

22. Jan Cierniowski – nie mogąc zarządzać osadą dla starości i starganych sił fizycznych, oddał osadę w roku 1847 pasierbowi swemu Franciszkowi Jakubasowi, synowi Szczepana, obecnemu jej posiadaczowi.

23. Jan Franczyk – jest dotąd ten sam.

24. Franciszek Kuras – jest dotąd ten sam.

25. Łukasz Gołda – jest dotąd ten sam.

26. Józef Kałwa – jest dotąd ten sam.

27. Wojciech Bryła – jest dotąd ten sam.

28. Feliks Jakubas – jest dotąd ten sam.

29. Maciej Miękina – jest dotąd ten sam.

30. Piotr Kubiński – jest dotąd ten sam.

31. Piotr Mamczyński – jest dotąd ten sam.

32. Wincenty Migdał – przed 4 laty za umową przed wójtem gminy zdziałaną, sprzedał osadę Michałowi Gruczałowi, dotychczasowemu jej posiadaczowi.

33. Jan Włodarz – pozostaje na osadzie bez zmian.

34. Jan Jakubas – pozostaje na osadzie bez zmian.

35. Paweł Włodarz – sołtys, pozostaje na osadzie bez zmian.

36. Sukcessorowie Andrzeja Hebdowskiego – pozostają na osadzie bez zmian.

37. Joachim Jakubas – pozostaje na osadzie bez zmian.

38. Paweł Włosek – pozostaje na osadzie bez zmian.

39. Stanisław Ryło – zmarł w 1849 r., osadę po nim objął brat jego Jan Ryło, który przed dwoma laty za umowa piśmienną w kancelarii Wójta Gminy zdziałana, sprzedał takową Grzegorzowi Bielawskiemu, teraźniejszemu jej posiadaczowi.

40. Bernard Cierniowski – jest ten sam.

41. Wit Franczyk – jest ten sam.

42. Jan Faterek – zmarł w 1847 r.. po nim objął osadę zięć jego Józef Jakubas, syn Piotra, ten za zgoda familii i umową piśmienną przed Wójtem Gminy zdziałaną sprzedał Józefowi Jakubasowi, synowi Feliksa.

43. Józef Korwat – w roku bieżącym odstąpił osadę synowi swemu Wojciechowi Korwat.

44. Franciszek Pietras – pozostaje na osadzie bez zmian.

45. Sukcessorowie Franciszka Twardowskiego – pozostają na osadzie bez zmian.

46.Tomasz Kowal – pozostaje na osadzie bez zmian.

47. Piotr Jakubas – umarł w 1849 r., osadę po nim objął syn jego Jan Jakubas i dotąd się na niej znajduje.

48. Wojciech Włosek – zmarł przed 4 laty, na osadzie znajduje się teraz syn jego Piotr Włosek.

49. Sukcessorowie Franciszka Gruczoła – osada tą zarządza w imieniu Franciszki i Jadwigi Gruczał, córek nieletnich Franciszka Gruczoła, Błazej Bielawski ich ojczym.

Ostatni trzej osadnicy jakkolwiek są zapisani w tabeli wsi Nasiechowice, jednakże oprócz ogrodów wszystkie inne grunta posiadają w granicach Dziewięciołów.

Chałupnicy:

50. Feliks Bielawski - w roku 1847 odstąpił osadę za umową przed Wójtem Gminy zdziałaną, Tomaszowi Pietracha.

51. Bielawska (wdowa) – pozostaje na osadzie bez zmian.

52. Maciej Gołda – pozostaje na osadzie bez zmian.

Gdy w ten sposób zostały zbadane prawa służące włościanomwsi Nasiechowice do otrzymania osad przy kolonialnem jej urządzeniu, protokół na tem ukończony, przez włościan i attentujących tej czynności podpisany został.

Podpisy 29 włościan, administratora Piotra Rudzkiego, wójta Gminy Nasiechowice S.Pisulewskiego i Komisarza Ekonomicznego Suczeńskiego.

 

Po ustaleniu listy włościan uprawnionych do otrzymania nowych kolonii, w sobotę 13 sierpnia 1853r. odbyło się zebranie Gromady Nasiechowice z przedstawicielami rządu i miejscowymi władzami, na którym dokonano przydziału nowych kolonii. Oto protokół z tego zebrania.

Opis: 1853 - protokół cz

Nasiechowice 1853 r. – protokół z przydziału kolonii (początkowy fragment). (Źródło: Archiwum Państwowe w Radomiu sygn. 8302)

 

„Protokół wprowadzenie włościan wsi Nasiechowice w posiadanie nowo urządzonych osad kolonialnych.

Działo się w Nasiechowicach dnia 13 sierpnia 1853 r.

Po wykonanym przez Geometrę Rządowego Karola Kraetschmara podziale kolonialnym gruntów wsi Nasiechowice, odpowiednio projektowi urządzenia protokólarnie 1 lipca rb. objawionemu i ze strony Włościan przyjętym i Komisarza Ekonomicznego w celu wprowadzenia włościan w possesje nowo urządzonych osad kolonialnych, w dniu dzisiejszym przybywszy na miejsce, zwołał przed siebie Gromadę, pod przewodnictwem Sołtysa zebraną, a następnie z rzeczonym geometrą okazał stawającym włościanom szczegółowy podział gruntów na kolonie, ulice siedzibne i place na zabudowania, w każdej kolonii oznaczone, tudzież wszelkie drogi komunikacyjne do ościennych dóbr i wsi graniczących wyprowadzone.

Poczem w obecności WP Piotra Rudzkiego, Administratora dóbr oraz W. księdza Bujnowskiego, proboszcza parafii miejscowej, tudzież Wójta Gminy Nasiechowice, objaśnił zebraną Gromad, że na przestrzeni dla odseparowanej i przyszłe ich uposażenie stanowić mającej odpowiednio liczbie włościan wylegitymowanych i prawo do posiadania gruntu mających, urządzono w 4-ech Oddziałach następującą ilość osad kolonialnych rolnych i ogrodniczych jako to:

W Oddziale I - Podpojałowice - osad kolonialnych rolnych – 10,

w Oddziale II - Zawsie –   osad kolonialnych rolnych 20,           osad ogrodniczych dla chałupników – 3, osadę ogrodniczą dla kowala – 1, plac dla karczmy wiejskiej – 1. Nadto w tymże Oddziale od strony folwarku przy plebanii – osadę szkolną – 1, osadę karczemną dworską w miejscu egzystującej karczmy murowanej – 1,

w Oddziale III – Łany osad kolonialnych rolnych - 11,

w Oddziale IV – Podhoiny – osad kolonialnych rolnych – 3.

W ogóle – Osad – 51.

Dalej poinformowano włościan, że porządek kolejny tychże osad poczyna się w Oddziale I od Nr 1 przy lesie Górki zwanym i postępuje w stronę północną, aż do Nr 10 przy nowej drodze do Pojałowic wyprowadzonej, a zarazem za ulicą siedzibną dla kolonii w Oddziale II Zawsie, dalej zaś Nr kolejny przechodzi do tegoż Oddziału Zawsie i poczynając od kolonii Nr 11 przy granicy Pojałowic postępuje w stronę wschodnią, aż do Nr 30 przy Dziale Plebanii miejscowej; stąd dalsza kolej Osad przechodzi do Oddziału III Łany i postępuje od Nr 31 przy lesie Rządowym Obrębu Miechowice w stronę zachodnią, aż do Nr 41 przy granicy lasu donacyjnego Oddziału Choiny Wzorek; następnie porządek kolejny zwraca się do Oddziału IV Podchoiny i postępuje od Nr 42 przy nowej separacji lasu donacyjnego Choiny w stronę południową do Nr 44, stykającego się końcami działów osad kolonialnych w Oddziale II Zawsie. Następnie nr kolejny przechodzi do osad Ogrodniczych w Oddziale Zawsie i postępuje od Nr 45 przy Oddziale I Podpojałowice do Nr 47 w stronę wschodnia przy miedzy działu kolonii Nr 20 stanowiącej drogę do lasu donacyjnego Okręgu Bielów.

Osada dla kowala gromadzkiego wyznaczoną jest w kolonii Nr 19 (18), gdzie zarazem wyznaczono plac na karczmę, jako najdogodniejszy w środkowym punkcie wsi.

Wreszcie osada Szkolna wyznaczona została w pobliżu Plebanii dla zapewnienia opieki jaką miejscowy proboszcz nad tąż osadą zaciągnąć ma obowiązek.

Wreszcie przy egzystującej karczmie dworskiej murowanej urządzono dla karczmarza ogród.

Po takim zainformowaniu włościan co do porządku numerów Oddziałów Kolonialnych, Komisarz Ekonomiczny w obecności osób na wstępie wymienionych, przystąpił do rozdania Osad w porządku następującym: przede wszystkim, stosownie do postrzeżenia w Protokóle narady nad projektem urządzenia i separacji osad z lipca br. spisanym, Komisarz Ekonomiczny przystąpił do rozdania osad tym włościanom, których zabudowania mieszkalne i gospodarskie pojedynczo lub kilku osadników razem przypadły w jeden dział kolonialny. Jakoż na dopełnionej na miejscu sprawdzenia i ułożonego w tym celu wykazu przy niniejszym załączonego, oddaje:

 

Kolonię nr 29 Franciszkowi Hebdowskiemu (patrz poniższa mapka), którego wszystkie zabudowania wyłącznie w tym dziale zostają.

 

Opis: 1853 stare i nowe działki

Nasiechowice 1853r. – centralny fragment mapy pomiarowej w powiększeniu.

Zagrody i działki chłopskie mają dwie numeracje: Q1 – Q96 oraz 1 – 49 (w czerwonych kółkach). W celu lepszego zrozumienia sposobu przydziału nowych kolonii autorzy nanieśli na mapę kolonie o numerach 18 – 29, gdyż one obejmowały zabudowania prawie wszystkich chłopów. Przydział tych kolonii decydował o tym, kto pozostanie na tych koloniach, a kto musi opuścić swoje zagrody i przenieść się na nowe miejsce.

 

Kolonię nr 28, obejmującą zabudowania 5-ciu włościan, to jest: Błażeja Włoska półrolnika, Bernarda Cierniowskiego, Kazimierza Szwedury, Pawła Włoska i Grzegorza Bielawskiego, który to ostatni posiada tu podwójne zabudowania do dwóch ról zagrodniczych jakie posiadał należące, oddano w posiadanie temuż Grzegorzowi Bielawskiemu, jako obecnie jedną tylko kolonię otrzymującemu.

Kolonię nr 27, obejmującą zabudowania trzech zagrodników: Franciszka Włoska, Michała Dąbrowskiego i Joachima Jakubasa – wskutek dobrowolnego miedzy sobą ugodzenia się tychże – oddano w posiadanie Franciszkowi Włosek.

Kolonię nr 26, obejmującą zabudowania Stanisława Łuczyckiego, kmiecia 3-dniowego ciągłego i Jana Kubińskiego, kmiecia 2-dniowego ciągłego – oddano w posesję pierwszemu, tj. Stanisławowi Łuczyckiemu, jako prawo wyboru mającego.

Kolonię nr 25, obejmująca zabudowania Franciszka Jakubasa, kmiecia 3-dniowego ciągłego i Pawła Włodarza, sołtysa, zagrodnika 3-dniowego, oddano w posiadanie pierwszemu Franciszkowi Jakubasowi jako pierwszeństwo wyboru mającemu.

Kolonię nr 24, obejmującą zabudowania czterech zagrodników pieszych 3-dniowych: Urbana Kubińskiego, Józefa Murowanego, Mateusza Jakubasa i Jana Jakubasa – z powodu trudności zgody o utrzymanie się w miejscu, dopełniono między nimi losowanie, wskutek czego w tejże kolonii utrzymał się Józef Murowany, któremu takową w posiadanie oddano.

Kolonię nr 23, obejmującą zabudowania czterech zagrodników 3-dniowych, jako to: Józefa Deli, Franciszka Jakubasa, Jana Franczyka i Jana Włodarza, podobnież z powodu trudności zgodzenia się dobrowolnego, dopełniono losowanie wskutek utrzymał się w miejscu Jan Franczyk, któremu kolonia w posiadanie oddaną została.

Kolonię nr 22, obejmującą zabudowania Franciszka Kurasa zagrodnika 3-dniowego i Jana Szwedury, kmiecia 3-dniowego, ciągłego, z tytułu prawa wyboru kmieciom zapewnionego, oddano w posesję Janowi Szwedura.

Kolonię nr 21, obejmującą zabudowania Łukasza Bielawskiego, zagrodnika 3-dniowego, Piotra Mamczyńskiego, takoz zagrodnika i Szczepana Migdała, z tytułu prawa wyboru, utrzymano w posesji tej kolonii Szczepana Migdała.

Kolonię nr 20, obejmującą zabudowania Jana Kałwy, Wojciecha Bryły i Piotra Kubińskiego, zagrodników 3-dniowych, tudzież Kazimierza Bielawskiego, kmiecia 1,5-dniowego, a więc wszystkich czterech jedna prawa mających, z powodu trudności zgody dobrowolnej o utrzymanie się w miejscu, dopełniono losowanie, wskutek czego przy tej kolonii utrzymał się Kazimierz Bielawski.

Kolonię nr 19 oddano w posiadanie Maciejowi Miękina, zagrodnikowi jako samemu wyłącznie z budowlami swemi mieszczącemu się.

Kolonię nr 18 oddano Feliksowi Jakubasowi, zagrodnikowi, podobnież wyłącznie z budowlami swemi tu zostającemu.

Następnie przystąpiono do rozdania osad w czystym polu urządzonych, przede wszystkim jednak na żądanie Gromady i za dobrowolnym jej zgodzeniu się z pozostałych do losowania osad oddano:

Kolonię nr 17 Michałowi Dąbrowskiemu – nowo obranemu sołtysowi gromadzkiemu.

 

Opis: 1853 po reorganizacji Jakubasy

Nasiechowice 1853 r. – nowe urządzenie wsi w system kolonii. Kolonie 18 – 29 obejmowały „stare” Nasiechowice. Kolonie 1-10 na Podpojałowskim oraz kolonie 11-17 przy drodze głównej, a także kolonie 30 – 43 na Łanach urządzono „w czystym polu”.

 

Kolonię nr 16 Kazimierzowi Szwedurze, podobnież nowo obranego radnym wiejskim.

Kolonię nr 15 Pawłowi Włódarzowi, dotychczasowemu sołtysowi, którym to trzem Gromada wyboru osad dozwoliła.

Pozostałą zaś resztę osad poddano pod losowania, wskutek czego porządkiem numerów dawnej tabeli prestacyjnej włościanie powoływani imiennie losowali jak następuje:

W tym miejscu jeszcze dwóch kmieci dopełniło wyboru osad, które im oddano w posesję, jako to:

Kolonię nr 43 Janowi Kubińskiemu 2-dniowemu.

Kolonię nr 31 Błażejowi Włosek 1,5-dniowemu.

Poczem resztę kolonii losowano w tym porządku:

Kolonię nr 41 wylosował Walenty Podoba.

Kolonię nr 14 wylosował starozakonny Herszla Abramowicz.

Kolonię nr 14 wylosował Mikołaj Cyrek (dopisek na marginesie: Kolonia nr 14 zniesiona i połączona została z kolonią nr 13.).

Kolonię nr 6 wylosował Urban Kubiński.

Kolonię nr 38 wylosował Mateusz Jakubas.

Kolonię nr 10 wylosował Józef Dela.

Kolonię nr 34 wylosował Franciszek Jakubas.

Kolonię nr 35 wylosował Franciszek Kuras.

Kolonię nr 37 wylosował Łukasz Gołda vel Bielawski.

Kolonię nr 33 wylosował Józef Kałwa.

Kolonię nr 4 wylosował Wojciech Bryła.

Kolonię nr 1 wylosował Piotr Kubiński.

Kolonię nr 42 wylosował Piotr Mamczyński.

Kolonię nr 12 wylosował Michał Gruczoł.

Kolonię nr 36 wylosował Jan Włodarz.

Kolonię nr 5 wylosował Jan Jakubas.

Kolonię nr 3 wylosował Piotr Włosek na rzecz sukcesorów Andrzeja Hebdowskiego.

Kolonię nr 13 wylosował Joachim Jakubas.

Kolonię nr 2 wylosował Paweł Włosek.

Kolonię nr 9 wylosował Wawrzyniec Kuras na rzecz nieobecnego teścia swego Bernarda Cierniowskiego.

Kolonię nr 7 wylosował Wit Franczyk.

Kolonię nr 11 wylosował Józef Jakubas.

Kolonię nr 8 wylosował Wojciech Korwat.

Kolonię nr 32 wylosował Franciszek Pietras.

Kolonię nr 40 wylosował Mikołaj Cyrek na rzecz sukcesorów Franciszka Twardowskiego.

Kolonię nr 39 wylosował Tomasz Kowal.

Kolonię nr 30 od losowania wyłączoną, jako wedle Gromady uznania najpośledniejszą, a z powodu poprzestania Grzegorza Bielawskiego na otrzymanie jednej kolonii, w zamian za dawne dwie role zagrodnicze, do dyspozycji pozostała. Komisarz Ekonomiczny zamierzał oddać Tomaszowi Pietracha, chałupnikowi posiadającemu dotąd obok chałupy grunt pańszczyźniany na 1,5 dnia pieszego, lecz gdy ten dla braku inwentarza i szczupłej zamożności, przyjęcia onej odmówił, takowa więc pozostaje do dyspozycji. (Długi dopisek na marginesie: objaśnienia do osady nr 30. Już po dopełnieniu rozdania osad i spisaniu niniejszego protokołu, wskutek wniesionej przez Mikołaja Cyrka prośby i zgodzenia się na takową administratora dóbr, osada nr 30 jako do dyspozycji zostająca, oddana została temuż Mikołajowi Cyrek w zamianę za wylosowaną przezeń poprzednio osadę nr 14, która nawzajem pozostając do wolnej dyspozycji wcielona została do osady nr 13, wylosowanej przez Joachima Jakubasa, ze względu, że osada ta w obrębie swego ograniczenia objęła znaczną przestrzeń nieużytecznej góry. Tym więc sposobem porządek kolejny numerów osad od włącznie nr 14, którym oznaczona została osada nr 15 i tak dalej, aż do włącznie nr 43, poprzednio 44 oznaczonej, w a skutku tego i osady ogrodnicze przyjęły dalsze numery 44, 45 i 46.

Ogród nr 44 Tomaszowi Pietracha, powyż rzeczonemu chałupnikowi.

Ogród nr 45 Maciejowi Gołda vel Bielawskiemu.

Ogród nr 46 wdowie Bielawskiej.

Ogród kowalski w kolonii nr 18 wyznaczony, oddano na rzecz Gromady sołtysowi Michałowi Dąbrowskiemu pod tymczasowy zarząd, z obowiązkiem niezwłocznego osiedlenia kowala dla dogodności włościan w tejże kolonii nr 18 wyznaczony.

Plac na karczmę w tejże kolonii nr 18 wyznaczony.

Osadę karczemną przy dotychczasowej karczmie murowanej przy folwarku urządzoną, jako użytki dworskie służące do wykonywania propinacji dziedzicowi dóbr służącej, oddano w posesję W-mu Piotrowi Rudzkiemu, administratorowi dóbr.

Osadę szkolną, jako na rzecz i użytek Gromady urządzoną, oddano tymczasowo pod zarząd sołtysa, z obowiązkiem opłaty czynszu, dopóki nauczyciel osiedlonym nie będzie.

Wprowadziwszy włościan wsi Nasiechowice w posesje nowo urządzonych osad kolonialnych w porządku powyż opisanym, Komisarz Ekonomiczny zamykając tę czynność powtórzył stawiającej Gromadzie wszystkie warunki i kondycje pod jakimi dopełnione urządzenie pierwiastkowo w protokole deklaracyjnym w dniu 10 lipca roku bieżącego spisanym przyjęli, a jakie ich obowiązują we wszelkich skutkach z regulacji kolonialnej wynikających.

Obok zaś tego zapowiedział im:

1. Że otrzymane obecnie osady oddaje się włościanom w natychmiastowe użytkowanie z obowiązkiem rozpoczęcia gospodarstwa już na nowych gruntach z zaprowadzeniem zasiewów zimowych. Stąd wynika, że od 1 czerwca 1854 r. uwolnieni zostaną od wykonywania do dworu pańszczyzny, którą wszakże po tę datę jak najregularniej i bez dopuszczenia zaległości odrobić powinni. Po ustaniu zaś pańszczyzny z tąż datą, tj. 1 czerwca 1854 r. przechodzą na czynszowników. Opłaty zaś czynszowe od włącznie 1854 r. wnosić będą dworowi corocznie na św. Marcina w wysokości, jaka na każdą poszczególną kolonię ustanowioną i wskazaną zostanie nowymi tabelami czynszowymi później po zatwierdzeniu dzieła urządzenia przez Komisję Rządową Przychodu i Skarbu za pośrednictwem Asesora Ekonomicznego tutejszego Okręgu doręczyć się im mającemu.

2. Że gdy w skutku dokonanego podziału kolonialnego w niektóre osady przypadły grunta drzewem zarosłe, już to z odpadków już z lasu stałego, na koszta więc karczunku tych gruntów w miarę uznania zapewnione im będą lata wolne od opłaty czynszu.

3. Że sołtys gromadzki, czyli ten włościan, który do pełnienia tych obowiązków zostanie wybrany, będzie miał odpowiednią za to bonifikację pieniężną od czynszu osady jego ustanowionego potrąconą.

Wreszcie Komisarz Ekonomiczny upomniał stawającą Gromadę, że wszelkie drogi komunikacyjne nowo zaprowadzone oraz ulice siedzibne, zaraz powinni wzdłuż przeorać i do wygodnego przejazdu własną siłą przysposobić, dawniejsze zaś o ile zostały uchylone, znieść i skasować.

Wreszcie powtórzył im obowiązek porządnego i w miejscach właściwych planem urządzenia wskazanych, zabudowania swych osad, które dla ozdoby okolicy i ochrony budowl od wiatrów i pożaru winny być drzewkami obsadzone.

A na końcu zastrzegł, że do czasu przeniesienia się osadników na nowe kolonie, to jest do czasu upływu 6-ciu lat przez Rząd zakreślonych, osadnicy przenosić się z budowlami mający, zapewnioną mają wolność spokojnego użytkowania swych budowl z placami, mieszczących się w koloniach innych włościan z budowlami otrzymanych, którzy pod żadnym względem użytkowania takowego tamować im nie mogą.

Co się zaś tyczy drzew owocowych w przyległych sadach, te każdemu włościaninowi jako swą własność z gruntu usuwać i na swą osadę przenieść lub o ich sprzedaż wzajemnie ugodzić się jest wolność.

Na koniec, gdy nie pozostawało nic do nadmienienia, Komisarz Ekonomiczny w obecności osób na wstępie wymienionych, a do attentowania niniejszemu aktowi wezwanych, doręczył każdemu osadnikowi kartkę z numerem oddanej w posesję kolonii, a następnie koleją wszystkich osadników wezwał do podpisania niniejszego protokołu w dowód przyjęcia oddanych sobie kolonii, z których jedni własnoręczni a inni znakami krzyża podpisy swe kładą:

43 włościan, 3 chałupników oraz Administrator Piotr Rudzki, ksiądz Franciszek Bójnowski, wójt Gminy Nasiechowice Pisulewski, komisarz Ekonomiczny Suczieński

 

Analizując powyższy protokół i załączone do niego mapki, można zrozumieć na czym polegała reorganizacja Nasiechowic. Generalnie polegało to na tym, że wszystkie grunty chłopskie podzielono na 43 kolonie o równej powierzchni około 12 mórg (6 ha). Dwanaście kolonii o numerach 18 – 29 utworzono od obecnej remizy do kościoła. W tym miejscu były zagrody z chałupami, zabudowaniami gospodarczymi, ogrodami i sadami oraz z przyległą do nich ziemią orną. Pozostałych 31 kolonii utworzono na polach i gruntach niezabudowanych w części Podpojałowskiej i na Łanach oraz przy drodze głównej od lasy pojałowkisego do remizy. Podczas reorganizacji należało ustalić, których dwunastu gospodarzy pozostanie na miejscu we wsi, na swoich zagrodach i na dobrej ziemi, a którzy muszą przenieść się na nowe miejsca i tam zorganizować swoje życie od nowa. Organizowanie gospodarstwa to wielkie przedsięwzięcie. Trzeba zbudować nową chałupę lub przenieść starą z poprzedniego miejsca, zbudować stodołę i stajnię posadzić drzewa i krzewy owocowe, utwardzić podwórko i zbudować nową studnię. Zrozumiałe, że gdy 12 rodzin pozostało na swoich miejscach a ponad trzydzieści rodzin musi je opuścić i zagospodarować się od nowa z dala od wsi, gdy jedni otrzymują dobrą ziemię a inni gorszą, gdy jednym zabrano część ziemi, dając ją innym, to wszystko musiało budzić sporo kontrowersji. Niestety nie wiemy dokładnie jakie nastroje panowały w Nasiechowicach w czasie tej „rewolucji”, ale w protokole są oznaki niezadowolenia. Mianowicie, gospodarze mający sąsiednie zagrody w obrębie kolonii 18-29 mieli dogadać się między sobą, który z nich pozostanie na swoim miejscu, a którzy przeniosą się na nowe puste miejsca. W większości przypadków nie doszło do zgody, gdyż nikt nie chciał opuścić z własnej woli dotychczasowego miejsca i swojej ziemi. Tylko w jednym przypadku doszło do takiej ugody.

 

Analizując powyższy protokół i załączone do niego mapki, można zrozumieć na czym polegała reorganizacja Nasiechowic. Generalnie polegało to na tym, że wszystkie grunty chłopskie podzielono na 43 kolonie o równej powierzchni około 12 mórg (6 ha). Dwanaście kolonii o numerach 18 – 29 utworzono na terenie wsi od obecnej remizy do kościoła. W tym miejscu były zagrody z chałupami, zabudowaniami gospodarczymi, ogrodami i sadami oraz przyległą do nich ziemią orną. Pozostałych 31 kolonii utworzono na polach i gruntach niezabudowanych w części Podpojałowskiej i na Łanach oraz przy drodze głównej od lasu pojałowkisego do remizy. Podczas reorganizacji należało ustalić, których dwunastu gospodarzy pozostanie na miejscu we wsi, na swoich zagrodach i na dobrej ziemi, a którzy muszą przenieść się na nowe miejsca i tam zorganizować swoje życie od nowa.

 

Popatrzmy w jakiej sytuacji znaleźli się Jakubasowie i pozostali mieszkańcy Nasiechowic w wyniku nowego urządzenia wsi w 1853 r. Będzie to poszerzony opis przydziału kolonii przedstawiony w protokole. Przyjęto kolejność prezentowanych gospodarzy od początku wsi (od remizy) do kościoła.

Kolonię nr 18 o powierzchni 11 mórg i 104 pręty otrzymał Feliks Jakubas (ur.1808) mieszkający tuż przy skrzyżowaniu drogi głównej z drogą na Łany. Był on synem Franciszka Jakubasa (1775) i Katarzyny Hebdowskiej. Wokół zagrody miał dotychczas ogród i 6 mórg ziemi. W domu Feliksa mieszkało 8 osób: on z żoną Teklą Franczyk, syn, cztery córki i parobek. Mieli 1 konia, 3 krowy i 1 świnię. Feliks pozostał więc na swojej zagrodzie i otrzymał 7 mórg ziemi więcej niż miał dotychczas. Nie wiemy jak zareagował na takie urządzenie, miał powodu do zadowolenia ponieważ pozostał na swojej zagrodzie i otrzymał więcej ziemi, ale wiedział przecież komu zabrano 7 mórg dobrej ziemi i przydzielono jemu.

Kolonię nr 19 o powierzchni 14 mórg i 152 pręty otrzymał Maciej Miękina. Obejmowała ona jego dotychczasową zagrodę z 6 morgami ziemi. Czyli Maciej pozostał na swojej zagrodzie i w dodatku uzyskał dodatkowo 9 mórg dobrej ziemi. Jakie miał on myśli, co przeżywał, co czuł, gdy spotkało go takie szczęście? Żoną Macieja Miękiny była Marianna Jakubas ur.1825 (z rodziny autora Eugeniusza), a matką Regina Jakubas ur.1784 (z linii Tomasza Jakubasa vel Szymczyka).

Kolejna kolonia nr 20 o powierzchni 11 mórg i 247 prętów obejmowała gospodarstwa trzech zagrodników 6-morgowych: Jana Kałwy, Wojciecha Bryły, Piotra Kubińskiego oraz półkmiecia Kazimierza Bielawskiego, posiadającego 14 mórg ziemi.            Wszyscy ci gospodarze zostali poproszeni o dogadanie się między sobą, który z nich ma otrzymać tę kolonię i pozostać we wsi, a którzy przeniosą swoje zagrody na nowe kolonie. Z powodu braku zgody nastąpiło losowanie i kolonie tę otrzymał Kazimierz Bielawski. Kałwa wylosował kolonię nr 33 na Łanach, Wojciech Bryła nr 4 i Piotr Kubiński nr 1 na Podpojałowskim. Co czuł Kazimierz Bielawski, któremu zabrano 3 morgi ziemi, a co pozostali trzej sąsiedzi, którzy otrzymali więcej ziemi, ale musieli przenieść się na puste kolonie z dala od wsi i tam zorganizować gospodarstwa?

Kolonia nr 21 o powierzchni 12 mórg i 9 prętów obejmowała zagrody i ziemie zagrodnika Łukasza Bielawskiego, zagrodnika Piotra Mamczyńskiego oraz kmiecia Szczepana Migdała. Migdał otrzymał prawo pierwszeństwa wyboru tej kolonii, gdyż posiadał tu 28 mórg ziemi, ale utracił z tego 16 mórg. Łukasz Bielawski wylosował kolonię nr 37 a Piotr Mamczyński nr 42 na Łanach. Który z tych gospodarzy był zadowolony?

Kolonia nr 22 obejmowała gospodarstwa Franciszka Kurasa i Jana Szwedury. Według protokołu Szwedura otrzymał ją na prawie pierwszeństwa jako kmieć mający 28 mórg, ale utracił 16 mórg ziemi, zaś Kuras wylosował kolonie nr 35 na Łanach i musiał tam od nowa zorganizować swoje gospodarstwo.

Kolonia nr 23 o powierzchni 11 mórg obejmowała gospodarstwa Józefa Deli, Franciszka Jakubasa (ur.1819), Jana Franczyka i Jana Włudarza. Wszyscy posiadali po 6 mórg ziemi. Żaden z nich nie zgodził się na dobrowolne opuszczenie swojej zagrody więc zarządzono losowanie, w wyniku którego na miejscu pozostał Jan Franczyk, zaś pozostali wylosowali nowe kolonie mające po 12 mórg. Józef Dela wylosował kolonię nr 10 na Podpojałowskim, Franciszek Jakubas nr 34 na Łanach i Jan Włudarz nr 36 również na Łanach. Czy można tu mówić o sprawiedliwości? Jeden gospodarz pozostał na swoim gospodarstwie a pozostali musieli organizować się od nowa z dala od wsi. Franciszek Jakubas (ur.1819) był synem Szczepana Jakubasa (1777) i Marcjanny Wojtas. Szczepan zmarł w 1831r., gdy syn Franciszek miał 12 lat. Marcjanna wyszła za Jana Cierniowskiego, który stał się ojczymem Franciszka. Franciszek zawarł związek małżeński z Małgorzatą Cierniowską, córką Jakuba Cierniowskiego. Franciszek i Małgorzata w 1847 roku otrzymali od niego gospodarstwo. Małgorzata miała siostrę Annę, która z kolei wyszła za Mateusza Jakubasa (jest opisany w następnym akapicie). Franciszek i Małgorzata mieszkali z dwoma synami, mieli 1 konia, krowę i jałówkę.

 

Kolonia nr 24 o powierzchni 11 mórg 193 pręty znajdowała się w środkowej części Nasiechowic – patrz mapka. Obejmowała gospodarstwa zagrodników posiadających po 6 mórg: Urbana Kubińskiego, Józefa Murowanego, Mateusza Jakubasa (ur.1806) i Jana Jakubasa (ur.1812). Nie doszli oni do zgody, który z nich utrzyma się na miejscu, więc zarządzono losowanie i kolonię tę wylosował Józef Murowany. Urban Kubiński wylosował kolonię nr 6 na Podpojałowskim, Mateusz Jakubas nr 38 na Łanach a Jan Jakubas nr 5 na Podpojałowskim. Każdy musiał w nowym miejscu zorganizować od podstaw nowe gospodarstwo, ale każdy miał teraz po 12 mórg ziemi. Mateusz Jakubas (ur.1806) był synem Franciszka Jakubasa (1775) i Katarzyny Hebdowskiej. Mateusz, to brat Feliksa opisanego wcześniej. Mateusz jest równocześnie prapradziadkiem autora Eugeniusza od strony babki Petroneli Cerek. Żoną Mateusza była Anna Cierniowska, siostra Małgorzaty żony Franciszka Jakubasa (1819). Mateusz mieszkał z żoną, dwoma synami i trzema córkami. Mieli 1 konia, 2 krowy i jałówkę. Sąsiadem Mateusza był Jan Jakubas ur.1812, ale po losowaniu jeden musiał przenieść się na Łany, a drugi na Podpojałowskie. Jan był synem Franciszka Jakubasa (ur.1788) i Anny Mamczyńskiej. W 1832 r. Jan ożenił się z Marianna Kubińską. Jan jest prapradziadkiem autora Stanisława Jakubasa oraz Mieczysława Jakubasa i Józefa Michalskiego. Jan mieszał z żoną, trzema synami i córką. Mieli 1 konia, 2 krowy, 3 jałówki, 1 świnię, 10 owiec i 1 pień z pszczołami.

Kolonia nr 25 o powierzchni 11 mórg 223 pręty obejmowała zabudowania Franciszka Jakubasa (ur.1775), kmiecia posiadającego 29 mórg ziemi i Pawła Włodarza, sołtysa, zagrodnika posiadającego 6 mórg. Kolonie tę przydzielono Franciszkowi Jakubasowi jako kmieciowi. Pawłowi Włudarzowi, jako sołtysowi, Gromada pozwoliła wybrać kolonię i wybrał nr 15 przy drodze głównej. Franciszek Jakubas (ur.1775) był synem Romana (1752). Żoną Franciszka była Katarzyna Hebdowska, a synami Mateusz (1806) i Feliks (1808) opisani wcześniej. Franciszek na nowej kolonii otrzymał 16 mórg ziemi mniej niż miał wcześniej. W domu mieszkał tylko z żoną a do pomocy mieli tylko dziewkę. Mieli 2 konie, 1 krowę i 1 jałówkę.

Kolonia nr 26 o powierzchni 11 mórg 251 prętów obejmowała zabudowania Stanisława Łuczyckiego, kmiecia 3-dniowego, i Jana Kubińskiego, kmiecia 2-dniowego. Kolonie tę oddano w posiadanie Stanisławowi Łuczyckiemu, posiadającemu pierwszeństwo wyboru jako kmieciowi 3-dniowemu. Jan Kubiński jako kmieć 2-dniowy mógł również wybrać sobie kolonię i wybrał pierwszą na Łanach nr 43.     Zabudowania i role Stanisława Łuczyckiego były wcześniej własnością Jana Wojciecha Bartoszka vel Jakubasa (ur.1780), syn Łukasza (1742). W metryce zgonu Jana jest informacja, że zmarł na cholerę. Epidemia cholery trwała w Nasiechowicach w latach 1847-49. W protokole inwentaryzacyjnym podano, że jego gospodarstwo zamieniło się w pustkę, więc prawdopodobnie w chwili śmierci nie miał komu przekazać tego gospodarstwa i po jakimś czasie została przekazana Łuczyckiemu.

Kolonia nr 27 o powierzchni 11 mórg 283 pręty obejmowała gospodarstwa trzech zagrodników posiadających po 6 mórg: Franciszka Włoska, Michała Dąbrowskiego i Joachima Jakubasa (ur.1815). Gospodarze ci uzgodnili miedzy sobą, że kolonię tę weźmie Franciszek Włosek. Michał Dąbrowski kilka miesięcy wcześniej został wybrany na nowego sołtysa i korzystając z prawa przysługującego tej funkcji wybrał kolonię nr 17. Joachim Jakubas wylosował kolonię nr 13. Sąsiednią kolonię wylosował pierwotnie Mikołaj Cyrek, ale złożył odwołanie, że kolonia ta jest górzysta, a więc trudna do prowadzenia gospodarstwa, więc otrzymał kolonię nr 30 na Łanach. Kolonia Joachima Jakubasa również była częściowo górzysta, więc postanowiono, że otrzyma on dodatkowo całą kolonię wylosowaną przez Cerka i tym sposobem Joachim otrzymał łącznie 25 mórg ziemi. Obie jego kolonie otrzymały jeden nr 13 i wskutek tego wszystkie numery powyżej 14 musiały ulec zmianie i w protokole są odpowiednie skreślenia i poprawienia, np. numer 15 skreślono i wpisano 14, nr 16 skreślono i wpisano 15, itd. Wszystkie numery w niniejszym opisie i na mapie podajemy już po tych poprawkach. Joachim Jakubas (ur.1815) był  synem Jana Jakubasa (1781) i Salomei Swedura. W 1836 r. Joachim ożenił się z Apolonią Dokładańską. W domu mieszkał z żoną, synem i córką. Mieli 1 woła, 1 jałówkę i 1 owcę.

Kolonia nr 28 o powierzchni 11 mórg obejmowała gospodarstwa 5-ciu włościan: Błażeja Włoska półkmiecia 14-morgowego, zagrodników: Bernarda Cierniowskiego, Kazimierza Szwedury i Pawła Włoska oraz Grzegorza Bielawskiego posiadającego dwie role zagrodnicze i podwójne zagrody. Mimo podwójnych ról i zagród Grzegorz Bielawski nie mógł otrzymać dwóch kolonii, więc oddano mu tę jedną kolonię nr 28. Błażej Włosek jako półrolnik miał też prawo wyboru i wybrał kolonię nr 31 na Łanach. Kazimierz Szwedura był radnym Gromady i miał także prawo wyboru, wybrał więc kolonię nr 12 przy drodze głównej. Bernard Cierniowski wylosował kolonię nr 9 na Podpojałowskim, zaś Paweł Włosek wylosował kolonię nr 2 również na Podpojałowskim.

 

Kolonia nr 29 o powierzchni 12 mórg graniczyła z terenem kościoła i plebanii. W tym miejscu miał zagrodę tylko jeden gospodarz, Franciszek Hebdowski i on otrzymał tę kolonię. Miał on dotychczas wokół zagrody 6 mórg ziemi, więc jego stan posiadania zwiększył się o 7 mórg. Mógł się czuć podwójnie zadowolony, otrzymał więcej ziemi i  pozostał na swojej zagrodzie i to w dobrym miejscu obok kościoła i dworu.

Oprócz wymienionych powyżej gospodarzy była grupa gospodarzy mieszkających w pobliżu kościoła, dworu i karczmy, ale ich zagrody nie weszły w obręb żadnej kolonii – patrz zagrody Q1, Q2, Q77, Q79, Q82, Q84, Q86, Q97 i Q99. Byli oni równoprawnymi gospodarzami i mieli prawa do otrzymania nowych kolonii. Wylosowali oni następujące kolonie: Walenty Podoba nr 41, starozakonny Herszla Abramowicz nr 14; Urban Kubiński nr 6; Michał Gruczoł nr 12; spadkobiercy Andrzeja Hebdowskiego nr 3; Wit Franczyk nr 7; Józef Jakubas (ur.1829) nr 11. Józef był synem Feliksa Jakubasa (ur.1808). Swoją dotychczasową osadę kupił od Józefa Jakubasa ur.1822, syna Piotra Jakubasa ur.1799. Józef ożenił się z Marianną Kałwa, w 1853 roku nie mieli jeszcze dzieci, ich dobytek składał się z 1 konia i 1 krowy.

Wojciech Korwat wylosował kolonię nr 8; Franciszek Pietras kolonię nr 32; spadkobiercy Franciszka Twardowskiego kolonię nr 40; Tomasz Kowal kolonię nr 39.

W powyższych opisach kilkakrotnie stwierdza się, że niektórzy gospodarze mieli pierwszeństwo w wyborze kolonii. Powody pierwszeństwa podawaliśmy w poszczególnych przypadkach, ale bardzo ciekawe jest to, które kolonie były wybierane. Otóż, w pierwszej kolejności wybierane były kolonie przy drodze głównej. Najcenniejsze więc było położenie kolonii i każdy chciał mieszkać jak najbliżej centrum wsi, dworu, kościoła, szkoły i karczmy. Prawdopodobnie kolonie te miały też najlepsze ziemie, gdyż były uprawiane od niepamiętnych czasów.

Gospodarze, którzy wylosowali kolonie w „czystym polu” mogli czuć się pokrzywdzeni, więc zrozumiałe, że gdy 12 rodzin pozostało na swoich miejscach zaś wszyscy pozostali musieli je opuścić i zagospodarować się od nowa z dala od wsi, gdy jedni otrzymali dobrą ziemię a inni gorszą, gdy jednym zabrano część ziemi, dając ją innym, to wszystko musiało budzić sporo kontrowersji. Niestety nie wiemy dokładnie jakie nastroje panowały w Nasiechowicach w czasie tej „rewolucji”, ale w protokole są oznaki niezadowolenia. Mianowicie, gospodarze mający sąsiednie zagrody w obrębie kolonii 18-29 mieli dogadać się między sobą, który z nich pozostanie na swoim miejscu, a którzy przeniosą się na nowe puste miejsca. W większości przypadków nie doszło do zgody, gdyż nikt nie chciał opuścić z własnej woli dotychczasowego miejsca i swojej ziemi. Tylko w jednym przypadku doszło do takiej ugody.       Na podstawie powyższego opisu widzimy, jak dużo różnorodnych sytuacji przyniosła reorganizacja Nasiechowic. Ośmiu gospodarzy (kmieci) utraciło po kilkanaście mórg ziemi i sytuacja tych rodzin na pewno się pogorszyła. Wszyscy pozostali, mający dotychczas po około 6 mórg, powiększyli swoje gospodarstwa do około 12 mórg, ale niektórzy musieli zbudować swoje zagrody od podstaw na nowych miejscach.

W protokole dotyczącym przydziału nowych kolonii jest jeszcze jedna, niezwykle ważna rzecz. Mianowicie Komisarz Ekonomiczny ogłosił włościanom, że „od 1 czerwca 1854 r. uwolnieni zostaną od wykonywania do dworu pańszczyzny”.

Czyli rok po nowym urządzeniu wsi chłopi nasiechowscy przestali pracować na polu pana. Nowe urządzenie wsi oraz zniesienie pańszczyzny należy więc traktować jako jedną całość. W pobliskim zaborze austriackim kilka lat wcześniej przeszła fala wrzenia społecznego (powstanie krakowskie, rzeź galicyjska), co spowodowało, że w 1848r. została zniesiona pańszczyzna. Chłopi nasiechowscy bardzo często wyjeżdżali do Krakowa z produktami rolnymi, wiedzieli więc dokładnie co się tam działo. Na pewno w Nasiechowicach o tym często i głośno rozmawiali i prawdopodobnie również próbowali się buntować i odmawiać prac pańszczyźnianych na polu pana. Rosyjski Rząd Gubernialny również o wszystkim wiedział i zdawał sobie sprawę, że zniesienie pańszczyzny jest nieuniknione. Nie mógł jednak tego dać całkiem za darmo, więc aby pokazać swoją władzę najpierw wprowadził nowe urządzenia wsi likwidując ukształtowany przez wieki podział gruntów. Zniesienie pańszczyzny miało być ceną za niedogodności i niesprawiedliwości tego urządzenia.

Ziemia, jaką otrzymali poszczególni gospodarze w ramach nowych kolonii w dalszym ciągu nie była ich własnością. Jeśli więc nie musieli odrabiać pańszczyzny, musieli za nią zapłacić. W protokole jest to ujęte następująco:

Po ustaniu zaś pańszczyzny z tąż datą, tj. 1 czerwca 1854 r. przechodzą na czynszowników. Opłaty zaś czynszowe od włącznie 1854 r. wnosić będą dworowi corocznie na św. Marcina w wysokości, jaka na każdą poszczególną kolonię ustanowioną i wskazaną zostanie nowymi tabelami czynszowymi”.

Zniesienie pańszczyzny i przejście na czynsz pańszczyźniany należy uznać za pozytywne wydarzenie  w Nasiechowicach. Cała Europa, oprócz Rosji i Królestwa Polskiego pod jej zaborem, miała już oczynszowanych chłopów. Gdyby więc czynsz był ustalony w rozsądnej wysokości można by uznać, że dola naszych przodków i wszystkich włościan w Nasiechowicach miała szansę się poprawić.

Opis: 1854 tabela czynszów i podatków

Nasiechowice 1854 r. – tabela powinności włościan: czynsz za ziemię, podatki, dziesięcina i kapitał okupny.

 

Powyższa tabela zawiera aż trzy rubryki dotyczące czynszu: czynsz w ziarnie, czynsz w latach wolnych i czynsz po upływie lat wolnych. Lata wolne to okres kilku lat, w którym czynsz był zmniejszony, ale z niewiadomych przyczyn, tylko kilku gospodarzy korzystało z tego przywileju.

Wysokość czynszu była uzależniona od powierzchni ziemi, jej urodzajności (klasy) oraz ceny żyta. Np. Joachim Jakubas miał największą kolonię (26 mórg), na której gleba była pszenna klasy II i żytnia klasy I. Wyznaczono mu czynsz w wysokości 11 korców i 29 garnców żyta (1 korzec = 32 garnce; 1 garniec = 4 litry; czyli 1 korzec = 128 litrów = 98 kg). Zatem czynsz Joachima wynosił około 11 kwintali (1100 kg) żyta. Natomiast w pieniądzu czynsz Joachima wynosił 17 rubli 86 kopiejek. Dzieląc go przez liczbę mórg ziemi 26, otrzymujemy średnią 68 kopiejek za 1 morgę. Aby określić, czy był to czynsz duży czy mały, popatrzmy na dochód z jego gospodarstwa.

 

Opis: 1853 dochód Joachima Jakubasa

Nasiechowice 1854 r. - roczny dochód Joachima Jakubasa z kolonii nr 13. Joachim miał łącznie 26 mórg 123 pręty ziemi, w tym 6 mórg 251 prętów ziemi pszennej klasy II, 10 mórg 290 prętów ziemi żytniej klasy I, 1 morgę 204 pręty ziemi żytniej klasy III i 245 prętów pastwiska klasy III. Dochód roczny brutto z tej ziemi oszacowano na 26 rubli 96 kopiejek. Po potrąceniach podatków na podymne, szarwark, liwerunek, dziesięcinę oraz na nieprzewidziane wypadki, dochód netto wyniósł 17 rubli 86 kopiejek. Z powyższych dokumentów wynika, że dla Joachima czynsz za ziemię i dochód z gospodarstwa były równe. To oczywiście nie może być prawda, więc jest tu jakiś błąd. Sprawdziliśmy dochody wyliczone dla innych gospodarzy i wszędzie czynsz za ziemię jest równy dochodowi z gospodarstwa.

 

Opis: 1853 dochód Feliksa Jakubasa

Nasiechowice 1854 r. - roczny dochód Feliksa Jakubasa z kolonii nr 18.

 

Feliks miał łącznie 11 mórg 104 pręty ziemi, w tym 2 morgi 70 prętów ziemi pszennej klasy I, 7 mórg 193 pręty ziemi pszennej klasy II, 1 morga 141 prętów nieużytków. Feliks nie miał żadnej łąki ani pastwiska. Dochód netto wyniósł 11 rubli 18 kopiejek i taką samą kwotę płacił jako czynsz pańszczyźniany za ziemię.

Cały dochód gospodarza nie mógł być przeznaczony na czynsz za ziemię, ponieważ chłopi by wówczas nie przeżyli. Analizując dogłębnie tę sytuację należy dojść do wniosku, że słowo „dochód”, występujące w kartach gospodarzy, należy traktować inaczej. Jest to tzw. dochód minimalny, który mówi o tym, jakie minimalne plony należy zebrać z różnych kawałków ziemi, o różnej klasie, aby po zapłaceniu podatków wystarczyło na czynsz. Dla Joachima wystarczyło zebrać z 26 mórg 11 korców i 29 garncy żyta, czyli około 12 kwintali. Dla Feliksa Jakubasa, który miał 11 mórg ziemi (15 mórg mniej niż Joachim), wystarczyło aby zebrał 7 korców 14 garnców, czyli 7,3 kwintala.

W literaturze dotyczącej chłopów polskich spotyka się czasami wyliczenie, że czynsz pańszczyźniany stanowił około 1/3 plonów. Więc rzeczywisty dochód Joachima prawdopodobnie wynosił 3 razy więcej niż minimalne 11 korców i 29 garnców, czyli około 35 korców żyta. W przeliczeniu na pieniądze daje to około 50 rubli. Koń roboczy kosztował wówczas około 70 - 90 rubli.

Inni Jakubasowie oraz pozostali gospodarze w Nasiechowicach płacili czynsz w wysokości od 5 do nawet 15 rubli. Taka rozbieżność, przy zbliżonych wielkościach kolonii, oznacza, że ziemia poszczególnych gospodarzy różniła się znacznie jakością gleby (klasą). Wyliczając każdemu gospodarzowi średnią kwotę czynszu przypadającą na 1 morgę, największe średnie, czyli najurodzajniejsze ziemie, mieli: Michał Dąbrowski (średnio płacił 1,183 rubla za 1 morgę), Stanisław Łuczycki (śr.1,182), Kazimierz Szwedura (śr.1,171) i Franciszek Jakubas. (śr.1,158). Lichą ziemię miał Mateusz Jakubas (śr.0,54), a najlichszą Franciszek Twardowski (śr.0,496).

Łącznie, cała ziemia chłopska w Nasiechowicach miała powierzchnię 556 mórg, zaś łączny czynsz wszystkich gospodarzy wynosił 476 rubli. Zatem średnio za 1 morgę ziemi płacono dworowi 87 kopiejek.

Wszystkie podane kwoty są wyrażone w rublach, ponieważ to była wówczas obowiązująca waluta. Można ją przeliczać na złote i grosze polskie będące w obiegu w pierwszej połowie XIX wieku. 1 rubel miał równowartość 6 złp 20 gr, czyli 1 złp był równy 15 kopiejek. Należy przy tym pamiętać, że 1 rubel był równy 100 kopiejkom, ale 1 złp to nie było 100 groszy lecz 30 gr. Zatem czynsz Joachima wynoszący 17 rubli 86 kopiejek należy przeliczać na złote polskie w sposób następujący: 17,86 * (6 + 20/30) = 119,07 = 119 złp 2 gr.

Ze wszystkich przedstawionych danych wynika, że czynsz za ziemię był w Nasiechowicach tak skalkulowany, aby większość gospodarzy była w stanie go zapłacić. Ale wiadomo, że część chłopów, tak w Nasiechowicach, jak i w prawie każdej innej wsi cierpiała biedę.         Nie ulega wątpliwości, że pańszczyzna została zamieniona na czynsz ponieważ niosła złe skutki, porównywalne w dużej mierze do niewolnictwa. Ale za kilkanaście lat czynsz pańszczyźniany również okazał się zły i nastąpiło uwłaszczenia chłopów.

W Nasiechowicach doszły jeszcze dodatkowo złe skutki przesiedlenia na kolonie, często na gorszą lub całkiem złą ziemię i z koniecznością budowy nowego gospodarstwa od podstaw.

Nowe urządzenie mogło doprowadzić do skłócenia społeczności nasiechowskiej. Są powody do takich przypuszczeń. Przy tak ogromnej liczbie spraw i zależności, w jakie zostali wciągnięci mieszkańcy Nasiechowic przy nowej organizacji wsi, musiało czasami dojść do kolizji interesów. Nawet drobna korekta gruntów prowadzi zazwyczaj do nieporozumień, a tutaj dziesiątki kawałków ziemi zmieniło właściciela.

Urządzanie nowych gospodarstw na nowych koloniach poza wsią, mogło trwać nawet 6 lat i przez cały ten czas wielu gospodarzy wraz z dobytkiem mieszkało w swoich starych zagrodach. Ale leżały one teraz na cudzym terenie i z tego powodu również mogło dojść do nieporozumień.

Problemem były również drzewa owocowe, których przecież nie można przenieść na nowe miejsce. A jeszcze większym problemem były chyba studnie, które na starych miejscach stały się bezużyteczne, a na nowych trzeba było je zbudować od nowa.

Drogi to kolejna trudna sprawa. Na nowych koloniach w ogóle ich nie było, więc trzeba było je wytyczyć i w miarę możliwości utwardzić. Drogi wymagały rowów odwadniających a na nich mostków i dojazdów do gospodarstw i ktoś musiał to wykonać.

Wszystko to wymagało ciężkiej i dodatkowej pracy mieszkańców Nasiechowic. A przed wszystkim wymagało to współpracy między nimi, gdyż wiele prac można było wykonać tylko wspólnie. Brak dokumentów na ten temat nie pozwala na stwierdzenie, czy doprowadziło to do zacieśnienia więzi społecznych, czy wręcz przeciwnie wskutek rozlokowania rodzin na koloniach doszło do rozbicia tych więzi.

Były również sprawy związane z nowym urządzeniem, które prowadziły do dużych dylematów. Na przykład, czy włościanie powinni godzić się na nowe urządzenie wsi, czy nie przyjmować nowych kolonii? Czy kolonie powinny być równe, czy o zróżnicowanej powierzchni? Jeśli miały być równe, to należało komuś ziemi ująć, aby dać innym. Czy było wiadome, jakie korzyści z nowego urządzenia uzyskają włościanie, a jakie władza i właściciele ziemscy?

Życie przyniosło odpowiedzi na niektóre z tych dylematów. W Nasiechowicach włościanie zgodzili się aby kolonie były równe i przyjęli je do zagospodarowanie. Były jednak wsie, w których nastąpił bunt.

W książce Bogumiły Szurowej – „Przemiany osadnictwa wiejskiego na Kielecczyźnie w dobie przeduwłaszczeniowej” podano przykłady wsi, w których chłopi nie przyjęli proponowanego urządzenia. Zdarzały się przypadki, że nowe urządzenie zostało zaprowadzone siłą przy użyciu wojska. Zdarzały się również przypadki przeciwne, kiedy włościanie sami prosili władzę o nowe urządzenie, ale działo się to tam, gdzie dziedzic lub dzierżawca zanadto ich wyzyskiwał. W niektórych wsiach przyjęto zróżnicowane wielkości kolonii według grup majątkowych – kmiecie otrzymywali po około 20 mórg, pozostali po około 10 mórg. W większości wsi, tak jak w Nasiechowicach, nadziały były równe po około 12 mórg.

Urządzenia kolonijne wprowadzono w 37 wsiach wokół Miechowa.

 

Nowo urządzone wsie w 1853 r.: Smroków 143, Orłów 144, Prandocin 145, Muniakowice 146, Kacice 147, Sosnówka 148, Łosośkowice 149, Czechy 150, Karwin 151, Wawrzeńczyce 152, Gruszów 153, Mniszów 154, Dalewice 155, Nasiechowice 156, Marchocice 157, Kalina Mała 158, Zarogów 159, Wymysłów 160, Szczepanowice 161, Przesławice 162, Jaksice 163, Parkoszowice 164, Kamieńczyce 165, Poradów 166, Bukowska Wola 167, Falniów 168, Chodów 169, Pstroszyce 170, Uniejów 171, Podleśna Wola 172, Strzeżów 173, Zagórzyce 174, Siedliska 175, Brzuchania 176, Przezwody 177, Tempoczów 178, Winiary 179.

Włościanie widzieli w nowych urządzeniach pewne korzyści, co zauważa Urszula Pogoń w „Pstroszyckich korzeniach” na stronie http://korzenie.manifo.com/pstroszyce

„Być może chłopi z Pstroszyc upatrywali w posiadaniu kolonii większą pewność swych praw gruntowych; czynszowanie było przecież wieczyste. Być może też, że bronili się w ten sposób przed realnym niebezpieczeństwem powrotu dzierżawcy i pańszczyzny."

W Nasiechowicach i wszystkich urządzonych na nowo wsiach chłopi rzeczywiście otrzymali, chyba pierwszy raz w historii, prawdziwy „papier” potwierdzający ich prawa do ziemi. Nie był to jeszcze akt własności, ale i tak był to znaczny postęp w stosunku do dotychczasowego poddaństwa.        Korzyści i straty ludności Nasiechowic z nowego urządzenia pozostają trudne o oszacowania. Aby rzetelnie i sprawiedliwie to ocenić należałoby niezwykle dokładnie przeanalizować niezliczone i różnorodne aspekty tej sprawy, uwzględniając sytuację każdej rodziny. Nieodparcie nasuwa się jednak jedno spostrzeżenie, że w wyniku nowego urządzenia Nasiechowice utraciły „duszę”. Życie rozeszło się po koloniach i wieś stała się rozległym zakładem produkcyjnym. Utracona została bliska wspólnota doli i niedoli, tak potrzebna każdej społeczności. To chyba było zamysłem władzy zaborczej, aby rozczłonkować tkankę społeczną, gdyż wtedy będzie łatwiejsze rządzenie nią.

Urządzenie Nasiechowic z 1853 r. nie spełniło również jednego z głównych założeń przewidywanych przez władze. W protokole z Nasiechowic tego nie widać, ale w protokole z pobliskiej Sosnówki, cytowanym przez B. Szurową widzimy następujący punkt:

Że po dopełnionym podziale gruntów na kolonie nie będzie im wolno dzielić takowych na części, nawet pomiędzy spadkobierców ani cokolwiek z nich ustępować pod nieważnością.

Sam pomysł na niedziały kolonii jest słuszny ze względów ekonomicznych, ale jego realizacja w ówczesnej sytuacji nie była możliwa. W rodzinach włościańskich nie było środków, aby jedna osoba spłaciła pozostałych spadkobierców. Można tutaj doszukać się ukrytych zamiarów władzy, podobnych do rugów zachodzących we wsiach szlacheckich. Zapewne myślano o przejmowaniu na powrót ziemi przyznanej chłopom w czasie urządzania wsi.

 

-----------------------------------------------------------------------------------------

 

W połowie XIX wieku wokół Miechowa rozpościerały się duże obszary leśne. Aleksander Połujański w książce „Opisanie lasów Królestwa Polskiego” z 1854 roku, przedstawia historyczne i gospodarcze opisy lasów. Większą część obszarów leśnych w okolicach Nasiechowic stanowiły prywatne lasy właścicieli ziemskich, np. lasy wokół Zarogowa były własnością dziedziców Katerlów, zaś część lasu wokół Nasiechowic (około 300 ha), od 1845 roku, należała do majoratu Jenerała Lejtnanta Senatora Pisarewa. Sporą część stanowiły lasy duchowne, np. lasy wokół Pojałowic (około 125 ha), należały do kapituły kanoników krakowskich. Pozostałą część, w tym i pozostałe lasy wokół Nasiechowic, stanowiły lasy rządowe, wchodzące w skład Leśnictwa Miechów. Leśnictwo to było podzielone na 4 Podleśnictwa, tzw. Straże. Trzy Straże leżały na zachód od Miechowa, były to: Straż Dzwonowice, Straż Jeziorowice i Straż Imbramowice. Natomiast Straż Nasiechowice obejmowała lasy na południowy wschód od Miechowa. Oto fragment mapy z książki Połujańskiego:

 

Miechów 1850 r. – mapa lasów Straży Nasiechowice.

 

Na powyższej mapie, zaznaczono kolorem zielonym lasy rządowe (donacyjne) tworzące Straż Nasiechowice. Były to nie tylko lasy w Nasiechowicach, ale również wszystkie lasy rządowe w pewnej odległości od Nasiechowic. Ponieważ łączna powierzchnia lasów Leśnictwa Miechów wynosiła w tym czasie 6300 hektarów, więc na Straż Nasiechowice wypadało ponad 1500 ha. Wszystkie pozostałe obszary leśne na mapie, zaznaczone szarymi, pokratkowanymi plamami, to również lasy rządowe. Lasy prywatne i duchowne nie są na mapie zaznaczone.

Strażą Nasiechowice kierował podleśny (leśniczy). Właściciele wszystkich pozostałych lasów również zatrudniali leśniczych. W metrykach urodzenia i chrztów w kościele w Nasiechowicach, zapisywano, czym zajmowali się ojcowie nowonarodzonych i na tej podstawie wiadomo, że leśniczymi, zamieszkałymi w parafii Nasiechowice byli m.in.: Jan Bukowski (Zarogów 1818 r.), Filip Hojnacki (Zarogów 1823 r.), Dionizy Makomaski (Nasiechowice 1824 r.), Piotr Jędrzejowski (Zarogów 1826 r.), Piotr Szkonte (Zagaje 1837 r.), Ignacy Grzybowski (Zarogów 1854 r.), Tomasz Murczyński (Wilarz 1860 r.), Teofil Czernichiewicz (Zarogów 1862 r.).

Straże były podzielone na obręby i każdy obręb miał swojego strażnika, zwanego potocznie gajowym. Niektóre obręby miały strażników niższej rangi, zwanych strzelcami. Strażnicy pomagali leśniczemu w prowadzeniu całorocznej gospodarki leśnej, natomiast do ich bieżących obowiązków należało codzienne kontrolowanie swojego obrębu poprzez obchód lub objazd. Gajowymi, strażnikami i strzelcami w lasach nasiechowskich byli m.in.: Franciszek Jakubas (Nasiechowice 1811r.), Jacenty Sternalski (Nasiechowice 1818r.), Jakub Sternalski (Wiliarz 1820r.), Józef Słaby (Pojałowice 1823r.), Wojciech Włosek (Miechowice 1826r.), Łukasz Nowak (Wilarz 1835r.), Andrzej Hebdowski (Nasiechowice 1837r.), Józef Korwat (Nasiechowice 1842r.), Maciej Prząślica (Zarogów 1842r.), Wincenty Wojtas (Wilarz 1843r.), Marcin Ordys (Pojałowice 1844r.), Jan Miszczyk (Pojałowice 1845r.), Franciszek Brzozowski (Nasiechowice 1849r.), Henryk Rabczyński (Miechowice 1850r.), Jakub Słabczyk (Zarogów 1857r.), Stanisław Włosek (Nasiechowice 1860r.), Błażej Bielawski (Nasiechowice 1862r.), Wincenty Korwat (Nasiechowice 1866r.), Józef Piotrowski (Zarogów 1869r.), Julian Brzeźnicki (Nasiechowice 1874r.), Józef Michalkiewicz (Pojałowice 1876r.), Stanisław Włosek (Nasiechowice 1867r.).

Lasy nasiechowskie przynosiły dla rządu duży dochód ze sprzedaży drewna do budowy domów, z drewna do produkcji węgla drzewnego i do pędzenia smoły, a także z drewna opałowego. Mniejsze, ale znaczące dochody, były z ugaju, z koncesji na produkcję terpentyny, smoły, węgla drzewnego, wydobywania bursztynu, zbierania żywicy, z opłat za barcie pszczele, z polowań i zwierzyny łownej a także z wypasu bydła i owiec na łąkach śródleśnych.

W książce „Zbiór urządzeń leśnych”, wydanej w 1825 roku na polecenie Rządowej Komisji Dochodów i Skarbu, podano wiele zestawień i tabel dotyczących gospodarki leśnej w Straży Nasiechowice. Np. w roku 1820 w Nasiechowicach-Naddołem wycięto 57 sosen wyborowych (towarnych) i 1034 sosny budulcowe, zaś w Nasiechowicach-Styrczów-Klin wycięto 47 wiązów budulcowych. Równocześnie na opał wycięto 147 sosen i pozyskano 1500 metrów sześciennych szczap i okrąglaków oraz 214 fur parokonnych, gałęzi, karpi i chrustu.

W roku 1823 drewno sosnowe z lasów rządowych kupili m.in.: Michał Adamczyk z Dziewięcioł za 9 zł, smolarz Smólski (do pędzenia smoły) za 232 zł, arendarz z Zarogowa Jankielowicz Józef za 110 zł, węglarz Jan Kopczyński (do produkcji węgla drzewnego) za 198 zł, Michał Łuba z Dziewięcioł za 3 zł, Antek Czubaty z Zarogowa za 19 zł, węglarz Sosnowski z Nasiechowic za 220 zł, węglarz Michał Kopeć z Nasiechowic za 126 zł, Grzegorz Dudek z Zarogowa za 3 zł, Franciszek Trafnisz z Miechowic za 4 zł, Antek Niepomny z Dziewięcioł za 3 zł, dzierżawca folwarku z Nasiechowic (drewno dębowe) za 222 zł, Roman Lisek z Nasiechowic za 3 zł, Miączyński z Zarogowa za 20 zł. W tym smym roku, drewno o wartości 50 zł, w ramach deputatu, otrzymł Xiądz Proboszcz Nasiechowic.  

W latach 1840-50 drewno z lasów nasiechowskich było sprzedawane dziedzicowi pobliskiej Kaliny, Kazimierzowi Girtlerowi, do budowy dworu. W tym okresie powstał również drewniany dwór Katerlów, dziedziców Zarogowa.

 

Zarogów 1840 – 1850 – drewniany dwór Katerlów.

 

Dochód z ugaju polegał na pobieraniu opłat za pozyskiwanie przez włościan drewna na opał. Każdy gający płacił rocznie 3 zł 15 gr. Wśród gających w Straży Nasiechowice, większość (ponad 200 osób), pochodziła z dalszych miejscowości: Lipnawola, Smroków, Łękawa, Boronice, Markocice.

Z Dziewięcioł ugaj opłacali: Michał Adamczyk, Antoni Niepomny, Marcin Kozioł, Paweł Turek, Wojtek Turek, Szymon Gacek, Grzegorz Adamczyk, Franek Bartosik, Bonifacy Jagnie, Konstanty Kędziorek, Sylwester Dudek.

Z Nasiechowic ugaj opłacali: Kajetan Kulbaka, Michał Kosa, Józef Burdz, Roch Marszałek, August Zieliński, Bartek Kapuściński, Roman Lisek, Dominik Zając, Jan Lipiec, Franek Krzaczek, Maciej Zielonka, Benedykt Czapka, Sylwester Olszak, Paweł Czarny.

Z Miechowic ugaj opłacali: Józef Trafnisz, Franek Trafnisz, Jan Cymbał, Mikołaj Gąska, Łukasz Wójt, Jan Gąska, Bartek Skwarny, Antoni Dziesiętny, Franek Łukasik.

Łącznie z parafii Nasiechowice ugaj opłacało 35 rodzin. W parafii było około 170 rodzin, więc ponad 130 rodzin, w tym wszystkie rodziny z Pojałowic i Zarogowa, nie opłacało ugaju i drewno na opał uzyskiwało z pojałowskich lasów duchownych, zarogowskich lasów Katerlów lub nasiechowskich lasów majoratowych Pisarewa. Wszyscy mieszkańcy zbierali też z tych lasów, bez żadnych opłat, runo leśne - mech i liście do gacenia, zioła lecznicze, grzyby, jagody, maliny i jeżyny.

W rządowych lasach nasiechowskich w 1823 roku zorganizowano 4 polowania prywatne, za każde opłata wynosiła 30 – 50 zł. Na potrzeby rządowe zorganizowano kilka polowań. Pozyskano z nich zwierzynę o wartości 141 zł. Nie ma danych dotyczących polowań w pozostałych lasach w Pojałowicach i w Zarogowie, a na pewno tam również odbywały się polowania.

W rządowych lasach nasiechowskich były 72 barcie pszczele. Bartnikami było kilka osób z wyżej wymienionych osób opłacających ugaj. Za każdą barć bartnik płacił leśnictwu 2 zł. Nie ma danych dotyczących liczby barci i opłat za barcie w lasach w Pojałowicach i w Zarogowie, a na pewno również tam pozyskiwano z lasu miód.

Leśnictwo lasów rządowych miało również dochody z wypasu bydła w lasach (1 zł od krowy) i owiec (10 gr od owcy) oraz z pozyskiwania siana z łąk śródleśnych. I w tym przypadku, osobami, które z tego korzystały były to osoby opłacające ugaj. Należy stąd wyciągnąć wniosek, że osoby te były włościanami dóbr rządowych i ich zasadnicza działalność i życie było związane z lasem. Zajmowali się oni również handlowym zbieraniem grzybów, żywicy, soku brzozowego i kory dębowej. Za każdą z tych czynności wnosili opłatę po 1-2 zł od osoby.

W rządowych lasach nasiechowskich występował również bursztyn. Jego wydobyciem zajmował się Berek Jozefowicz z Wolbromia i za roczną koncesję płacił 360 zł.

Wypalanie węgla drzewnego oraz produkcja smoły były również opodatkowane. Węglarze mieli po około 5 kotlin i za każdą płacili 2 zł. Kotlarz Smólski miał 10 pieców smołowych i za każdy płacił rocznie 12 zł. 

Oprócz dochodów, lasy rządowe miały i wydatki. Straż Nasiechowice płaciła za zbieranie szyszek nasiennych sosny i świerku, za przygotowanie gruntu pod nowy las, za sadzenie lasu, za zimowe dokarmianie zwierzyny leśnej, za tępienie zwierząt drapieżnych. Pensja leśniczego wynosiła 41 zł miesięcznie, zaś pensje strażników i strzelców około 25 zł.

 

------------------------------------------------------------------------------------------------

 

System feudalny i odpowiadający mu ustrój wsi utrzymał się w Nasiechowicach dość długo. Chłopi za swą ciężką pracę uzyskiwali tyle, że wystarczało to im do przeżycia, ale jednocześnie było to aż tyle, że nie doprowadziło w Nasiechowicach do chłopskiego buntu. Kolejni właściciele Nasiechowic osiągali zyski, ale chyba nie były one zbyt wysokie, plebania, kościół i dwór w Nasiechowicach były bardzo skromne.

W 1849 roku sołtysem Pojałowic był Franciszek Piwowarski, lat 45.

W 1851 roku nauczycielem w szkole był Józef Garczyński, lat 26.

W 1853 roku sołtysem Nasiechowic był Paweł Włodarz, lat 44.

W 1858 roku sołtysem Dziewięcioł był Józef Włosek, lat 31.

W 1858 roku sołtysem Nasiechowic był Franciszek Włosek, lat 23.

Około 1854 roku ksiądz Franciszek Bójnowski odebrał prebendę św. Magdaleny, a jego następca, ksiądz Antoni Powązka wzniósł sygnaturkę, pokrył kościół gontem i uporządkował cmentarz przykościelny.

W 1860 roku na terenach zaboru rosyjskiego zostały utworzone Sądy Gminne. Nasiechowice i pozostałe miejscowości parafii należały do Sądu Gminnego 1-go Okręgu powiatu miechowskiego. Sądy te rozpatrywały sprawy cywilne, najczęściej dotyczące podziału majątku, oraz drobne występki policyjne. W 1916 roku nazwa tych sądów została zmieniona na Sądy Pokoju.

 

----------------------------------------------------------------------------------------------

 

W 1863 roku wybuchło powstanie styczniowe przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Na terenie parafii Nasiechowice nie było bitew powstańczych, jedynie Langiewicz ze swoim wojskiem przeszedł przez Prandocin, Sosnówkę, Nasiechowice, Marchocice, Racławice, Kalinę Wielką do lasów nad Nidą.

Władze powstańcze w Manifeście Komitetu Centralnego Narodowego z dnia 22 stycznia zapowiedziano uwłaszczenie chłopów:

Warszawa 1963 r. - fragment Manifestu Komitetu Centralnego Narodowego zapowiadający uwłaszczenie chłopów

 

Zapowiedź uwłaszczenia chłopów stała się początkiem zmian społecznych na ziemiach polskich. Mimo, że władze powstańcze nie miały możliwości wydania aktów nadania ziemi, to chłopi zaprzestali odrabiać pańszczyznę i część z nich włączyła się do powstania. Ziemiaństwo i posiadacze ziemscy byli w większości przeciwni uwłaszczeniu, ale procesu zmian nie można już było zahamować. W następnym roku (marzec 1864) car Aleksander II wydał ukaz o uwłaszczeniu chłopów polskich. Oto główne postanowienia ukazu:

·         Ziemie pozostające w użytkowaniu włościan w majątkach prywatnych, majoratowych i państwowych stają się zupełną własnością użytkujących je włościan.

·         Zwalnia się włościan na zawsze od wszystkich bez wyjątku powinności, do których byli obowiązani na rzecz właścicieli ziemskich, a mianowicie: od pańszczyzny, okupu w pieniądzach, czynszu, daniny w naturze itp.

·         Na przyszłość, włościanie są obowiązani wnosić do kasy rządowej za przypadającą im na własność ziemię, podatek ustanowiony obecnym ukazem.

·         Właściciele majątków otrzymują od rządu wynagrodzenie za uwolnienie włościan od obowiązków pańszczyźnianych; rozmiar, sposób i rodzaj tego wynagrodzenia określa się w ukazie o komisji likwidacyjnej.

·         Włościanie, także i po przejściu w posiadanie należnych im siedzib, zachowują prawo do tych wygód, z których korzystali na zasadzie tabel prestacyjnych, kontraktów, umów słownych, jak też na zasadzie zwyczaju, a mianowicie: prawo otrzymywania drzewa budulcowego, drwa, zbierania chrustu i łomu, a także liści na podściółkę, prawo pasienia bydła w lasach pańskich i na dworskich czy folwarcznych gruntach.

·          

W 1964 roku większość ziemi w Nasiechowicach należała do dóbr donacyjnych majoratu Michała Pisariewa. Część tych ziem stanowiły pola jego folwarku, zaś duża część była użytkowana przez kmieci i zagrodników, za którą opłacali czynsz. I ta właśnie użytkowana przez chłopów ziemia została w ramach uwłaszczenia przyznana im na własność. Chłopi zachowali również prawo do serwitutu pastwiskowego na łąkach dworskich oraz na ugorach i rżyskach, a także w lasach folwarcznych. Lista uwłaszczonych chłopów w Nasiechowicach została ogłoszona w postaci tabeli likwidacyjnej.

 

Nasiechowice 1864 r. - strona tytułowa tabeli likwidacyjnej (uwłaszczeniowej).

 

Opis: tabela likwidacyjna na 2 stronach

Nasiechowice 1867 r. – tabela likwidacyjna (uwłaszczeniowa). Źródło: Archiwum Państwowe w Kielcach, zespół nr 40 do spraw włościańskich, sygnatura: T.47/1046.

 

W wyniku uwłaszczenia każdy z 49 chłopów z Nasiechowic otrzymał około 11-12 mórg ziemi (1 morga = 0,56 ha). Łącznie rozdzielono 553 morgi ziemi (310 ha). Małe kawałki ziemi zostały przeznaczone na szkołę, kuźnię i kancelarię wójta. Rządowe odszkodowanie dla byłego właściciela wyniosło 476 rubli i 38 kopiejek.. Proces uwłaszczenia zakończył się w 1967 roku.

Chłopom bezrolnych lub małorolnym, pracującym na ziemi kościelnej lub rządowej, również została nadana ziemia.

 

Nasiechowice 1869 r. - strona tytułowa tabeli nadawczej z 1869 roku.

 

Opis: tabela-nadawcza w 2 kolumnach

Nasiechowice 1869 r. - strona tytułowa tabeli nadawczej z 1869 roku. Źródło: Archiwum Państwowe w Kielcach, zespół nr 40 do spraw włościańskich, sygnatura: 40 T.47/1047.

 

W wyniku tego uwłaszczenia 12 chłopów bezrolnych i małorolnych w Nasiechowicach otrzymało po około 3-4 morgi ziemi. Łącznie otrzymali oni 48 mórg ziemi (27 ha). Po zakończeniu procesu uwłaszczenia, 61 nasiechowickich chłopów stało się samodzielnymi gospodarzami. Na podstawie tej liczby można oszacować liczbę mieszkańców Nasiechowic na około 450 – 500 osób. Gospodarze stali się wolnymi ludźmi z własną ziemią, bez obowiązku odrabiania pańszczyzny, ale to nie oznaczało, że byt materialny ich rodzin uległ natychmiastowej poprawie. Nie posiadali bowiem środków finansowych na rozwój gospodarstw, na zakup materiałów do budowy budynków gospodarczych (obory, stajni, chlewu, stodoły), na zakup koni, pługa, bron i innych narzędzi gospodarskich oraz na zakup ziarna siewnego. Musieli więc zaciągać pożyczki i dalej ciężko pracować, aby spłacić te pożyczki i utrzymać rodziny. Zagrodnicy, komornicy i parobkowie, którzy nie otrzymali ziemi dalej pędzili biedny żywot, wynajmując się do pracy u gospodarzy i w folwarku.

 

Po powstaniu styczniowym Królestwo Polskie straciło resztki autonomii i administracja cywilna oraz kościelna, a także nauka w szkołach od 1867 roku, aż do 1914 roku, były prowadzone w języku rosyjskim. Pierwszą metryką w Nasiechowicach pisaną w języku rosyjskim, jest akt urodzenia Jana Jasiówki, syna organisty, z 4 lutego 1868 roku.

 

W latach 1811 – 1869 urodziło się w parafii Nasiechowice 2809 dzieci, czyli średnio co rok rodziło się 48 dzieci. W większości metryk podane są informacje, czym zajmował się ojciec urodzonego dziecka. Oto wykaz tych informacji: